Wrocław – miasto rodzinne

ks. Rafał Kowalski

|

GN 16/2010

publikacja 22.04.2010 12:02

Przyznane w tym roku po raz pierwszy „Tulipany Życia” trafiły do Wrocławia. Stolica Dolnego Śląska zwyciężyła w kategorii: Samorząd przyjazny rodzinie, a kluczem do sukcesu okazał się program wspierania rodzin wielodzietnych „dwa plus trzy i jeszcze więcej”.

Wrocław – miasto rodzinne Państwo Gadalscy są uczestnikami programu niemal od jego początku Ks. Rafał Kowalski

Idea jest niezwykle prosta: każda rodzina z co najmniej trójką dzieci może zarejestrować się i natychmiast po otrzymaniu tzw. karty Rodzina Plus korzystać z różnorodnych form pomocy, m.in.: bezpłatnych wejść do zoo, ulgowych biletów wstępu na kąpieliska i do parku linowego, tańszych rejsów po Odrze. W ofercie są też gratisowe badania i zajęcia rehabilitacyjne, szczepienia przeciw grypie oraz poradnictwo psychologiczne, pedagogiczne, prawne i socjalne, a także tańsze przejazdy komunikacją miejską. Wystarczy dowód osobisty i akty urodzenia dzieci. To tylko jeden z elementów polityki prorodzinnej, realizowanej przez Urząd Miasta.

Być razem
– Ubolewam, że często polityka prorodzinna obejmuje jedynie działania skupiające uwagę na rodzinie składającej się z młodych rodziców i małych dzieci – mówi Dominik Golema, zastępca dyrektora Departamentu Spraw Społecznych UM we Wrocławiu. – Zapomina się o dziadkach, małżeństwach z dłuższym stażem i dorastającymi dziećmi – dodaje, podkreślając, że wiele działań związanych z pomocą rodzinie praktycznie kończy się z chwilą urodzenia dziecka. – Są programy, które mają pomóc rodzicom wrócić do pracy, a trzeba jeszcze pomóc tym rodzicom wrócić do domu – mówi. Opowiada o swoim synku, który pewnego dnia zapytał: „A czemu na te komisje nie może chodzić ktoś inny, a ty wróciłbyś do nas?”. Warto zadbać o to, by rodzina miała jak najwięcej możliwości wspólnego spędzania czasu. Odpowiedzią na to ma być m.in. program „Dwa plus trzy i jeszcze więcej”. Jego główną ideą, wbrew pozorom, nie jest pomoc materialna, ale promocja rodzinnego spędzania czasu wolnego. Tańsze bilety wstępu na przykład do ogrodu zoologicznego zachęcają do wspólnego spaceru.

Rodzina www
Te działania wpisują się w szerszy projekt, którego główną tezą jest przekonanie, że nowoczesne społeczeństwo potrzebuje nowoczesnej rodziny. We Wrocławiu określono ją mianem: „rodzina www”, czyli wielopokoleniowa, wielodzietna i wieloletnia. Coraz więcej rządów w Europie dostrzega, że trzeba dziś promować wielodzietność. Wskaźniki demograficzne są nieubłagane: niski wskaźnik dzietności nie gwarantuje prostej zastępowalności pokoleń. Wielopokoleniowość to troska o integrację między pokoleniami. Efektem troski o „drugie w” była m.in. akcja „Kubek zimnej wody”, polegająca na tym, że młodzi ludzie w czasie upałów rozdawali seniorom butelki z wodą mineralną. To miało uwrażliwić nie tylko na problemy związane ze złym znoszeniem wysokich temperatur przez ludzi starszych, ale przede wszystkim postawić młodego człowieka przed pytaniem: czy moim dziadkom ma kto podać wodę do picia? Wzbudzić w nich troskę przede wszystkim o ludzi starszych z ich rodzin.

Trzecie „w” pojawiło się przypadkowo. W projekcie uchwały budżetowej miasta na 2009 r. pojawił się lapsus językowy: ktoś napisał, że należy zabezpieczyć określoną kwotę na realizację działań na rzecz rodzin „wieloletnich” zamiast „wielodzietnych”. W Europie średnio po 5 latach rozpada się małżeństwo i dlatego najpierw trzeba zadbać o rodzinę dwuosobową – pozwolić im być razem, by ona po prostu trwała. Konkluzja jest jasna: trzy „w” są bardzo istotne, by społeczeństwo mogło się rozwijać, a nie tylko przetrwać, a program „dwa plus trzy i jeszcze więcej” ma być jednym z elementów troski o „rodzinę www”.

Skorzystajmy
– O akcji dowiedzieliśmy się od znajomych – opowiadają Marzena i Grzegorz Gadalscy, rodzice Eli, Michała, Kuby, Ani i Asi, którzy już piąty rok należą do grona prawie 2,5 tys. rodzin uczestniczących w programie. – Tym, co wydawało mi się najbardziej atrakcyjne, była możliwość korzystania z basenów oraz bezpłatne szczepienia przeciw grypie – mówi pani Marzena. Dodaje, że wraz z rodziną bardzo często korzysta z karty w niedzielę w komunikacji miejskiej. – Wówczas dzieci mogą jechać za darmo, my kupujemy bilety ulgowe – tłumaczy. Udało im się także wspólnie wyjść do zoo i na lodowisko. Oferta programu „dwa plus trzy…” jest duża, jednak państwo Gadalscy mieszkają w takim miejscu, że nie ze wszystkiego mogą swobodnie korzystać. – Są na przykład korepetycje – opowiadają – wolontariusze udzielają lekcji angielskiego lub pomagają odrabiać zadania domowe. Trudno jednak znaleźć kogoś, kto przyjedzie do naszej dzielnicy. Z tej oferty do tej pory nie udało nam się skorzystać, dlatego dobrze by było, gdyby tych wolontariuszy było więcej. Zapytana o kierunek rozwoju programu, odpowiada: – Rodzinom wielodzietnym bardzo by się przydały wizyty u stomatologa za symboliczną opłatą. Był czas, że mąż nie miał pracy i na taką wizytę nie mogliśmy sobie wówczas pozwolić. Gdyby coś takiego było, korzystałabym z tego. Chcielibyśmy też kiedyś wyjść do aquaparku – dodaje.

Przyjazne miasto
Taki projekt musi mieć sponsora. Jest nim miasto Wrocław. Poszczególne punkty realizują instytucje związane z Urzędem Miejskim lub dla których miasto jest organem założycielskim. Autorzy projektu już widzą kolejne wyzwanie – zaangażować sektor prywatny. Jako przykład podają Tychy, gdzie program działa od roku, a powstał na podstawie wrocławskich doświadczeń. Tam udało się zaangażować lokalny Multipleks. Szybko przeliczono, że sale kinowe są wypełnione w pierwszym tygodniu po premierze głośnego filmu. Później są wolne miejsca, a film i tak jest wyświetlany. Obniżenie cen biletów dla kilkuosobowej rodziny jest opłacalne dla obu stron. Ambicją twórców programu „Dwa plus trzy...” jest, by spełniły się słowa piosenki, której uczyli się w szkole podstawowej: „Wrocław to moje miasto rodzinne”, z tym, że ostatni wyraz ma oznaczać nie tyle miasto pochodzenia, ile miasto przyjazne rodzinie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.