Jasnowłose prowincje

Andrzej Grajewski

|

GN 36/2008

publikacja 05.09.2008 11:12

W naszych szkołach nie uczą, że Niemcy w czasie okupacji wypędzili ze swych domów blisko 2 miliony Polaków. Więcej niż Sowieci z Kresów Wschodnich.

Jasnowłose prowincje

Ta niefrasobliwa amnezja wobec jednego z najbardziej traumatycznych doświadczeń, jakie stało się udziałem Polaków w XX wieku, jest niezrozumiała. Zwłaszcza w kontekście podejmowanych w Niemczech prób uczynienia z problematyki wypędzenia oręża nowej polityki historycznej. Niemcy od pierwszych dni wojny realizowali swój obłędny plan usunięcia Polaków z Pomorza, Wielkopolski oraz Górnego Śląska i zastąpienia ich niemieckimi kolonistami. Wypędzenia nadzorował Reichsführer SS Heinrich Himmler. W jednym z rozporządzeń regulujących sposób postępowania podległych mu formacji wobec Polaków napisał: „Powinniśmy być bezlitośni w sprawach osadnictwa, ponieważ nowe prowincje muszą się stać germańskimi, jasnowłosymi prowincjami Niemiec”. Z pewnością był szczęśliwy, gdy to pisał. Spełniały się bowiem jego młodzieńcze marzenia.

Wizja Artamanów
Wszystko zaczęło się od spotkań młodych fantastów, skupionych wokół Richarda Waltera Darré, Niemca urodzonego w Argentynie, którego matką była córka szwedzkich emigrantów. Kształcił się na uczelniach w Anglii i Niemczech, płynnie mówił kilkoma językami, nieźle pisał i był podobno fascynującym mówcą. Pasjonowały go teorie rasowe. Wierzył w misję nordyckiej superrasy, której przeznaczeniem miało być panowanie nad światem. Zwolennikiem tej teorii był także Willibald Hentschel, który dla jej realizacji powołał Związek Artamanów. Nazwa pochodziła od słowa Artam, z języka perskiego, i oznaczała naturalny porządek.

Darré był jednym z liderów artamańskich wspólnot w Bawarii. Chcieli oni odrodzenia rasy poprzez niemieckiego chłopa. W ich przekonaniu, rolnik miał być fundamentem nowego ładu, budowanego według zasady „krwi i ziemi”, która później stała się wyznacznikiem polityki wypędzeń oraz masowych migracji. Głosili, że wrogiem niemieckiego chłopa są Żydzi oraz Słowianie, głównie Polacy. W Związku Artamanów Darré spotkał Himmlera. On przyciągnął go do rosnącego w siłę ruchu narodowosocjalistycznego Adolfa Hitlera, który wyznawał podobne poglądy i zapowiadał walkę o zbudowanie przestrzeni życiowej (Lebensraum) dla Niemców na Wschodzie. Artamanami było wielu wybitnych działaczy nazistowskich, m.in. Rudolf Höss, późniejszy komendant KL Auschwitz. Kiedy Darré został członkiem NSDAP i SS, otrzymał szansę, aby mrzonki o „szkołach osadników” i „germańskim wale na Wschodzie” wcielić w życie.

Wielki Plan Wschodni
W latach 30. w strukturze SS powstał Główny Urząd Rasy i Osadnictwa, początkowo kierowany przez Darrégo. Badaniom rasowym poddawano wszystkich kandydatów do SS. Członek SS musiał uzyskać zgodę Urzędu Rasy również na zawarcie małżeństwa. Dane genealogiczne świadczące o „czystości pochodzenia rasowego” należało dostarczyć aż do piątego pokolenia wstecz. To oni mieli stać się panami zdobytej na Wschodzie „przestrzeni życiowej”. Los dotychczasowych mieszkańców tych terenów został zdefiniowany w dokumencie o nazwie Generalny Plan Wschodni (Generalplan Ost). Jego ostateczna wersja, obejmująca także tereny Związku Sowieckiego, powstała w 1941 r. w Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy pod nadzorem Himmlera. Wychodząc z teorii Darrégo, plan zakładał całkowitą przebudowę struktury ludnościowej na obszarach na wschód od granic III Rzeszy, aż do linii jeziora Ładoga na północy i po Morze Czarne na południu. Słowiańscy podludzie oraz Żydzi mieli być wytępieni i zastąpieni przez niemieckich kolonistów, sprowadzonych z obszaru całej Europy oraz z głębi Niemiec. Pierwszą ofiarą zbrodniczych planów stała się ludność polska na terenach włączonych do III Rzeszy.

