Platforma strachu

Edward Kabiesz

|

GN 41/2009

publikacja 13.10.2009 10:53

Czy kolejna cyfrowa platforma telewizyjna zmieści się na rynku? Uruchomienie satelitarnej platformy TVP zaniepokoiło komercyjną konkurencję.

Platforma strachu Alexander Oudendijk z SES Astra, Piotr Farfał oraz Wiesław Łodzikowski odpowiedzialny za projekt platformy w czasie konferencji prasowej fot. PAP/Radek Pietruszka

Skąd ten strach i krytyka? Nawet jeżeli nowa platforma nie odbierze klientów tym działającym już od dawna w Polsce, to z pewnością trudniej będzie im zdobywać kolejnych. Tym bardziej że oferta TVP wydaje się bardzo atrakcyjna.

Tego już nikt nie zatrzyma
– Platforma cyfrowa telewizji publicznej jest faktem. Tego już nikt nie zatrzyma, choćby nie wiem jak bardzo chciał – mówił w dniu uruchomienia platformy ówczesny szef TVP Piotr Farfał. Dwa tygodnie później pożegnał się ze stanowiskiem, ale platforma już działa, chociaż w skromnym wymiarze. Została uruchomiona w chwili, kiedy działalność telewizji publicznej i p.o. prezesa Farfała była totalnie krytykowana, a opinię publiczną bulwersowały kabaretowe przepychanki w Zarządzie i Radzie Nadzorczej. A może Piotr Farfał chciał zbudować sobie pomnik lub podrzucić następcom kukułcze jajo? Czy w sytuacji, kiedy mało kto już płaci abonament, a Polskie Radio i TVP znajdują się w trudnej sytuacji finansowej, tworzenie kolejnej platformy cyfrowej miało sens? Czy zmieści się ona na rynku? Dr Tomasz Teluk, dyrektor Instytutu Globalizacji, nie ma wątpliwości. – Bawią mnie stwierdzenia, ile platform ma być na rynku. To rynek jest takim mechanizmem, który decyduje. Gdyby TVP nie uruchomiła takiej platformy, to z punktu widzenia podatnika powinniśmy ją zlikwidować. Nie miałaby żadnego konkurencyjnego produktu w stosunku do stacji komercyjnych. Stworzenie platformy uratowało TVP. Poza tym uruchomienie platformy jest realizacją ustawy o radiofonii, która mówi, że TVP ma obowiązek zapewnić wszystkim Polakom dostęp do kanałów cyfrowych. A jest to możliwe tylko za pomocą telewizji satelitarnej. Naziemna nie ma takich możliwości – wyjaśnia Teluk.

TVP z satelity
Platforma TVP ruszyła 15 września. Od tego czasu widzowie w całej Polsce mogą oglądać za darmo w cyfrowej jakości wszystkie programy telewizji publicznej oraz TV Puls i TV Trwam. Dostęp do kanałów Polsat, Polsat2, TVN i TVN7 również będzie możliwy, ale trzeba wnieść jednorazową opłatę pokrywającą koszt karty abonenckiej. Farfał zapowiedział, że prawdopodobnie w ten sposób będą również dostępne także inne kanały. Karta ma kosztować około 50 zł, ale dla osób opłacających abonament może być tańsza. Rewolucyjną innowacją na polskim rynku będzie płatna oferta platformy typu à la carte, czyli zakup przez widza pojedynczych kanałów, a nie, co jest powszechną praktyką w Polsce, całych pakietów. I to bez wiązania się długotrwałą umową. Płatna oferta zostanie uruchomiona 15 grudnia. Docelowo TVP chce mieć około 20 kanałów płatnych, jednak na razie nie wiadomo, które to będą. Czy ta oferta jest konkurencyjna? Według Piotra Farfała badania wykazały, że od nadawcy publicznego widzowie oczekują przede wszystkim oferty bezpłatnej, a w dalszej kolejności oferty płatnej. – Dlatego nasz projekt jest skierowany do osób, którym na początek wystarczy ok. 20 bezpłatnych kanałów i drugie tyle niskopłatnych. Nie jesteśmy oczywistą konkurencją dla platform komercyjnych. W każdym razie nie będziemy rywalizować o widza, który chce mieć 100–200 programów i jest gotów płacić za to miesięcznie 150 złotych – powiedział były już prezes TVP.

