Był jednym z najwybitniejszych polskich pisarzy politycznych XX wieku. Myśl Adolfa Bocheńskiego współtworzyła politykę wschodnią niepodległej Rzeczpospolitej po 1989 roku.
Adolf Bocheński (13.04.1909–18.07.1944) fot. ARCHIWUM KAZIMIERZA M. UJAZDOWSKIEGO
Dziesięć lat temu ukazał się list Jana Pawła II do artystów. W dokumencie tym Papież stwierdzał, że „zadaniem każdego człowieka jest być twórcą własnego życia”. Czasy współczesne, pomimo rozszerzania praw człowieka na kolejne sfery, przynoszą niewiele przykładów prawdziwej podmiotowości i niezależności. Słowa Papieża przychodzą mi do głowy, gdy myślę o urodzonym 100 lat temu Adolfie Bocheńskim. Ten znakomity pisarz polityczny i wspaniały żołnierz dał nam przykład jedności myśli i czynu, potraktowania życia jako samodzielnie stworzonego dzieła.
Człowiek z Kresów
Kim był człowiek, który uchodził za najlepszego publicystę politycznego pokolenia, które weszło w życie publiczne na początku lat trzydziestych, a w czasie II wojny światowej zdobył sławę żołnierza szaleńczej odwagi, powszechnie szanowanego i kochanego przez podwładnych? Przyszedł na świat w rodzinie ziemiańskiej w Ponikwie w Małopolsce Wschodniej jako najmłodsze dziecko z czworga rodzeństwa. Obydwaj bracia Adolfa będą aktywni w życiu publicznym i odegrają niemałą rolę w polskiej kulturze. Józef – wybitny filozof, profesor uniwersytetu we Fryburgu, po wstąpieniu do dominikanów przybrał imię Innocenty. Aleksander w latach trzydziestych został publicystą „Buntu Młodych” i „Polityki”, po wojnie był rzecznikiem ugody z komunistami. Zmarła niedawno siostra Olga była piękną i skromną osobą, odznaczoną medalem „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata” za ratowanie Żydów w czasie okupacji niemieckiej.
Kresowość była jednym z czynników, które ukształtowały Bocheńskiego i wpłynęły na jego „proukraińskie” sympatie polityczne. Dom był rządzony przez Marię Bocheńską, kobietę religijną i obdarzoną bardzo silnym charakterem. Adolf będzie również człowiekiem religijnym i wrażliwym. Wszyscy, którzy pisali o dzieciństwie Adolfa, wskazywali na jego nadzwyczajne zdolności intelektualne. Nauczył się czytać w wieku 5 lat na dziele Mariana Kukiela Dzieje oręża polskiego w epoce napoleońskiej. W wieku lat 13 studiował wnikliwie Clausewitza. Trzy lata później opublikował wspólnie z bratem Aleksandrem pierwszą książeczkę Tendencje samobójcze narodu polskiego. Później jego erudycja budziła podziw wykładowców paryskiej Ecole des Sciences Politiques. Po powrocie ze studiów we Francji wiąże się z Jerzym Giedroyciem i jest najwybitniejszym autorem wydawanych przez niego pism „Bunt Młodych” i „Polityka”. W opinii Józefa Czapskiego i Stanisława Mackiewicza był najlepszym publicystą pokolenia, do którego należeli również Stefan Kisielewski, Ksawery Pruszyński czy Stanisław Stomma.
Piłsudczyk krytyczny
Bocheński służył Polsce niezależnością umysłu, wierząc w wartość pisarstwa politycznego, które idzie pod prąd poglądów uznawanych za politycznie poprawne. Politykę traktował jako sztukę realizacji idei i obrony interesów państwa, które znajduje się w niezwykle trudnym położeniu między Niemcami a Rosją. Pozostawał pod urokiem krakowskiej historycznej szkoły konserwatywnej, tzw. stańczyków, ale nie traktował jej wskazań jak dogmatów. Pierwszym przedmiotem jego zainteresowania były zagadnienia ustrojowe i konstytucyjne umocnienie Polski.
Zgodnie z tradycją „stańczyków”, domagał się wzmocnienia władzy wykonawczej. W książce Ustrój a racja stanu, która była plonem studiów paryskich, pisał, że ustrój polityczny Polski musi zakładać gwarancje stałości oraz spójności polskiej polityki zagranicznej. Kraj walczący o utrzymanie niepodległości nie może sobie pozwolić na to, by jego polityka zagraniczna była płynna i zależna od gry stronnictw sejmowych. „Tezą naszą jest, że polityka polska dopiero a la longue będzie mogła stanąć na wysokości zadania, kiedy zostanie przez konstytucję od ingerencji ludu i jego 444 reprezentantów uniezależniona i kiedy zależeć będzie od jednego człowieka, od Naczelnika Państwa”.
