Stara nowa matura

Szymon Babuchowski

|

GN 20/2009

publikacja 16.05.2009 16:20

Co sprawdza nowa matura z języka polskiego? Umiejętność kombinowania i zgadywania, czego oczekuje egzaminator.

Stara nowa matura Co dalej z nową maturą? Ministerstwo będzie musiało uporać się z odpowiedzią na to pytanie fot. AGENCJA GAZETA/AGNIESZKA WOCAL

Kiedy rok temu okazało się, że znani intelektualiści mieliby problem ze zdaniem egzaminu dojrzałości z polskiego, minister Katarzyna Hall zapowiadała debatę o nowej maturze. Jednak od tamtego czasu niewiele się zmieniło. Nadal obowiązują klucze, a raczej wytrychy maturalne, które zamiast promować uczniów twórczych, zabijają kreatywność. Nadal też czytanie lektur wydaje się zbędne. Wystarczy w miarę uważnie przeczytać tekst źródłowy i udzielić przewidywalnych odpowiedzi. Ale czy o to chodzi w edukacji humanistycznej?

Po co się męczyć?
Tegoroczną maturę poloniści nazwali skandalem i psuciem „od góry” polskiej szkoły. Ich zdaniem, poziom egzaminu był żenująco łatwy. Także uczniowie śmiali się na korytarzach, że szkoda było tracić czas na przygotowanie. Aby opisać los ludzi starych w „Chłopach”, czy porównać postaci Zosi i Telimeny z „Pana Tadeusza”, nie trzeba było znać treści tych lektur. Tylko 7 proc. uczniów wybrało zdawanie języka polskiego na poziomie rozszerzonym. Bo i po co się wysilać, skoro poziom podstawowy można przejść całkiem bezboleśnie?

Teraz przed maturzystami kolejny etap egzaminu – prezentacje maturalne na wybrany wcześniej temat. Ale i tu nie powinno być kłopotów. Wystarczy zerknąć w Google, by stwierdzić, jak handel gotowymi prezentacjami kwitnie. W ten sposób sympatyczny skądinąd ukłon w stronę zainteresowań licealistów traci rację bytu. To, co miało być sprawdzianem samodzielnej pracy, stało się w wielu przypadkach pokazem fikcji.

Co zatem sprawdza nowa matura? Powierzchowną wiedzę. Uczeń powinien zmieścić się w schemacie „a, b, c, d”, czasem znaleźć coś w tekście albo krótko uzasadnić. Złośliwie można powiedzieć, że egzamin sprawdza też umiejętność kombinowania i zgadywania, czego oczekuje egzaminator. Od tego, jaka jest prawda, ważniejsze okazuje się pytanie: co autor testu miał na myśli? Lepiej nie szukać zbyt ambitnych odpowiedzi, bo można nie wstrzelić się w klucz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.