Drożej, taniej

Tomasz Rożek

|

GN 04/2009

publikacja 28.01.2009 08:47

Jak będą się kształtowały ceny w 2009 roku? Nie da się dokładnie przewidzieć, co będzie droższe, a co tańsze.

Drożej, taniej fot. ROMEK KOSZOWSKI

Nie znaczy to oczywiście, że nie wolno próbować. Jedno jest pewne: nie wszystko podrożeje. Niektóre towary mogą nawet stanieć. Prognozowanie cen w dobie kryzysu to niebezpieczne zajęcie. To, że nie wszystko da się przewidzieć, pokazał 2008 rok. W łeb wzięły prawie wszystkie rachuby. Przewidywania mogą być błędne, ale bez prognoz może być jeszcze gorzej.

Żywność
Zamożność społeczeństwa mierzona jest procentem dochodów wydawanych na produkty żywnościowe. To proste. Jedzenie jest pierwszą potrzebą, którą ze swojej pensji czy emerytury zaspokajamy. Jeżeli całe nasze dochody przeznaczane są na jedzenie, znaczy, że zarabiamy na tyle mało, że na nic innego nam nie wystarcza. W Polsce zauważalny jest trend wydawania na jedzenie coraz mniejszej części dochodów. Wciąż daleko nam jednak do krajów Europy Zachodniej. To właśnie skoki cen żywności mogą wpędzić dużą grupę Polaków w finansowe tarapaty. W 2009 roku nie musimy się spodziewać spektakularnych wzrostów cen żywności.

Być może jedynym wyjątkiem są ceny cukru. Te mogą podskoczyć nawet o 20 proc. Dzieje się tak, bo cukier staje się na świecie towarem deficytowym. Więcej się go zużywa, niż produkuje. To wynik tego, że rośliny cukrowe w wielu krajach przeznacza się na produkcję biopaliw. W całej Unii w tym roku za-braknąć może kilku milionów ton cukru. Także w Polsce mamy go za mało. Coraz więcej cukru kupuje-my za granicą, a to oznacza, że na jego cenę wpływ ma kondycja naszej waluty. A ta jest kiepska. Złoty dawno już nie był tak tani.

Nie powinny się zmienić ceny pieczywa. Potaniały zboża (o ponad połowę w porównaniu z okresem sprzed roku), a co za tym idzie – mąka. Niestety, podrożały transport i energia elektryczna. W efekcie cena chleba – przynajmniej do żniw – prawdopodobnie pozostanie na tym samym poziomie. Co będzie później – trudno prognozować. Stanieć powinny wyroby mleczarskie, w tym mleko i masło. Cena mleka w skupie dawno nie była tak niska. Dzisiaj za litr płaci się tam mniej niż 90 groszy. A to może wcale nie być koniec obniżek. Polska produkuje więcej mleka, niż sama zużywa. Musimy się dostosować do sytuacji na rynku międzynarodowym. Niskie ceny mleka na świecie mogą wpędzić nasze mleczarnie w kłopoty. Czy tak się stanie, okazać się powinno w tym roku. Wieprzowina może nieznacznie stanieć, bo szybko spada cena zboża. Trzeba jednak pamiętać, że Pol-ska coraz więcej mięsa kupuje za granicą, gdyż systematycznie spada u nas pogłowie świń. Jeżeli złoty dalej będzie słabł, wieprzowina może nieco zdrożeć, jeżeli będzie się umacniał – mięso potanieje. Wartość złotówki jest obecnie bardzo niska i nie może się obniżać bez końca. Gdy złoty zacznie się umacniać, możemy to odczuć przy zakupie wieprzowiny. Drób w pierwszym półroczu prawie na pewno potanieje. Hodowcy obniżają ceny swoich produktów od wielu miesięcy. Gdy nałoży się na to w pierwszych miesiącach roku spadek zainteresowania konsumentów mięsem, dodatkowy spadek cen drobiu stanie się faktem. Najmniej pewne jest zachowanie cen wołowiny. Te od naszego wejścia do Unii (gdy sporo wzrosły) praktycznie się nie zmieniają. Tak najprawdopodobniej będzie i w tym roku.

