Nie na dywanik

rozmowa z abp. Marianem Gołębiewskim

|

GN 47/2005

publikacja 21.11.2005 10:43

Ks. Artur Stopka: Czym wizyta „ad limina apostolorum” różni się od wizytacji w parafii?

Nie na dywanik KAI/Jan Brykczyński

Abp Marian Gołębiewski: – Nie ulega wątpliwości, że to jest sprawozdanie z posługi w diecezji w okresie pięciu lat. Tym razem chodzi o okres 1998–2003. Przed wyjazdem do Rzymu wysyła się na piśmie relację z kierowania życiem diecezji. Na miejscu odwiedza się poszczególne dykasterie, gdzie po krótkim wprowadzeniu dokonanym przez biskupa odbywa się dialog. Następuje pewna konfrontacja, bo prefekt kongregacji ma wizję Kościoła na całym świecie, a spotyka się z Kościołem w konkretnym kraju. Można dokonać syntezy, otrzymuje się pewne ukierunkowania...

Czy każdy biskup odwiedza wszystkie dykasterie?
– Główne kongregacje odwiedzają wszyscy, natomiast do dykasterii niższego szczebla udają się wyznaczone delegacje. Nie jest możliwe, aby w ciągu tygodnia wszyscy odwiedzili wszystkie dykasterie.

Czy biskupi odczuwają przed wizytą „ad limina” stres?
– Nieraz ludzie sądzą, że wizyta „ad limina” to stawianie „na dywanik”. Nie, to jest po prostu życzliwa rozmowa. Jest też drugi aspekt wizyty, o którym się rzadko mówi, aspekt religijny. Jedziemy do świętego miasta, do Następcy św. Piotra, odprawiamy Msze św. w czterech bazylikach patriarchalnych, modlimy się u grobu św. Piotra, każdy poleca swoją diecezję, swoje problemy. Wizyta „ad limina” jest przeżyciem duchowym, podkreśleniem więzi z Piotrem, której potrzebę odczuwa każdy biskup. Przeżywamy ją jako swego rodzaju rekolekcje.

Jak szczegółowe są sprawozdania wysyłane do Stolicy Apostolskiej?
– Są dość szczegółowe. Sprawozdanie z każdej diecezji liczy sto kilkadziesiąt stronic. Są w nim ujęte wszystkie sektory życia diecezjalnego, m.in. administracja, finanse, szkoły katolickie, ekumenizm, życie sakramentalne.

Czy zdaniem Księdza Arcy-biskupa, tegoroczna wizyta będzie się różnić od poprzednich?
– Jest inny Ojciec Święty. W czasie poprzednich wizyt była szczególna bliskość, odczuwaliśmy śmiałość do Jana Pawła II. On był we wszystkich diecezjach, znał je, pytał czasami o konkretne sprawy. Trudno tego oczekiwać od Benedykta XVI. Na pewno styl się trochę zmieni.

* Abp Marian Gołębiewski, metropolita wrocławski, przewodniczy pierwszej grupie polskich biskupów udających sięz wizytą „ad limina apostolorum”

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.