Europa o dkrywa polskiego bohatera

Przemysław Kucharczak

|

GN 15/2009

publikacja 16.04.2009 08:26

Artykuły o polskim bohaterze Witoldzie Pileckim przeczytały w marcu w gazetach tysiące mieszkańców Zachodu. To efekt konferencji o Pileckim, którą zorganizowali w Brukseli IPN i europosłanka Ewa Tomaszewska.

Europa o dkrywa polskiego bohatera Witold Pilecki przed II wojną światową, jako podporucznik rezerwy ułanów wielkopolskich Zdjęcia na podstawie: Jacek Pawłowicz, Rotmistrz Witold Pilecki 1901–1948, Warszawa 2008

O Pileckim pisały w połowie marca brytyjski „The Times” i włoska „Corriere della Sera”, które w sumie mają prawie półtora miliona nakładu. Materiał o Polaku wyemitowała też stacja telewizyjna British TV. Mieszkańcy Zachodu są zdumieni, że istniał ktoś o takiej odwadze jak Witold Pilecki. Na konferencji w Brukseli opowiadał o nim europejskim dziennikarzom brytyjski historyk Michael Foot, który już przed wielu laty zaliczył Pileckiego do sześciu najodważniejszych ludzi II wojny światowej. Goście konferencji dostali też świetne albumy Jacka Pawłowicza z IPN na temat Pileckiego, napisane po polsku i angielsku.

Ochotnik do Auschwitz
Zaskoczenie mieszkańców Zachodu nie dziwi, bo nawet w Polsce postać Pileckiego jest bardzo mało znana. Komuniści nie pozwalali o nim mówić, bo to oni w 1948 roku go zamordowali. Przedtem jednak, w czasie wojny, rotmistrz polskiej kawalerii Witold Pilecki popisał się nieprawdopodobnym bohaterstwem jako ochotnik do Auschwitz. Dostał się tam, żeby zorganizować w obozie ruch oporu. Tytuł „Szpieg w grozie Auschwitz” dała artykułowi o Pileckim „Corriere della Sera”. Włoski dziennikarz zacytował fragmenty meldunków, które „il capitano polacco Pilecki” słał z obozu do dowództwa ruchu oporu. Opisuje jego brawurową ucieczkę z Auschwitz, którą Pilecki podjął dopiero, gdy upewnił się, że jego meldunki dotarły do Londynu. Wspomina też jego udział w powstaniu warszawskim, pobyt we Włoszech u generała Andersa, a wreszcie powrót rotmistrza do Polski i jego śmierć z ręki komunistów w 1948 roku, po sfingowanym procesie.

Anglicy się wstydzą
Losy Pileckiego opisuje też brytyjski „The Times”. Podkreśla, że władze Wielkiej Brytanii dzięki Pileckiemu doskonale wiedziały o komorach gazowych w Auschwitz, ale nie reagowały. Oficjalny biograf Churchilla Martin Gillert utrzymywał dotąd, że brytyjski premier dowiedział się o horrorze w Auschwitz znacznie później, dopiero w lipcu 1944 roku, kiedy poinformowano go, że do obozu trafia 12 tys. węgierskich Żydów dziennie. Autor tekstu Ben Macintyre opisuje też plany wyzwolenia obozu, które opracował Witold Pilecki. Oprócz buntu więźniów zakładały one m.in. zbombardowanie zewnętrznych ogrodzeń przez lotnictwo aliantów. Churchill był podobno zwolennikiem bombardowania torów wiodących do obozu, ale jego rozkazy ugrzęzły w biurokratycznej machinie. W innym artykule „The Times” zacytował historyka Michaela Foota: „Życie i śmierć Pileckiego muszą napawać głębokim wstydem Brytyjczyków i zachodnich aliantów, którzy przymknęli oczy na polityczne ambicje Stalina, a wcześniej na Holocaust. Zdrada Polski przez brytyjskie MSZ jest najczarniejszym rozdziałem w historii tego resortu, nawet jeśli była strategiczną koniecznością” – napisał brytyjski dziennik.

O ustanowieniu dnia śmierci Pileckiego, czyli 25 maja, Europejskim Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem, debatował też 2 kwietnia Parlament Europejski. Miał to być hołd dla często bezimiennych bohaterów, poległych w walce z nazizmem i komunizmem. Ten projekt europosłanki PiS Hanny Foltyn-Kubickiej jednogłośnie popierała konserwatywna frakcja Unia na Rzecz Europy Narodów. Niestety, w głosowaniu całego Parlamentu projekt przepadł. Przeciw byli m.in. europosłowie lewicy, którzy zwykle nie chcą przyjąć do wiadomości ogromu zbrodni komunistów.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.