Naukowcy niesłuszni

Przemysław Kucharczak

|

GN 20/2009

publikacja 16.05.2009 17:00

Na katolickim uniwersytecie w Warszawie miała odbyć się konferencja o homoseksualizmie. Jednak gdy „Gazeta Wyborcza” napisała, że wezmą w niej udział naukowcy o niewłaściwych poglądach, przestraszone władze uczelni natychmiast konferencję odwołały.

Naukowcy niesłuszni Uczelnia odwołała konferencję o homoseksualizmie. Studenci przenieśli ją do sąsiedniego budynku, gdzie uczestniczyło w niej kilkaset osób fot. JAKUB SZYMCZUK

Chodzi o Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Jego władze podjęły szokującą decyzję: wyprosiły ze swoich murów naukowców, których badania są zbieżne z nauką Kościoła o homoseksualizmie. – Przyczyną jest bardzo niezdrowa wrzawa, jaką wywołała „Gazeta Wyborcza” – tłumaczył w rozmowie z „Gościem” swoją decyzję prorektor UKSW prof. Marek Kowalski.

Uczelnia jest posłuszna
Mowa o artykule „Obłędne nauki o gejach” w „Gazecie Wyborczej” z 6 maja. Dziennikarze „Wyborczej” zaatakowali zaproszonych na konferencję naukowców, przyklejając im łatkę homofobów. Wicenaczelny Piotr Pacewicz grzmiał w komentarzu: „Taka konferencja kompromituje katolicką uczelnię”. I apelował o jej odwołanie, żeby gejom, którzy pewnie też studiują na UKSW, nie było przykro. Tekst „Wyborczej” nie był zaskoczeniem. Wiadomo, że w tej sprawie „Gazeta” ma poglądy wprost wrogie wobec nauki Kościoła. I ma prawo pisać, co jej się podoba, nawet jeśli w jej tekstach na ten temat ideologia bierze górę nad argumentami naukowymi. Zaskoczeniem dla wielu katolików nie były więc teksty „Wyborczej”, ale fakt, że na krytykę w GW władze katolickiej uczelni zareagowały pospiesznym odwołaniem konferencji.

Jeśli władze UKSW liczyły, że odwołując konferencję, odzyskają święty spokój, to musiały bardzo się zdziwić. Studenci z Koła Naukowego Myśli Politycznej i Prawnej UKSW, którzy organizowali konferencję, przenieśli ją bowiem do sąsiedniego Domu Rekolekcyjno-Formacyjnego. A Internet napełnił się głosami oburzenia na władze uczelni. Młodzi ludzie pisali, że władze UKSW widać nie mają pojęcia, kim był patron tej uczelni, kard. Wyszyński. Dziennikarz internetowego portalu Fronda.pl skomentował tekst „Wyborczej”: „Artykuł jest opatrzony komentarzem jednego z czołowych publicystów dziennika, Piotra Pacewicza, znanego z tego, że niespełna rok temu nawoływał do zabicia dziecka 14-letniej Agaty z Lublina. Dzisiaj ten sam człowiek dyktuje władzom katolickiej uczelni, kto ma prawo na niej wykładać”. Na UKSW zaczęły też napływać listy elektroniczne z protestami internautów.

Geje burzą społeczeństwo
Konferencji „Homoseksualizm z naukowego i religijnego punktu widzenia”, choć odbywała się poza uczelnią, przysłuchiwało się ostatecznie około 400 osób. Głos zabierali profesorowie PAT, UAM i UKSW. Mówili o genezie zaburzeń homoseksualnych, o etycznych i psychologicznych aspektach homoseksualizmu. Wykład wygłosiła także osoba, której tolerancyjni wielbiciele politycznej poprawności już całkiem nie chcą słuchać: dr Paul Cameron, psycholog i badacz seksualności z USA, twórca Instytutu Badań nad Rodziną.

Dr Cameron jest znienawidzony przez lobby homoseksualne m.in. za skuteczną kampanię przeciw prawom dla gejów w Nebrasce w 1982 roku. Cameron doradzał w sprawach społecznych władzom kilku stanów w USA. Jego poglądy w sprawie ruchu gejowskiego są radykalne, a słownictwo ostre. Dlatego zwolennicy politycznej poprawności próbują zamknąć usta najpierw jemu, zanim zamkną je osobom sprzeciwiającym się prawom dla gejów w łagodniejszy sposób.

