Koniec emerytur po SBóju?

Jarosław Dudała

|

GN 40/2008

publikacja 02.10.2008 01:08

Jaruzelski, Kiszczak, inni członkowie WRON i wszyscy esbecy mają ciężko dostać po kieszeni. Ich emerytury mogą spaść o blisko trzy czwarte!

Koniec emerytur po SBóju? Proces autorów stanu wojennego wciąż trwa. Na ławie oskarżonych (od lewej): gen. Jaruzelski, Stanisław Kania i Tadeusz Tuczapski fot. EDYTOR.NET/SŁAWOMIR MIELNIK

Platforma Obywatelska zgłosiła do laski marszałkowskiej projekt ustawy obniżającej emerytury byłym funkcjonariuszom SB. Ma ona obejmować także członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, która w 1981 r. wprowadziła stan wojenny. Jak mówi promotor ustawy poseł Sebastian Karpiniuk, nowe prawo ma dotyczyć ponad 30 tys. osób. Pobierają one obecnie uprzywilejowane emerytury mundurowe w wysokości 2–9 tys. zł brutto, czyli mniej więcej dwa razy wyższe niż zwykli obywatele. Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, esbecy i członkowie WRON otrzymywać będą mniej więcej połowę tego, co zwykli emeryci. Wierchuszka stanu wojennego dostawać będzie miesięcznie nieco ponad 2 tys. zł.

Szeregowi esbecy będą się musieli zadowolić najniższą emeryturą, jaką przewiduje polskie prawo. Nic nie stracą tylko ci funkcjonariusze SB, którzy bez wiedzy swych przełożonych pomagali demokratycznej opozycji. Jeśli ktoś pracował w SB, a potem został pozytywnie zweryfikowany i służył w UOP, to jego emerytura będzie po części liczona według stawek obniżonych, a po części według stawek uprzywilejowanych, stosowanych dziś w systemach emerytalnych służb mundurowych. Nowe decyzje emerytalne mają trafić do adresatów „w prezencie” na 20. rocznicę pamiętnych wyborów z 4 czerwca 1989 r. – Powinno to dać 600 mln zł oszczędności – mówi poseł Karpiniuk, dodając, że część tej kwoty mogłaby być przeznaczona na zadośćuczynienia dla ofiar komunistycznych represji.

Jak jest teraz?
Byłych funkcjonariuszy SB (i wszystkich członków służb mundurowych) obowiązują praktycznie takie same przepisy emerytalne. Jak mówi dyrektor Wojskowego Biura Emerytalnego w Warszawie Krzysztof Liminowicz, główne zasady tego systemu to:

– możliwość (ale nie obowiązek) przejścia na emeryturę po 15 latach służby;
– traktowanie roku pracy w służbach jak dwóch lat pracy w cywilu;
– emerytura może wynosić do 75 proc. ostatniego wynagrodzenia miesięcznego (to zwykle więcej niż średnie wynagrodzenie z 10 lat, które wyznacza poziom emerytury cywila).
Pozbawienie funkcjonariusza (a także żołnierza) możliwości korzystania z tego korzystnego systemu jest możliwe pod warunkiem, że sąd wyda wyrok pozbawiający go praw publicznych. Jak dotąd, takie wyroki były bardzo nieliczne, a procesy, w których mogłyby one zapaść, ciągną się latami. Dlatego niejeden Po-lak zgrzyta zębami, słysząc, że dawni prześladowcy mają się na emeryturach dużo lepiej niż ich ofiary.

Ale to już było...
Inicjatywa Platformy Obywatelskiej nie jest pierwszą próbą odebrania przywilejów emerytalnych byłym funkcjonariuszom SB. Stosowna ustawa pojawiła się już na przełomie 1992 i 1993 r., ale została skutecznie zawetowana przez ówczesnego prezydenta Lecha Wałęsę. W 1997 r. projekt ustawy ograniczającej waloryzację emerytur mundurowych zawetował kolejny prezydent Aleksander Kwaśniewski.

W roku 2006 „Gazeta Polska” donosiła o trwających w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji pracach nad ustawą, która zawieszałaby wypłatę pełnej wysokości emerytur mundurowych oso-bom postawionym w stan oskarżenia za dokonanie zbrodni komunistycznej. Chodziło o to, że emerytury mundurowe można odebrać jedynie w przypadku skazania danej osoby prawomocnym wyrokiem sądu. Tymczasem procesy w takich sprawach ciągnęły się i ciągną latami. (Tak było np. z procesem zomowców pacyfikujących kopalnię „Wujek”). Mówiło się o możliwości wypłacania oskarżonym emerytury podstawowej (bez wysokich dodatków specjalnych), a w przypadku wyroku uniewinniającego świadczenie dodatkowe byłyby zwracane. Zdaje się jednak, że prace nad tym projektem nie wyszły poza fazę wstępną. W ubiegłym roku Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało tzw. ustawę deubekizacyjną. Jej częścią miało być odebranie przywilejów emerytalnych byłym funkcjonariuszom SB.