Nietrudno spostrzec, że Adolf Bocheński był złego zdania o Konstytucji Marcowej, która przyniosła hegemonię Sejmu, fatalną ordynację wyborczą i słabość władzy wykonawczej. Podziwiał Józefa Piłsudskiego jako twórcę niepodległości i męża stanu, próbującego umocnić Polskę na arenie międzynarodowej. Był jednak piłsudczykiem krytycznym, niegodzącym się na praktyki zwalczania opozycji za pomocą metod policyjnych, do czego doszło w Berezie Kartuskiej. Uważał, że właściwy wybór ustrojowy oznacza równowagę między autorytetem władzy a wolnością. To, co proponował, w kategoriach współczesnych określa się mianem ustroju prezydencko-parlamentarnego.
Młody konserwatysta bronił również praw samorządu i wolności gospodarczej. Adolf Bocheński był państwowcem osobliwym. Uważał, że dobre państwo okazuje siłę w sferach podstawowych (armia, dyplomacja, sądownictwo), w pozostałych dziedzinach, zgodnie z zasadą pomocniczości, pozwala działać jednostkom, stowarzyszeniom i samorządom. Wydaje się, że polityka w Polsce do dziś nie „złapała” widocznej w jego publicystyce równowagi. Idea silnego państwa zbyt często wiąże się z centralizmem, a obrona praw samorządu z nieufnością do instytucji rządowych.
Między Niemcami a Rosją
W Autobiografii na cztery ręce Jerzy Giedroyć przyznawał, że Bocheński był w jego środowisku autorytetem w dziedzinie polityki zagranicznej i to on właśnie stworzył podstawy polityki wschodniej, realizowanej przez paryską „Kulturę” na powojennej emigracji. Adolf Bocheński wyłożył swoje poglądy w książce Między Niemcami a Rosją, która ukazała się dwa lata przed wybuchem II wojny światowej. Zasadnicza teza pracy uznawała za największe zagrożenie dla niepodległości państwa polskiego sojusz niemiecko-sowiecki. Bocheński uważał, że Polska powinna tak długo jak to możliwe podtrzymywać antagonizm niemiecko-sowiecki i stawiać na osłabienie potęgi wschodniego sąsiada przez wspieranie niepodległości Ukrainy. Był konsekwentnym promotorem niezależności Ukrainy i, wbrew stanowisku większości sił politycznych w Polsce, uważał ją za czynnik wzmacniający bezpieczeństwo Rzeczpospolitej. Myśl Bocheńskiego jest jednym z ważnych ogniw kształtowania się współczesnej polskiej polityki wschodniej, która po 1989 stała się ważnym i rzadko kwestionowanym kierunkiem działań niepodległej Rzeczpospolitej.
Żołnierz szaleńczej odwagi
Adolfowi Bocheńskiemu nie było dane doczekać momentu, w którym jego poglądy nabrały ponownie waloru aktualności. Jego rówieśnicy: Jerzy Giedroyć, Stefan Kisielewski, Stanisław Stomma czy Wojciech Wasiutyński odegrali ważną rolę w budowaniu niezależnej myśli politycznej w okresie dyktatury komunistycznej. Z chwilą wybuchu wojny porzucił pióro dla szabli. Uważał, że w czasie wojny służba wojskowa jest najważniejszą, być może jedyną realną formą pracy dla Rzeczpospolitej, a więc muszą przed nią ustąpić dyplomacja i twórczość intelektualna. Wielu jego kolegów służących w II Korpusie wybrało pracę w prasie czy propagandzie. Bocheński sądził, że pisarz polityczny powinien być gotowy do złożenia ofiary za niepodległy byt państwa polskiego. Ten wybór nadał jego pisarstwu szczególną siłę i wiarygodność.
Kariera wojskowa Adolfa zaskoczyła wielu jego przedwojennych przyjaciół, widzących w nim klasyczny typ oderwanego od życia intelektualisty. Jego brat Józef nie dawał mu żadnych szans w wojsku „ze względu na słabe zdrowie i indywidualizm wykluczający poddanie się dyscyplinie”. Adolf nie został zmobilizowany z powodu złego stanu zdrowia, właściwie wkupił się do wojska w ten sposób, że podarował dowódcy szwadronu samochód. Po kampanii wrześniowej przedarł się do Francji, skończył podchorążówkę w bretońskim Coetqiuidan z wysoką czwartą lokatą. Walczył pod Narwikiem, w kampanii francuskiej, po upadku Francji przedarł się na Bliski Wschód. W Samodzielnej Brygadzie Strzelców Karpackich i w II Korpusie zasłynął jako żołnierz szaleńczej odwagi, szanowany i kochany przez podwładnych. Walczył pod Monte Cassino, zginął pod Ankoną w trakcie rozbrajania min.
Piotr Dunin-Borkowski napisał o nim, że „był człowiekiem z jednej bryły wykutym”. W istocie potraktował swoje życie jak samodzielnie tworzone dzieło. W dziele tym mamy rzadkie w polskiej historii połączenie cnót rycerskich i odwagi cywilnej, warte zapamiętania przez współczesnych.
Autor jest doktorem nauk prawnych, posłem na Sejm. W roku 2005 wydał książkę poświęconą ideom politycznym Adolfa Bocheńskiego „Żywotność konserwatyzmu”, Warszawa, 2005.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.