Operacja „Tannenberg”
Niemcy przystępowali do wojny 1939 r. z zamiarem ostatecznej likwidacji polskiej państwowości. Temu miał także służyć podpisany 23 sierpnia 1939 r. w Moskwie pakt o nieagresji, który w istocie był IV rozbiorem Polski. Wschodnie tereny Polski dostały się pod sowiecką okupację, Górny Śląsk, Pomorze i Wielkopolskę włączono do III Rzeszy. W centrum i z ziem południowych utworzono Generalne Gubernatorstwo (GG). Wypędzenia poprzedziły masowe mordy przygotowane z niemiecką dokładnością i starannością. Od połowy lat 30. w Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy działała specjalna komórka Zentralstelle II/P, zajmująca się sporządzaniem list „osób przeznaczonych do ujęcia w Polsce” i natychmiastowej likwidacji. Tak zwana księga gończa (Sonderfahndungsbuch Polen) obejmowała 61 tys. nazwisk, przedstawicieli inteligencji i duchowieństwa, uczestników powstań śląskich i wielkopolskiego, działaczy organizacji społecznych i politycznych. Zbrodni dokonały głównie Einsatzgruppen (Komanda operacyjne), liczące ok. 2700 ludzi, wkraczające na polskie terytoria tuż za jednostkami Wehrmachtu. Zostały utworzone w sierpniu 1939 r. i działały pod nadzorem szefa policji bezpieczeństwa III Rzeszy, Reinharda Heydricha. Pomagało im 45 tys. miejscowych Niemców, zorganizowanych w Selbschutz (Samoobronę). W ciągu kilku tygodni formacje te dokonały pierwszej rzezi polskiej inteligencji. Szacuje się, że w ramach operacji „Tannenberg” od 1 września do 25 października 1939 r. na Pomorzu, w Wielkopolsce i na Górnym Śląsku w masowych egzekucjach wymordowano 20 tys. Polaków.

Wypędzenia
Jednocześnie na terenach włączonych do III Rzeszy zaczęto realizować zbrodniczą politykę osadniczą, realizowaną przez sztaby kolonizacyjne i urzędy ziemskie SS. Jej podstawę prawną stanowił dekret Hitlera z 7 października 1939 r. o umocnieniu niemczyzny, który nakazywał sprowadzenie do Rzeszy tzw. etnicznych Niemców i przesiedlenie ludności uznanej za niebezpieczną dla niemieckiej polityki. Odpowiedzialnym za czystki etniczne na ziemiach polskich oraz kolonizację tych terenów był Himmler, który został komisarzem Rzeszy do Spraw Umacniania Niemczyzny. 8 października 1939 r. w Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy powołana została Centrala Imigracyjna, która początkowo zlokalizowana została w Gdyni, przemianowanej 19 września 1939 r. na Gotenhafen, a później przeniesiona została do Poznania. W 1940 r. znalazła swą ostatnią siedzibę w Łodzi (Litzmannstadt), gdzie działała do stycznia 1945 r. Pierwszym szefem Centrali był oberführer SS dr Martin Sandberger. Jej zadaniem było sprowadzenie Niemców etnicznych z całej Europy dla germanizacji zdobytych świeżo terytoriów.

11 października 1939 r. Himmler rozkazał wypędzić wszystkich Polaków z Gdyni. Ich miejsce zajęli Niemcy przywiezieni z Łotwy i Estonii. W tym czasie zaczęło się także masowe wypędzanie Polaków z Wielkopolski oraz, na mniejszą skalę, z Górnego Śląska. Zajmowała się tym Centrala Przesiedleńcza, także zlokalizowana w Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy. Wypędzenia były realizowane bardzo brutalnie. Do mieszkań wpadali niemieccy urzędnicy i nakazywali w ciągu godziny stawienie się na punkt przesiedleńczy. Majątek trzeba było pozostawić, także wszystkie pieniądze i biżuterię. Wolno było zabrać jedynie bagaż podręczny. Wypędzonych umieszczano w tzw. obozach przesiedleńczych, skąd dalej, pociągami, transportowano ich na teren Generalnej Guberni. Podczas surowej zimy z 1939 na 1940, wielu wypędzonych, zwłaszcza ludzi starszych i dzieci, nie przeżyło podróży. Ocenia się, że z ziem zachodnich i północnych, włączonych do III Rzeszy, Niemcy wypędzili ponad milion osób, konfiskując całe ich mienie.

Dalsze wypędzenia odbywały się na obszarze GG, zwłaszcza w okolicach Lublina i Zamościa, gdzie na rozkaz Himmlera w 1941 r. utworzono eksperymentalny okręg wysiedleńczy. Wyrzucono wówczas z domów ok. 120 tys. Polaków. Większość z nich była wywieziona na roboty do Niemiec, część trafiła do obozów koncentracyjnych. Blisko 100 tys. wypędzono z rejonu Tarnobrzega, gdy powstawał wielki poligon wojskowy, na którym testowano pierwsze egzemplarze rakiet bojowych. Podobny był także los mieszkańców Żywiecczyzny, gdzie w ramach tzw. Saybusch Aktion w 1940 r. wypędzono ok. 20 tys. Polaków. Skierowano ich na roboty przymusowe do Rzeszy. Wszędzie domy po wypędzonych zajmowali Niemcy sprowadzeni z Wołynia, Bukowiny, Besarabii i Dobrudży, gdzie żyli często od setek lat. Z dokumentacji Centrali Imigracyjnej wynika, że Himmler nakazał przesiedlić na ziemie polskie ponad milion Niemców z Europy Wschodniej. W 1945 r. ci, którzy przeżyli, uciekli do Niemiec, niszcząc i paląc pozostawiony dobytek. Tak zakończył się jeden z najbardziej szalonych projektów inżynierii społecznej w dziejach ludzkości.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.