Księga Hioba jest dla mnie święta

rozmowa z Andrzejem Sewerynem

|

GN 28/2006

publikacja 06.07.2006 08:58

Edward Kabiesz: Pana film „Kto nigdy nie żył” wziął udział w konkursie tegorocznego Festiwalu Filmowego w Moskwie. To duże wyróżnienie.

Księga Hioba jest dla mnie święta SE/MIREK NOWORYTA

Andrzej Seweryn: – Jestem szczęśliwy, że film został zaproszony do konkursu. Komisja selekcyjna uznała, że film warto pokazać na tym jednym z najważniejszych na świecie festiwali filmowych.

Czy nie jest Pan rozczarowany, że film, choć spotkał się z dobrym przyjęciem publiczności i mediów, nie otrzymał nagrody?
– Każdy, kto bierze udział w konkursie, liczy na nagrodę. Pięć osób zdecydowało, że mój film nie powinien uzyskać nagrody. Ale takie są zasady gry. Jury, które o tym decyduje, ma swoje kryteria, które ja szanuję.
Na konferencji prasowej było ponad 70 dziennikarzy. Wywiady w prasie, radiu i telewizji rosyjskiej udowodniły, że film wzbudził zainteresowanie, że jest dla nich ważny. Zadano nam pytanie, co myślimy o wysuwanych pod adresem filmu zarzutach, że jest ostentacyjną, a nawet arogancką propagandą katolicką. Nasz producent, Mirosław Słowiński, odpowiedział dowcipnie, że, o ile mu wiadomo, Księga Hioba, która stanowi ważny element naszego filmu, jest częścią Starego Testamentu. Zapytał publiczność i dziennikarza, który zadał to pytanie, czy może dysponuje jakimiś innymi informacjami na ten temat. Ja nie ośmieliłbym się mówić o filmach wybitnego rosyjskiego reżysera Andrzeja Tarkowskiego, że są agresywną, ostentacyjną propagandą prawosławną. Taki język polemiki mnie nie interesuje. Po pokazie do naszej ekipy przychodzili widzowie, mówiąc, że jest to dla nich najlepszy film na festiwalu, bo daje nadzieję. To jest dla mnie najistotniejsze. Udało mi się nawiązać dialog z publicznością.

Czy Pana film jest uwspółcześnioną wersją Księgi Hioba?
– Nie pretenduję do aż takich głębi. Księga Hioba jest dla mnie księgą świętą. Księgą nie do końca przeze mnie pojętą. Nie ośmieliłbym się jej uwspółcześniać. Jednak w naszym filmie, podobnie jak w Księdze Hioba, mamy do czynienia z niezrozumiałym cierpieniem, cierpieniem, które wydaje się niezasłużone. Dlatego ksiądz Jan, bohater filmu, stawia sobie pytania, które stawiał sobie Hiob. Ale to tylko tyle. Nic więcej.

*aktor i reżyser teatralny i filmowy. Film „Kto nigdy nie żył” jest jego filmowym debiutem reżyserskim. Premiera dzieła przewidziana jest na wrzesień

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.