AC i OC - tanio już było

Przemysław Puch, dziennikarz gospodarczy

|

GN 26/2010

publikacja 06.07.2010 10:44

Wygląda na to, że już w tym roku czekają nas podwyżki obowiązkowego ubezpieczenia OC i dobrowolnego AC od samochodów. Składka wzrośnie średnio o 10–15 proc.

Już 8 z 11 firm sprzedających w Polsce ubezpieczenia komunikacyjne podniosło ceny składek. Już 8 z 11 firm sprzedających w Polsce ubezpieczenia komunikacyjne podniosło ceny składek.
Na razie o ok. 5–8 proc.
PAP/Jerzy Undro

Ubezpieczyciele dopłacają do naszych polis, mimo że i tak kosztują one krocie. Niebawem Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) opublikuje wyniki sektora za pierwszy kwartał 2010 r. Większość ekspertów spodziewa się dalszych podwyżek.

Deficytowy biznes
Na pewno znają Państwo reklamy towarzystw ubezpieczeniowych, z których wynika, że składki za ubezpieczenie auta, jakie oferują, to pryszcz. I na pewno znana jest też gorycz rozczarowania, gdy przychodzi do płacenia i okazuje się, że składka jest dwa, trzy razy wyższa, niż można było zakładać. To, że reklama kłamie, jest banałem. Ale w tym przypadku banał ten jest szczególnie bolesny. Lepiej, niestety, nie będzie. W tym roku czekają nas podwyżki obowiązkowego OC i dobrowolnego AC. Ich skala zależeć będzie od wielu czynników, przede wszystkim od miejsca ubezpieczenia i stanu samego przedmiotu objętego ochroną. – Można powiedzieć, że średni wzrost składki wyniesie około 10–15 proc. – mówi Wojciech Rabiej, szef internetowej porównywarki ubezpieczeń www.rankomat.pl.

Co się stało? W zasadzie nic nowego. Mimo że płacimy niemało, ubezpieczenia komunikacyjne są w Polsce nadal deficytowe. W całym poprzednim roku towarzystwa dołożyły 9 zł do każdych 100 zł składki zebranej za polisy komunikacyjne. Eksperci szacują, że wyniki, które opublikuje KNF, będą jeszcze bardziej dramatyczne. Spodziewają się, że w ciągu pierwszych trzech miesięcy ubezpieczyciele mogli dopłacić nawet ok. 15 zł do każdych 100 zł naszej składki. Polisy komunikacyjne stanowią około 66 proc. portfela towarzystw. Największe zyski przynoszą natomiast ubezpieczenia sprzedawane przedsiębiorstwom (tzw. korporacyjne) oraz obejmowanie ochroną nieruchomości. Nie wiadomo jeszcze, jak powódź wpłynie na wyniki w tych segmentach, ale co roku odszkodowania z tego typu są stosunkowo niewielkie, a składki – wysokie (za roczne ubezpieczenie zakładu pracy trzeba zapłacić setki tysięcy złotych).

Rosnące wydatki
W pierwszym kwartale br. towarzystwa straciły na OC komunikacyjnym 97 mln zł. Do autocasco musiały dołożyć 140,7 mln zł. W sumie ich strata, według KNF, wyniosła 237,7 mln zł (rok wcześniej – 65,4 mln zł). Stało się tak głównie za sprawą wzrostu wypłaconych odszkodowań: z OC o 17,8 proc. – do 5,16 mld zł, a z AC o 20,4 proc. – do 3,69 mld zł. W 2009 r. wzrosły także koszty napraw pojazdów i likwidacji szkód – wskazuje Roman Lesiak, dyrektor departamentu ubezpieczeń komunikacyjnych w HDI-Asekuracja.
Nie ma co się dziwić, że firmy, które za swoją kondycję odpowiadają przed akcjonariuszami, próbując się ratować, przerzucają koszty na klientów. Z ankiety przeprowadzonej przez pismo gospodarcze „Parkiet” wśród 11 największych ubezpieczycieli sprzedających polisy komunikacyjne wynika, że osiem z nich podniosło już w tym roku ceny polis przeciętnie o 5–8 proc. To oznaczałoby, że średnia cena ubezpieczenia OC (na koniec 2009 r. było ok. 17,5 mln czynnych polis, w tym 15,7 mln należało do osób fizycznych) wzrosła do 420–432 zł, a AC do 1050–1080 zł. Towarzystwa nie chciały odpowiedzieć autorom ankiety, czy zamierzają podnosić ceny także w II półroczu 2010 r.

