Kaczka w objęciach Tiny

Marcin Wójcik

|

GN 38/2010

publikacja 27.09.2010 14:35

Rolnicy nadal żywią prawie 40-milionowy naród, choć coraz częściej wyręczają ich w tym wielkie przedsiębiorstwa rolne. Polskę przestrzegał przed nimi bratanek zamordowanego prezydenta, Robert F. Kennedy.

Kaczka w objęciach Tiny Aneta Wojciechowska zwraca uwagę na pochodzenie produktów, które zamyka w lodówce fot. Jakub Szymczuk

Skąd pochodzi świniak zamknięty w sokołowskich parówkach? – Tego już nie da się ustalić! – odpowiada Jerzy Majchrzak, dyrektor biura zarządu „Sokołów” SA. Nie zamierzaliśmy się poddać.

Kolor i kształt
Jakiś czas temu CBOS sprawdziło, ilu Polaków ma w domu lodówkę. Twierdząco odpowiedziało 96 proc. ankietowanych, a pozostałe 4 proc. zrezygnowało z tego dorobku cywilizacyjnego ze względów praktycznych, nie ekonomicznych. Średnio na lodówkę trzeba dziś wydać tysiąc złotych, ale są i za 5 tys. Okazuje się, że przy wyborze kierujemy się przede wszystkim wysokością i… kolorem. Na samym końcu względami praktycznymi. Bardziej niż pojemność zamrażalnika interesuje nas kostkarka do lodu albo chłodziarka na alkohol. Takie czasy, nie mrozi się już świniaka kupionego bezpośrednio od rolnika.
Najlepszą spiżarnią dla Anety i Pawła Wojciechowskich ze Skierniewic jest osiedlowy sklep, gdzie mogą kupić wszystko. W ich lodówce, między słoikami z dżemem i ogórkami, leżą parówki, kiełbasa, masło, śmietana, mleko, jaja. W zamrażalniku schab, wołowina, filet z kurczaka. Ale to przecież nie lodówka, ani nie osiedlowy sklep żywią Wojciechowskich.

Rolnik na własne potrzeby
Największym problemem rolnictwa jest jego rozdrobnienie. Polska ma sporo ponad 1,5 mln gospodarstw rolnych. W tym wielkim zagęszczeniu znalazło się także gospodarstwo Krystyny Kozłowskiej ze wsi Bartniki pod Żyrardowem. Pani Krystyna posiada 3 hektary ziemi, dwie krowy, jałówkę, kury i kaczki. Czasami wrzuci do chlewu małego prosiaka, by po paru miesiącach zapędzić go w objęcia rzeźnika. Ma swojski boczek, schabowego, żeberka, golonkę, nóżki. Gospodyni nie kupuje również masła, sera, ziemniaków ani jaj. Wszystko, co wyprodukuje w gospodarstwie, zostanie spożytkowane w obrębie tego samego gospodarstwa. To oznacza, że ziemniaków od Kozłowskiej na próżno szukać w osiedlowym warzywniaku. Na globalnym rynku nie zaistnieje także jej krowa, którą odda do rzeźni. Już wiemy, że nie zainteresuje się nią firma „Sokołów”, polski lider w uboju bydła. Takich gospodarstw jak Kozłowskiej mamy najwięcej.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.