Rzeczy drobne

o. Wojciech Surówka OP

|

GN 41/2022

Trzeba odwagi, by zgodzić się na to, że – jak Abraham – w życiu doczesnym nigdy nie ujrzymy owoców naszego trudu.

Rzeczy drobne

Czuwaski i rosyjski poeta Giennadij Ajgi w wywiadzie udzielonym w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku w następujący sposób określał rolę poezji: „Poezja według mnie może jedno: utrzymywać ludzkie ciepło pod zimnym niebem ziemskim. Poeta musi więc mieć owo ciepło w sobie, chroni je jak oko w głowie. Jest to małe ziemskie ciepło, ale bez niego nie ma człowieka. »Święty ogień poezji« – mówiono kiedyś”. Od młodości Ajgi pisał po czuwasku, w języku półtoramilionowego narodu żyjącego na terenie Azji Środkowej. Język czuwaski wydawał się nie mieć znaczenia wobec dominującej pozycji oficjalnego języka rosyjskiego, a poezja pisana w tym języku nie rokowała sukcesu, zwłaszcza wobec panujących w sztuce trendów. Ale Ajgi był wierny swojemu przeczuciu i starał się utrzymywać ten mały płomień narodowej poezji, który niósł pocieszenie.

Wybitny ukraiński kompozytor Wałentyn Silwestrow w jednym z ostatnich wywiadów stwierdza, że świat popadł w monumentalizm – aż dudni od globalnych idei. W tym świecie rodzi się pragnienie powrotu do ciszy. Nastąpiło zmęczenie tym, co monumentalne. Ogłuchliśmy od monumentalności. W ostatnich latach Silwestrow pisze przede wszystkim bagatele. Z języka francuskiego bagatela to mała elegancka rzecz, drobiazg. W sytuacji kruchości cywilizacji – mówi kompozytor – „zwiększa się znaczenie tego, co małe. Wielkość cywilizacji opiera się na tym, co małe. Jeśli »małe« jest autentyczne, to również to, co wielkie, będzie autentyczne”.

Jezus mówił do swoich uczniów, że jeśli ktoś w „drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie” (Łk 16,10). Wierność w drobnych rzeczach – wierność wobec Boga, która przejawia się także w wierności wobec natchnień Ducha Świętego. Tak łatwo je zignorować, kiedy wydają nam się nie gwarantować sukcesu. Trzeba odwagi, by je podjąć i wyjść np. z gwarnego Ur na pustynię. By wpaść jak małe ziarenko w jej piasek z nadzieją na „plon stokrotny”. By zgodzić się na to, że – jak Abraham – w życiu doczesnym nigdy nie ujrzymy owoców naszego trudu •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.