Co zrobią trybunały?
W przeciwieństwie do opisanych wyżej prób, tym razem ustawa odbierająca przywileje emerytalne esbekom ma polityczne szanse powodzenia. Jej zasadniczą ideę popiera zarówno PO, jak i opozycyjny PiS. Trudno się też spodziewać, by zawetował ją prezydent Lech Kaczyński. Ostatnią przeszkodą może być próba zaskarżenia tych przepisów do polskiego Trybunału Konstytucyjnego i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Pojawiły się już głosy, że byli funkcjonariusze SB chcą bronić swych przywilejów, powołując się na konstytucyjną zasadę państwa prawa, która bezsprzecznie obejmuje zasadę ochrony praw nabytych i zakaz stosowania odpowiedzialności zbiorowej. Czy więc rzeczywiście nie można ustawą odebrać wszystkim esbekom razem tego, co już nabyli?

Były prezes Trybunału Konstytucyjnego i były rzecznik praw obywatelskich prof. Andrzej Zoll zdystansował się od pomysłu obniżenia emerytur członkom WRON, ale stwierdził, że odebranie przywilejów emerytalnych byłym funkcjonariuszom SB nie złamałoby polskiej konstytucji. W wywiadzie dla „Polski” prof. Zoll stwierdził: „na początku lat dziewięćdziesiątych Trybunał Konstytucyjny orzekał już o uprzywilejowanych emeryturach dla jednej z grup funkcjonariuszy państwa komunistycznego. Wtedy uznaliśmy, że ochronie praw nabytych w demokratycznym państwie prawnym podlegają tylko prawa, które zostały nabyte zgodnie z zasadami demokratycznymi, a nie komunistycznego państwa totalitarnego. Tę zasadę, którą wówczas opracowaliśmy, można spokojnie zastosować w tym wypadku”

Służba w SB = urlop wychowawczy
Nie udało nam się skontaktować z prof. Zollem, by ustalić, czy miał na myśli obniżenie emerytur esbeków do poziomu emerytur zwykłych obywateli, czy też chodziło mu o możliwość ich obniżenia poniżej tego poziomu, co zakłada projekt PO. Na razie były funkcjonariusz SB ma prawo do 2,6 proc. podstawy naliczania emerytury za każdy rok służby. Zwykły obywatel ma tymczasem prawo do 1,3 proc., a więc połowy tej podstawy za każdy przepracowany rok. Projekt PO zakłada zrównanie roku pracy w SB z rokiem tzw. okresu bezskładkowego (np. urlopu wychowawczego), za który otrzymuje się prawo do zaledwie 0,7 proc. podstawy.

Kwestia stopnia obniżki esbeckich emerytur może mieć znaczenie także dla trybunału w Strasburgu. Wprawdzie, jak mówi poseł Karpiniuk, orzecznictwo europejskie uznawało dotąd ustawy dekomunizacyjne w innych krajach postkomunistycznych za zgodne z prawem europejskim, jednak jedynym krajem, w którym obniżono emerytury funkcjonariuszom organów bezpieczeństwa, była Republika Federalna Niemiec. Pracę w Stasi uznano tam bowiem za służbę na rzecz obcego państwa, za jakie uznano Niemiecką Republikę Demokratyczną. W innych państwach krajowe sądy konstytucyjne uznawały obniżenie emerytur pracowników komunistycznego aparatu bezpieczeństwa za niekonstytucyjne.

Jaskiernia był „za”
Jakąś wskazówką co do możliwego rozstrzygnięcia tej sprawy na forum europejskim jest raport Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy z 1996 r. Został on przyjęty jednogłośnie („za” był także Jerzy Jaskiernia z SLD). Według raportu, „kwestia praw finansowych (nomenklatury komunistycznej – przyp. jd) jest bardzo złożona. W zasadzie cofnięcie uprawnień finansowych, takich jak uprawnienia emerytalne, może być klasyfikowane jako kara i dlatego byłoby niedopuszczalne.

Jednakże są przypadki, w których elita rządząca w dawnych komunistycznych krajach totalitarnych nagradzała siebie znacznie wyższymi emeryturami niż zwykłych obywateli, np. w Niemczech Wschodnich była to czasem dwukrotność, trzykrotność zwykłej emerytury. W tych sprawach zdaje się usprawiedliwione, by emerytury dawnej nomenklatury zostały obniżone do zwykłego poziomu” – głosi raport, który zaznacza, że takie obniżenie emerytury nie powinno oznaczać jej całkowitej utraty.
Można dyskutować na temat szczegółów rozwiązań, ale obniżenie emerytur katom własnego narodu wydaje się słuszne zarówno pod względem moralnym, jak i prawnym.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.