Naziemna do lamusa?
Z zeszłorocznego raportu Instytutu Globalizacji wynika, że nadawanie sygnału cyfrowego za pośrednictwem satelity ma o wiele więcej zalet niż dystrybucja naziemna. Przede wszystkim sygnał można dostarczyć do każdego miejsca w Polsce. Czy to znaczy, że naziemna telewizja cyfrowa jest niepotrzebna? – Jeśli nie będzie telewizji naziemnej, to nic się nie stanie. Budżet zaoszczędzi 1,7 miliarda – mówi dr Teluk. – Oczywiście skoro stać nas na Stadion Narodowy za 2 miliardy, to stać nas także na cyfrową telewizję naziemną. Tylko kto za to będzie płacił? Strategia cyfryzacji naziemnej pod kontrolą TVN i Polsatu zmierzała do tego, by za pieniądze podatnika rozszerzyć zasięgi nadawcze prywatnych stacji. Uważam, że jeżeli prywatne stacje chcą rozszerzać swoje zasięgi, to niech to robią na swój koszt.

Konkurencja zagrożona
Konkurencja nie pozostawia na projekcie platformy TVP suchej nitki. W komentarzach dla portalu Wirtualnemedia.pl prezes Cyfrowego Polsatu stwierdził, że „projekt platformy satelitarnej uruchomiony przez TVP, komunikowany jako innowacyjny i misyjny, jest na naszym rynku obecny już od kilku lat. Robimy to zarówno my, w postaci taniego pakietu za 9,90 zł, który połączony jest z dofinansowaniem przez Cyfrowy Polsat zakupu dekodera, oraz spółka ITI, proponująca Telewizję na kartę… Lepiej byłoby, gdyby TVP przeznaczyła swoje limitowane środki finansowe na rozwój naziemnej telewizji cyfrowej, a niesłychanie kosztowną dystrybucję drogą satelitarną pozostawiła podmiotom komercyjnym”. Również prezes spółki Canal+ Cyfrowy, operatora platformy Cyfra+, jest zbulwersowany projektem TVP.
Czy rzeczywiście, jak twierdzi prezes Cyfrowego Polsatu, cyfra z satelity jest o wiele droższa niż naziemna? Instytut Globalizacji bada wszelkie zjawiska ekonomiczne od strony zwykłego konsumenta. Z tego punktu widzenia, zdaniem dr. Teluka, inicjatywa TVP jest dla konsumenta bardzo korzystna. – Przede wszystkim satelitarna telewizja cyfrowa jest tańsza niż budowa cyfrowej telewizji naziemnej, i to czasem nawet dziesięciokrotnie. A skoro, zdaniem niektórych, naziemna jest tańsza, to zadaję proste pytanie: dlaczego Polsat i TVN nie zbudowały sobie cyfrowej telewizji naziemnej? – mówi dr Teluk.

Drogo i miernie
Teluk podkreśla zalety wprowadzanego w życie projektu TVP. Przede wszystkim znakomitą jakość sygnału telewizyjnego i to, że jest to dostęp nieodpłatny. – Także oferta płatna będzie bardzo atrakcyjna. Nie będziemy musieli płacić za cały pakiet, a tylko za wybierane kanały. Tak jest w wielu krajach Unii – zaznacza Teluk. I dodaje: – Nie ma innego kraju, gdzie tak drogo sprzedaje się tak mierną telewizję cyfrową, i to także pod względem jakości technicznej. Programy platformy TVP będą kodowane w systemie MPEG-4, będzie też sporo stacji w HD. W Instytucie Globalizacji badaliśmy także wysokość opłat abonamentowych obecnych na rynku platform w stosunku do zarobków w Polsce. Są one najwyższe w Europie. Czy nowy Zarząd TVP będzie kontynuował prace nad rozwojem platformy cyfrowej TVP według opracowanych przez poprzednika założeń? Zobaczymy. W każdym razie już niedługo telewizja cyfrowa stanie się standardem w całej Europie. U naszych zachodnich sąsiadów, w Niemczech, telewizję cyfrową może odbierać prawie 90 procent mieszkańców kraju. My jesteśmy dopiero na początku tej drogi.

Parametry emisji platformy TVP
Programy dostępne są z transpondera 59
Pozycja satelitarna:
19.2E Astra 1Kr
Częstotliwość: 10862MHz
Polaryzacja: H (pozioma)
Sprzęt potrzebny do odbioru: odbiornik satelitarny, zwany też dekoderem, wraz z anteną i jej mocowaniem oraz telewizor. Sygnał w platformie cyfrowej TVP jest kodowany w MPEG-4, takim samym jak standard przyszłej cyfrowej telewizji naziemnej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.