To nie jest fantastyka: w Europie Zachodniej to już się dokonało. W USA i w Polsce losy tej sprawy właśnie się ważą. – Geje burzą społeczeństwo. A rzeczy, które robią, są tak medycznie przeciwwskazane, tak sprzyjające przenoszeniu i rozprzestrzenianiu chorób, że nas kosztują pieniądze, a ich życie – powtarzał dr Cameron podczas wizyty w Polsce. Być może jego słowa nie oburzałyby gejów aż tak bardzo, gdyby nie to, że na ich poparcie przytaczał przekonujące statystyki. Cameron mówił, że AIDS w USA jest głównie chorobą homoseksualistów. Zmarło na nią tam już 300 tys. homoseksualistów, a kolejnych kilkadziesiąt tysięcy jest nosicielami wirusa HIV. – W moim kraju mają oni prawo do nieodpłatnego leczenia. Leczenie każdego z nich kosztuje około 45 tys. dolarów rocznie. Tyle mniej więcej wynosi też dochód przeciętnego Amerykanina – mówił Cameron w „Warto rozmawiać” w TVP2. Dodawał, że AIDS zabiło w USA także 5 tys. heteroseksualistów, którzy zarazili się zakażoną krwią oddaną przez homoseksualistów.

Cameron powołuje się nie tylko na własne badania, ale też statystyki promującego homoseksualną aktywność Instytutu Kinseya. Przedstawił też polskim studentom badania amerykańskiego rządu z 2002 roku o chorobach wenerycznych w USA. Są szokujące: na kiłę chorowało niecałe 1,5 proc. heteroseksualnych mężczyzn, gejów natomiast ponad 19 proc. Rzeżączką zaraziło się 10,5 proc. hetero- i aż 35 proc. homoseksualnych mężczyzn. Podobne dysproporcje są przy wszystkich chorobach wenerycznych.

Szczególną niechęć politycznie poprawnych środowisk wywołały wygłoszone przez Camerona słowa o molestowaniu seksualnym dzieci. Trudno obalić jego argumenty, bo powołuje się na oficjalne dokumenty z dochodzeń w amerykańskim stanie Illinois w latach 2002–2008. Dr Cameron poprosił o te dane na podstawie ustawy o dostępie do informacji i otrzymał je. Okazuje się, że aż 59 proc. przypadków molestowania dzieci w rodzinach zastępczych i 18 proc. przypadków molestowania w rodzinach adopcyjnych w Illinois to było molestowanie homoseksualne. Proporcje szokują tym bardziej, że homoseksualiści stanowią tylko od 1 do 3 proc. populacji.

Słowa są wolne
Wbrew sugestiom dziennikarzy „Wyborczej”, podczas konferencji nikt nie nawoływał do nienawiści wobec homoseksualistów. Katolicy wyraźnie oddzielają skłonności homoseksualne od ulegania im. Jest wielu chrześcijan, którzy je mają, ale nie wchodzą w grzech.

Środowiska wyznające politycznie poprawną wizję świata traktują jednak jako przejaw nienawiści każdą krytykę homoseksualnej aktywności. Za szczególny zamach na gejów uważają też jakąkolwiek wzmiankę, że z odczuć homoseksualnych można się wyleczyć. Tymczasem w USA udało się to już tysiącom byłych gejów i lesbijek. Także w Polsce skuteczną terapię dla homoseksualistów prowadzi m.in. lubelski ośrodek „Odwaga”, prowadzony przez katolicki Ruch Światło–Życie.

Czy wypraszanie naukowców, których badania pokrywają się z punktem widzenia Kościoła, stanie się stałą praktyką na katolickich uczelniach w Polsce? Opór, jaki wśród młodych katolików wywołała decyzja władz UKSW, daje nadzieję, że nie musi tak się stać. Studenci z koła naukowego, aby móc przenieść konferencję poza gmach uczelni, założyli Komitet Uniwersyteckiej Wolności Słowa. Ci młodzi katolicy chcą i potrafią skutecznie działać.

Krytycznie o odwołaniu konferencji „pod presją politycznej poprawności” wypowiedział się też arcybiskup warszawski Kazimierz Nycz. A dzień po konferencji w Warszawie dr Paul Cameron wziął udział w podobnej konferencji na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Również ją zorganizowali studenci, którzy nadali jej tytuł: „Czy homoseksualizm to choroba, czy orientacja seksualna?”.

Rzecznik KUL Beata Górka, pytana przez dziennikarzy o to, czy KUL – wzorem UKSW – odwoła tę konferencję, odpowiadała, że konferencja odbędzie się na uczelni. – Uniwersytet to miejsce, gdzie studenci, czyli ludzie dorośli, odpowiedzialni, inteligentni i zdolni do samodzielnej oceny, powinni usłyszeć różne rzeczy – powiedziała w rozmowie z KAI. – Poglądy pana Camerona w tej dziedzinie są nam znane. Uniwersytet jest miejscem wymiany myśli i kneblowanie kogokolwiek za to, że ma jakieś określone poglądy, nawet jeśli nie są one naszymi poglądami, nie ma sensu – oświadczyła.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.