Zdążymy?

Marcin Jakimowicz, Przemysław Kucharczak

|

GN 28/2008

publikacja 20.07.2008 21:03

Jeśli UEFA odbierze Ukrainie Euro 2012, to będzie dramat także dla Polski. Bo Ukraińcy poczują się odtrąceni przez Europę. I zamiast wiązać się z Europą, zaczną sprzyjać zbliżeniu z Rosją. Czy zdążymy ze wspólnym przygotowaniem Euro?

Zdążymy? Premier Ukrainy Julia Tymoszenko i Michel Platini byli bardzo zadowoleni ze spotkania fot. PAP/ EPA/ALEKSANDR PROKOPENKO

Cztery miesiące temu daliśmy Polsce i Ukrainie sygnał, żeby się ocknęły. Taki rozwój wydarzeń jest dla nas nie do zaakceptowania. Nie możemy tak dalej działać – rzucił w czerwcu w rozmowie ze Zbigniewem Bońkiem szef UEFA Michel Platini. Po tych słowach nad Wisłą i Dnieprem zawrzało.

Ryzyko tylko w Warszawie
W Polsce są jednak o wiele lepsze połączenia drogowe czy baza hotelowa niż na Ukrainie. Dlatego niektórzy polscy dziennikarze już zaczęli się zastanawiać: a jeśli UEFA odbierze Ukrainie mistrzostwa? Czy nie powinniśmy wtedy zorganizować Euro wraz z Niemcami? Zbigniew Boniek zaczął nawet przekonywać media, że Polska jest w stanie sama zorganizować Euro. Wystarczy do tego sześć stadionów, które i tak przygotowujemy. Według Bońka, zdążylibyśmy nawet zbudować jeszcze dwa stadiony dodatkowe, np. w Łodzi i w Szczecinie. Co jednak z frontem robót, który już jest otwarty? UEFA w nowym raporcie ocenia polskie przygotowania do Euro lepiej niż w raporcie sprzed trzech miesięcy. Ryzyko związane z przebudową stadionu w Chorzowie spadło – według UEFA – z bardzo wysokiego
na wysokie. W Gdańsku spadło z wysokiego na średnie, a w Krakowie i Poznaniu nawet ze średniego na niskie. Ryzyko związane z budową stadionu we Wrocławiu, podobnie jak trzy miesiące temu, jest oceniane jako średnie. Ryzyko bardzo wysokie dotyczy więc dzisiaj w Polsce już tylko budowy Stadionu Narodowego w Warszawie. I takie pozostanie zapewne przez najbliższe trzy lata. „Narodowy” ma bowiem zostać ukończony w ostatnim momencie, dopiero w 2011 roku. A UEFA żąda przecież, żeby stadiony były gotowe już rok przed mistrzostwami. Jeśli więc podczas budowy w Warszawie zdarzy się jakakolwiek nieprzewidziana, poważniejsza przeszkoda, Euro w stolicy się nie odbędzie. Całość przygotowań Polski UEFA oceniła zaskakująco dobrze. „Jeżeli jednak projekt będzie prowadzony tak jak w ostatnich miesiącach, zakończy się pełnym sukcesem” – głosi najnowsze oświadczenie UEFA.

Na zielonej Ukrainie
– Ostateczna ocena stanu przygotowań Ukrainy do organizacji Euro 2012 zostanie opublikowana jesienią. Decydujące dla was będą trzy najbliższe miesiące – powiedział w Kijowie Platini. – My wam wierzymy. Potrzebujemy tylko kilku niewielkich gwarancji i wszystko będzie dobrze – uspokoił ukraińskich dziennikarzy po spotkaniu z prezydentem Wiktorem Juszczenką. Nie chciał tylko odpowiedzieć na pytanie, który z krajów jest bardziej zaawansowany w przygotowaniach do mistrzostw. – Godne przeprowadzenie Euro 2012 na Ukrainie jest kwestią honoru państwowego i mego własnego. Nie zawiedziemy – zapewnił prezydent Ukrainy. Euro na Ukrainie to polityczny priorytet. Władze doskonale zdają sobie sprawę, że decyzja o przyznaniu im organizacji imprezy miała kontekst polityczny. Chodziło o odciągnięcie Ukrainy ze strefy wpływów Rosji. Tymczasem (szczególnie na wschodzie kraju) lobby prorosyjskie jest niesamowicie mocne. Czy jest w stanie skutecznie zablokować organizację imprezy? Chyba nie. Nawet oligarchowie, nieukrywający na co dzień swych prorosyjskich sympatii, zwietrzyli w organizacji mistrzostw okazję do łatwego zarobku.

