Żeby własność była święta

rozmowa z Andrzejem Rozenkowskim

|

GN 10/2005

publikacja 08.03.2005 21:01

Tomasz Gołąb: Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu przyznał rację właścicielce kamienicy, która poskarżyła się, że polskie prawo ogranicza wysokość czynszów. Uznał, że nasze przepisy naruszają prawo własności i dał rządowi pół roku, by je zmienił. Co oznacza ten werdykt dla właścicieli kamienic?

Żeby własność była święta

Andrzej Rozenkowski: – To orzeczenie chroni nie tylko właścicieli, ale także lokatorów. W socjalizmie nie szanowano prawa własności, choć właśnie ono jest motorem rozwoju państwa i stwarza warunki dla istnienia przedsiębiorczości. Podobne sprawy czekają jeszcze w Trybunale w Strasburgu na rozstrzygnięcie. Gdy Trybunał przyzna nam rację, może się okazać, że budżetowi potrzeba nawet 10 mld zł na spłatę roszczeń właścicieli.

Żeby starczało na remonty, czynsze musiałyby wzrosnąć dwukrotnie. Ich uwolnienie postawiłoby lokatorów w trudnej sytuacji…
– Żaden właściciel nie ustali czynszu nie do uniesienia dla lokatorów, bo w ten sposób popełniłby ekonomiczne samobójstwo. Ale zabójcze dla właścicieli jest również obecne prawo, które nie daje szansy, by gospodarka mieszkaniami mogła odbywać się według reguł rynku, bo toleruje wieloletnie zaległości w płaceniu czynszu. Bezkarni dłużnicy wiedzą, że zanim zostaną eksmitowani wyrokiem sądu, minie 4–5 lat. W tym czasie niezapłacone czynsze uderzą nie tylko we właścicieli, ale także w innych lokatorów, którzy zapłacą za niesolidnych sąsiadów i będą mieszkać w nieremontowanej kamienicy. W skrajnym przypadku może to doprowadzić do zrujnowania budynku, a wówczas straty poniesie także gmina, która będzie zobowiązana zapewnić lokale socjalne jego lokatorom.

* Andrzej Rozenkowski, prezes Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości w Łodzi

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.