Potrzebujemy Afryki

Z ks. prof. Janem Górskim, delegatem biskupim ds. misji w archidiecezji katowickiej, rozmawia Piotr Sacha

|

GN 03/2009

publikacja 21.01.2009 10:07

Piotr Sacha: W imieniu archidiecezji katowickiej przekazał Ksiądz w stolicy Zambii dar złożony z 40 ton środków medycznych. Komu pomogliśmy?

Potrzebujemy Afryki Mieszkańcy Zambii zapewniają o modlitwie za polskich darczyńców fot. JAKUB SZYMCZUK

Ks. prof. Jan Górski: – W maju ubiegłego roku odwiedziłem archidiecezję Lusaka, by posłuchać, jakie są potrzeby jej mieszkańców. Tam powstała lista leków, które zobowiązaliśmy się przesłać z Katowic. Dary od miesiąca są już w Afryce. Dysponuje nimi dwanaście wiejskich ośrodków zdrowia. Idea zresztą była taka, aby to miejscowy Kościół zadecydował, dokąd trafi zawartość naszego transportu.

Dlaczego wybrana została właśnie Zambia?
– Współpraca naszych lokalnych Kościołów ma długą tradycję. W ubiegłym roku minęło dokładnie 40 lat od chwili, gdy na misje wyjechał pierwszy w Polsce ksiądz diecezjalny. Był nim ks. January Liberski z diecezji katowickiej. Rozpoczął pracę właśnie w Lusace. Później wielu naszych księży fideidonistów działało na terenie tej archidiecezji. Gdy przed rokiem metropolitą Lusaki został abp Telesfor Mpundu, zrodził się pomysł materialnej formy pomocy.

To już drugi transport z darami dla Afryki z Kościoła katowickiego.
– W 2002 roku nabraliśmy doświadczenia, wysyłając do Tanzanii i na Madagaskar mąkę. Tym razem współpracowały dwa Kościoły lokalne. Myślę, że tym samym niejako przecieramy szlak. Archidiecezja katowicka jako pierwsza w Polsce na taką skalę realizuje bowiem dokument II Soboru Watykańskiego – dekret o działalności misyjnej Kościoła, który zaleca bezpośrednią współpracę pomiędzy diecezjami. Dzięki temu, że takie partnerstwo przynosi już dziś konkretne owoce, obudzona w dużej mierze została świadomość misyjna całej archidiecezji katowickiej.

Partnerstwo zakłada wzajemność. Co zyskujemy?
– Bardzo wiele. Pięknie o tym pisał w encyklice Redemptoris missio Jan Paweł II: „Wiara umacnia się, gdy jest przekazywana”. Gdy dzielimy się tym, co posiadamy, sami stajemy się mocniejsi wiarą. Nie zapominajmy o znaczeniu darów duchowych. Mieszkańcy Lusaki pamiętają o nas również w modlitwie, są naprawdę blisko. Arcybiskup Telesfor Mpundu podkreśla to na każdym kroku. Zresztą w maju otrzymamy również dar jego obecności.

Będzie na pielgrzymce piekarskiej…
– To prawda. Arcybiskup Mpundu będzie gościem majowej pielgrzymki mężczyzn do Matki Boskiej Piekarskiej. Pamiętajmy, że kolekta podczas ubiegłorocznej pielgrzymki stanowej przeznaczona była właśnie na pomoc dla Lusaki. Metropolita, który jest jedną z czołowych postaci Kościoła na Czarnym Lądzie, weźmie też udział w sympozjum poświęconym sytuacji afrykańskiego Kościoła, które odbędzie się na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Śląskiego.

Czy spotkanie w Piekarach nakreśli nowe kierunki współpracy między dwiema archidiecezjami?
– Tego dowiemy się w maju. Niemniej już podczas spotkania w Lusace arcybiskup Mpundu poprosił, abyśmy wsparli tworzenie preseminarium w jego diecezji. To miejsce będzie kuźnią powołań kapłańskich, umożliwiającą uzupełnienie wiedzy, wychowania chrześcijańskiego kandydatów. Zambijczycy, którzy są ochrzczeni i znają Ewangelię, bardzo potrzebują mocniejszej identyfikacji z Kościołem. Celem działalności misyjnej jest przecież głoszenie Ewangelii i zakładanie Kościoła. Teraz jest czas na realizację tego drugiego zadania. Pojawia się wiele trudności, wchodzą sekty, a młodzi chrześcijanie czasem są mocno zagubieni. W dodatku jeśli parafia liczy kilkadziesiąt stacji, to księża nie są w stanie dotrzeć co niedziela do każdej z nich. Preseminarium pomoże młodzieży wyjść nieraz z trudnych sytuacji. W całej Zambii jest tylko jedno wyższe seminarium duchowne, a potrzeby są ogromne. Organizowanie tam kształcenia przyszłego duchowieństwa to inwestycja, która zaowocuje za dziesięć, a może za dwadzieścia lat.

Jak ważną rolę odgrywa zaangażowanie Kościoła w Zambii w pomoc charytatywną?
– Zwrócił mi na to uwagę nuncjusz apostolski w Tanzanii, gdy przekazywaliśmy mąkę z Polski. Już wtedy podkreślał on, jak bardzo ważne jest zaangażowanie właśnie organizacji kościelnych w przygotowanie również lekarstw i środków higieny. Świecka pomoc międzynarodowa dla Afryki nie zawsze zdaje egzamin. Zdarzało się, że siostry poprosiły o opatrunki i leki, a otrzymały transport środków antykoncepcyjnych. Jak się okazuje, w wizji Europejczyków problemem Afryki są wielkie rodziny. W opinii Afrykańczyków dziecko to wielki dar. To zupełnie inna logika myślenia. Dlatego tak ważne jest, aby również Kościół nad tym czuwał.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.