Polaków szokować może tempo prac przy budowie i modernizacji stadionów. W tym nasz wschodni sąsiad bije nas na głowę. Już na początku przyszłego roku do użytku zostaną oddane dwie nowiutkie areny: w Doniecku i Dniepropietrowsku. Są budowane przez prywatnych inwestorów. Biznesmeni, którzy są właścicielami klubów piłkarskich, doskonale wiedzą, że organizacja mistrzostw oznacza prestiż i potężne dochody liczone w milionach dolarów. Według szefa ukraińskiej Agencji ds. Euro 2012 Jewhena Czerwonenki, organizacja całej imprezy pochłonie w sumie około 17 mld euro, z czego aż… 13 mld wyłożą oligarchowie. Nic dziwnego, że 50-tysięczny stadion Szachtara Donieck, należącego do najbogatszego Ukraińca Rinata Achmetowa, ma być otwarty już za kilka miesięcy. Ukraińcy rozpoczęli też modernizację Stadionu Olimpijskiego w Kijowie. UEFA zażądała zburzenia budowanego tuż przy sportowej arenie potężnego centrum handlowego. Jego istnienie nie pozwalałoby na bezpieczną ewakuację kibiców.

Drogie drogi
Ukraiński problem? Zastój w budowie dróg i rekonstrukcji lotnisk. Terminale w Doniecku, Dniepropietrowsku, Kijowie i Lwowie są zbyt małe, by przyjmować po kilkanaście tysięcy osób. Brakuje pasów startowych, na których mogłyby lądować Boeingi 747 czy Airbusy A380. Niebawem ruszy budowa autostrady Lwów–Łuhańsk, strategicznego połączenia miast wschodu i zachodu Ukrainy. Ma ona pochłonąć 5,5 mld dolarów. Budowa polsko--ukraińskiej Kolei Europejskiej Lwów–Przemyśl szacowana jest na 400 mln euro. Do 2011 roku w Kijowie ma powstać aż 47 hoteli z ponad 10 tys. miejsc. W Doniecku brakuje 2 tys. miejsc noclegowych, a we Lwowie 25 tys. Z nadrobieniem cywilizacyjnych zapóźnień może pójść Ukraińcom trudniej niż Polakom. Pocieszające jest jednak to, że w czasie Euro 2008 w Austrii i Szwajcarii też nie wszystko było zorganizowane dobrze. Oczywiście drogi są tam świetne, jednak już na przykład niektóre lotniska wydawały się bardzo małe. Polska i Ukraina muszą jeszcze znacząco poprawić swoją infrastrukturę. Najważniejsze jednak, żebyśmy na rok przed Euro 2012 zdążyli z budową naszych stadionów.

Ukraińskie stadiony:
* Lwów: Stadion Ukraina to nowy obiekt, który ma zostać wybudowany specjalnie na potrzeby Euro 2012 do roku 2010. Pojemność trybun: ponad 35 tys. miejsc. Niektóre mecze grupowe.
* Kijów: Stadion Olimpijski zbudowany został w latach 20. XX wieku. Pojemność trybun: 80 tys. miejsc. Stadion powinien osiągnąć ostateczny kształt do 2010 roku. Niektóre mecze grupowe, jeden z ćwierćfinałów, finał.
* Dniepropietrowsk: nowo wybudowany Stadion Dnipro. Zakończenie prac: 2009 r. Pojemność trybun: ponad 31 tys. osób. Niektóre mecze grupowe.
* Donieck: Nowy obiekt, na miejscu starego stadionu Szachtara Donieck. Budowa ma zakończyć się w roku 2009. Pojemność trybun: 50 tys. miejsc. Niektóre mecze grupowe, jeden ćwierćfinał i jeden półfinał.
* Odessa: Stadion Centralny zbudowany został w latach 30. XX wieku. Na co dzień swoje mecze rozgrywa tam Czernomorec Odessa. Modernizacja powinna zakończyć się w 2010 roku. Pojemność trybun: ok. 35 tys. miejsc. Odessa została zgłoszona jako miasto rezerwowe.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.