Generalny szeryf RP

Jarosław Dudała

|

GN 14/2010

publikacja 07.04.2010 09:17

Zafascynowany Ameryką nowy polski prokurator generalny pod pewnymi względami przypomina prezesa Sądu Najwyższego USA. Czy okaże się też polskim Johnem Wayne’em – postrachem dla bandytów i ostoją dla uczciwych?

Generalny szeryf RP Agencja Gazeta/Sławomir Kamiński

Andrzej Seremet objął stanowisko prokuratora generalnego w kluczowym momencie – rozdzielenia tej funkcji od stanowiska ministra sprawiedliwości. Mamy więc do czynienia z nowym otwarciem w polskiej prokuraturze. Jakie ono będzie? W dużej mierze zdecyduje o tym osobowość i poglądy Andrzeja Seremeta.

Kim pan jest, panie prokuratorze?
Nowy prokurator generalny kończy w tym roku 51 lat. Pochodzi z podtarnowskiego Radłowa. I choć z racji obowiązków zawodowych najwięcej przebywał ostatnio w Krakowie, to jednak w Radłowie zbudował dom. – Wywodzi się z typowej, katolickiej rodziny. Jest człowiekiem wierzącym i praktykującym – mówi emerytowany proboszcz z Radłowa ks. Stanisław Pazdan. – Pamiętam go od dziecka. To dobry, spokojny, cichy człowiek. Kiedym go zobaczył, to zawsze siedział przed domem z książką – dodaje sąsiad Seremetów Andrzej Kwapniewski. Seremet skończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1986 r. zaczął pracę w tarnowskim Sądzie Rejonowym.

Błyskawicznie awansował. Rok później został szefem wydziału, a po kolejnym roku był już wiceprezesem sądu. Po kolejnych dwóch latach został sędzią Sądu Wojewódzkiego w Tarnowie (obecnie Sądu Okręgowego). Wkrótce jednak przerwał karierę na 2 lata. Wyjechał do USA „w celu odwiedzenia rodziny i znajomych”. Seremet przyznał później, że Ameryka zawsze go fascynowała. W 1993 r. wrócił do tarnowskiego sądu, ale już po 4 latach, w wieku zaledwie 38 lat, został sędzią krakowskiego Sądu Apelacyjnego. Pracował tam do czasu nominacji na prokuratora generalnego, z tym, że przez pewien czas orzekał w Sądzie Najwyższym jako sędzia delegowany. We wszystkich tych sądach zajmował się sprawami karnymi.

O życiu prywatnym nowego prokuratora generalnego wiadomo tyle, że ożenił się, gdy dobiegał już pięćdziesiątki. Ślub odbył się w Sanktuarium bł. Karoliny Kózkówny w Zabawie. Jego żona Barbara Polańska-Seremet jest sędzią. Państwo Seremetowie w lutym doczekali się dziecka. – Chrzest zaplanowano na Wielką Sobotę, razem z innymi dziećmi, bez wyróżniania – mówi ks. Pazdan. Można się więc dopatrywać pewnego podobieństwa Andrzeja Seremeta do prezesa amerykańskiego Sądu Najwyższego Johna Robertsa. Obydwaj mają opinię doskonałych prawników, obaj są praktykującymi katolikami i obydwaj dość późno założyli rodziny.

Jakim był sędzią?
Z pewnością nie pobłażliwym. Można tak sądzić z opowieści krakowskiej posłanki Moniki Ryniak. Przed 5 laty jej 19-letni wówczas syn został napadnięty w Nowej Hucie przez grupę bandytów. Nie chcieli nic ukraść. – Po prostu polowali na ludzi – opowiada posłanka. Jej syn został dźgnięty nożem. Na szczęście przeżył. Sąd I instancji skazał głównego sprawcę na 6 lat więzienia, a kilku towarzyszących mu młodych bandytów na 2,5–3 lat więzienia. Adwokaci skazanych starali się o złagodzenie kar w apelacji. Sprawa trafiła do sędziego Seremeta. Ten podtrzymał surowy wyrok. – Nie spotkałam nigdy sędziego Seremeta, ale uważam, że to doskonały wybór na prokuratora generalnego – uważa Monika Ryniak, która po napadzie na syna zebrała 120 tys. podpisów pod projektem zaostrzenia kar dla młodocianych bandytów, a potem z sukcesem ubiegała się o mandat poselski z listy PiS.

„Gazeta Krakowska” pisała też o innym głośnym wyroku sędziego Seremeta. Chodziło o nożownika – mordercę trójki sąsiadów, którzy wygrali z nim sprawę w sądzie cywilnym. Sąd Najwyższy stwierdził, że sprawca nie może być skazany na dożywocie. Sędzia Seremet skazał więc zabójcę na 25 lat więzienia, ale zastrzegł, że o przedterminowe zwolnienie będzie się mógł ubiegać dopiero po 24 latach. – To bardzo dobry sędzia, uzasadnienia jego wyroków były na wysokim poziomie – ocenia niedawny jeszcze przełożony Andrzeja Seremeta Tomasz Duski, szef II Wydziału Karnego Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Jego zdaniem, nowy prokurator generalny to człowiek o wysokiej kulturze osobistej, zwracający szczególną uwagę na przestrzeganie norm etycznych. Pod względem politycznym o Andrzeju Seremecie niewiele wiadomo. Nigdy nie był członkiem partii politycznej. W okresie studiów należał jedynie do NZS, co sugeruje, że nie ma raczej sympatii postkomunistycznych. W staraniach o stanowisko prokuratora generalnego poparło go Niezależne Stowarzyszenie Prokuratorów „Ad Vocem”, grupujące prokuratorów kojarzonych z pisowskim ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. Stowarzyszenie Prokuratorów RP poparło kontrkandydata dotychczasowego prokuratora krajowego w rządzie PO Edwarda Zalewskiego. Mimo to w prasie nie pojawił się nawet cień sugestii, że Seremet to człowiek Ziobry. Przeciwnie – podkreślano, że nowy prokurator generalny jest całkowicie niezależny.

Jakim będzie prokuratorem generalnym?
Zanim Andrzej Seremet objął to stanowisko, zapowiadał, że chce przywrócenia prestiżu prokuratury, uwolnienia prokuratorów od nacisków politycznych i medialnych oraz wyplenienia złych nawyków, takich jak zbyt pochopne występowanie o areszty. – Urzędujący prokurator nie nadaje się na medialną gwiazdę i nie powinien komunikować się przez spektakularne konferencje prasowe – mówił Seremet przed Krajową Radą Sądownictwa. Biorąc pod uwagę wszystkie dostępne dziś informacje o Andrzeju Seremecie, można się spodziewać, że w prokuraturze pod jego kierownictwem najwyżej ceniona będzie prawnicza biegłość. Z drugiej strony może dobrze by było, gdyby naczelnym stróżem prawa w Polsce był człowiek, który nie tylko świetnie porusza się w gąszczu paragrafów, ale potrafi też korzystnie zaprezentować się w mediach, wzbudzić lęk w przestępcach i wzrost poczucia bezpieczeństwa w uczciwych obywatelach. Czy Andrzej Seremet sprawdzi się w obu tych obszarach? I czy nie da się zagryźć politycznym bestiom? To się dopiero okaże. W każdym razie z postacią nowego prokuratora generalnego powszechnie wiązane są duże nadzieje.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.