Nie tylko słowa i gesty

o. Wojciech Surówka

|

GN 42/2022 Otwarte

Jan Paweł II nie tylko potrafił odczytywać znaki czasu, ale także sam je kształtował.

Nie tylko słowa i gesty

Niedawno wziąłem udział w konferencji zatytułowanej „Polska, Ukraina, Europa”, która odbyła się w ramach XXII Dnia Papieskiego. W swoim wystąpieniu mówiłem o tym, że ukraińscy teolodzy wypracowali w ostatnich latach kilka wariantów tzw. teologii Majdanu. Choć nazwa ta może brzmieć dziwnie, chodzi tutaj po prostu o próbę teologicznego odczytania znaków czasu, do czego zachęcał nas Sobór Watykański II. Kierunek naszej dyskusji nadał prof. Myrosław Marynowycz, który zauważył, że Jan Paweł II nie tylko potrafił odczytywać znaki czasu, ale także sam je kształtował.

Prelegenci często powracali do doświadczenia pielgrzymki papieża do Ukrainy w 2001 roku. Oczywiście narzucała się nam analogia z wizytą Jana Pawła II w ojczyźnie w roku 1979. Wtedy również Ojciec Święty nie tylko odczytywał znaki czasu, ale i przez słowa, które wypowiadał, przez gesty, które czynił, aktywnie kształtował historię. Przyzywał wtedy Ducha, aby to On przemienił oblicze „tej ziemi”. Z kolei kiedy przyjechał do Kijowa, podczas homilii mówił: „Ty, Kijowie, bądź »światłem Ukrainy«!”. Odpowiednie słowo wypowiedziane w odpowiednim czasie. Pomarańczowa rewolucja rozpoczęła się trzy lata później.

W moim wystąpieniu nawiązałem do innej wypowiedzi Jana Pawła II. W 1983 roku podczas spotkania z przywódcami władz komunistycznych w Belwederze papież odwołał się do swojego orędzia na Światowy Dzień Pokoju. Jeden z uczestników tego spotkania, redaktor Marek Lehnert, wspominał emocje związane z tym dokumentem. Zarówno on, jak i cała redakcja „L’Osservatore Romano” samo orędzie uważali za „list w butelce wysyłany w kosmos”. Jednak spotkanie w Belwederze coś mu uświadomiło. Lehnert wspominał: „Dla mnie swoistym przeżyciem, olśnieniem nawet, było odkrycie, że to, co uważałem za odruch rutyny ze strony głowy Kościoła, tam, na tej sali, ożyło. Było echem myśli nas wszystkich”. Wydaje się, że wsłuchanie się w lęki i troski Ludu Bożego oraz teologiczne zrozumienie jego sytuacji jest konieczne, by kolejne słowa i gesty papieża były nie tylko słowami i gestami, lecz istotnymi znakami czasu. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.