Wpływ na wysokość składek bez wątpienia będzie mieć powódź. Ubezpieczyciele jeszcze nie otrząsnęli się z corocznych strat, a już muszą pokrywać kolejne, wynikające z zalania m.in. samochodów. Dane na temat ich ilości objęte są tajemnicą, ale można szacować, że w skali kraju tego typu szkód zgłoszono co najmniej kilka tysięcy. Główni gracze na rynku AC – PZU, Ergo Hestia i Warta – będą musieli uwzględnić wypłaty odszkodowań z tego tytułu w swoich sprawozdaniach. Ale czynników podnoszących ceny OC i AC jest więcej. Przedstawiciele towarzystw zwracają uwagę na rosnące wypłaty za szkody osobowe. Dzięki nowelizacji kodeksu cywilnego z sierpnia 2008 r. rodzina osób zmarłych w wyniku wypadku ma prawo do zadośćuczynienia. Wypłaty z tego tytułu – ustalane na podstawie decyzji towarzystw i orzecznictwa sądowego – wahają się od 20 do 60 tys. zł za osobę. To oznacza od 200 do 600 mln dodatkowych kosztów więcej w skali roku. Rośnie także liczba szkód. W ubiegłym roku z tytułu umów OC i AC firmy wypłaciły łącznie 1,74 mln odszkodowań, o 15,3 proc. więcej niż w 2008 r. W I kwartale liczba szkód wyniosła 562,3 tys., czyli o 27 proc. więcej niż rok wcześniej.

Przyjrzyj się ofercie
Czy przed podwyżkami można się bronić? Owszem. Towarzystwa mocno konkurują ze sobą. Na pewno podwyżki nie dotkną każdego i w takiej samej skali. Skutkiem parcia na wyniki będzie większe zróżnicowanie oferty. Może się okazać, że klient, który w jednym towarzystwie trafił do worka „do podwyżki”, w drugim może liczyć na obniżenie składki. Oferty towarzystw mają też słabe punkty i warto to wykorzystać. Nie stosują na przykład żadnej premii za pozostanie u nich, choć na takich klientach zarabiają najlepiej. Szacunki mówią, że około 80 proc. osób ubezpieczonych nie zmienia towarzystwa (polisy, jak wiadomo, zawierane są co roku). Jak wskazuje Wojciech Rabiej, to błąd. Nowi klienci mogą bowiem liczyć na specjalne rabaty. Choć jest z tym trochę pracy, warto jednak co roku wypowiadać umowę.

Może się przy tym okazać, że firma, w której byliśmy ubezpieczeni, zaprezentuje jakieś argumenty, by nas przy sobie zatrzymać. Nie warto natomiast kombinować ze zniżkami za bezszkodową jazdę. Z szacunków wynika, że 60–70 proc. kupujących polisy deklaruje maksymalną, czyli 60-procentową zniżkę. Szacunki mówią, że co 10. podaje błędne informacje. Wkrótce jednak towarzystwa dostaną oręż w walce z nieuczciwymi kierowcami. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny w ciągu roku ma uruchomić narzędzie pozwalające na weryfikację zniżek online. Przed dyktaturą ubezpieczycieli możemy się zatem bronić. Składka pryszczem nigdy nie będzie, ale po włożeniu pewnego wysiłku może pozostać na tym samym poziomie, albo nawet nieco spaść, mimo podwyżek.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.