Energia, paliwa
Prąd. Nie ma wątpliwości co do tego, że w 2009 roku prąd będzie droższy niż w roku 2008. Pocieszeniem może być to, że choć pod koniec zeszłego roku te podwyżki przewidywano na poziomie kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu procent, średnio cena za energię elektryczną wzrośnie o 10
proc. Przynajmniej na taką podwyżkę zgodził się Urząd Regulacji Energetyki (URE). Firmy energetyczne chciały jednak, by wzrosty cen były dużo większe. Niektóre z nich, np. koncern RWE, nie mają ochoty podporządkowywać się tym regulacjom. I tak warszawiacy od 1 lutego będą za prąd płacili o 14 proc. więcej. Co z całej zawieruchy wyniknie, nie wiadomo. RWE (wtedy nazywający się STOEN) już raz wprowadził podwyżkę bez zgody URE. Sprawa jest w sądzie od roku. Na szczęście za wyjątkiem tej jednej podwyżki URE nie ma zamiaru więcej razy zwiększać w tym roku cen energii elektrycznej.

Gaz. Ceny gazu związane są z cenami ropy, a ta w drugiej połowie zeszłego roku zaczęła mocno tanieć. Spadać zatem powinny także ceny importowanego gazu, a wraz z nimi nasze rachunki. Odstęp czasowy pomiędzy zmianami cen ropy i gazu zwykle wynosi kilka miesięcy, tak więc od marca, kwietnia gaz po-winien być tańszy. Czy będzie rzeczywiście, o tym zadecyduje w marcu Urząd Regulacji Energetyki. Już teraz słychać, że PGNiG będzie namawiało urzędników, by nie obniżali cen.

Benzyna. Tym, którzy zajmują się prognozowaniem cen rynku paliw, rok 2008 mocno przytarł nos. Cena oleju napędowego i benzyny była kompletnie nieprzewidywalna. Do mniej więcej połowy roku szybko rosła, a później jeszcze szybciej spadała. Nikt nie przewidział tych trendów, nikt nie przewidział skali zmian. Jak będzie w 2009 roku? Niewielu ma odwagę prognozować. Nasz rynek jest ściśle związany z tym, co dzieje się na świecie. W odpowiedzi na lecącą na łeb, na szyję cenę ropy wydobywcy tego surowca zrzeszeni w kartelu OPEC postanowili zmniejszyć wydobycie. To na pewno spowoduje wzrost cen, ale nie natychmiastowy. Podwyżka może nadejść dopiero w ostatnim kwartale 2009 roku. Tradycyj-nie cena benzyny wzrośnie w okresie wakacyjnym.

Dom, mieszkanie, grunt
Wzrosną – choć nieznacznie – podatki lokalne, w tym podatek gruntowy. Te podwyżki są jednak stosunkowo niewielkie, rzędu 2–3 groszy za metr kwadratowy. Wyjątek to podatek od budynków mieszkalnych, gdzie prowadzona jest działalność gospodarcza. Tutaj za metr kwadratowy przyjdzie zapłacić o 80 groszy więcej. Z powodu słabego złotego, ale przede wszystkim kryzysu na rynku kredytów, spadną ceny mieszkań, domów i nieruchomości. To dobra wiadomość dla tych, którzy chcieli kupić nieruchomość za własne pieniądze. Umiarkowanie dobra dla chcących ją kupić na kredyt, bo o pieniądze z banku w tym roku będzie znacznie trudniej niż w poprzednim. Spadek cen mieszkań to zła wiadomość dla ludzi, którzy kupili nieruchomość na kredyt wtedy, gdy ceny mieszkań i domów były rekordowo wysokie. Teraz zaciągnięty kredyt jest więcej wart niż nabyte za niego mieszkanie. Bank może zażądać dodatkowych zabezpieczeń bądź wkładu własnego. Dlaczego? Bo w razie kłopotów ze spłacaniem kredytu zajęcie nieruchomości nie pokryje strat, jakie bank poniósł. Podsumowując, wśród analityków panuje zgoda, że domy i mieszkania w 2009 roku mogą potanieć o 10–15 proc. O kilkadziesiąt procent wzrosną w 2009 roku opłaty za wywóz śmieci. Ma na to wpływ wiele czynników, ale chyba najważniejszym jest wzrost kwoty, jaką firmy śmieciarskie muszą odprowadzać do urzędów marszałkowskich swoich województw (z 15 złotych za tonę do 75 złotych).

Transport. Podróże
Kolej.
Trudno znaleźć kogoś, kto odważyłby się prognozować, jak zmieniać się będą ceny biletów w PKP. Spółka przechodzi głębokie zmiany, a te nie sprzyjają kreśleniu trendów. Samolot. Cena biletów lotniczych jest związana z ceną ropy. Tak więc 2009 rok powinien być lepszy dla klientów lotnisk niż rok 2008. Inna sprawa, że w ostatnich miesiącach – zapewne z powodu kryzysu – zaczęła spadać liczba pasażerów. Jak na te dwa fakty zareagują linie lotnicze? Trudno sobie wyobrazić, by ceny biletów zaczęły rosnąć. Łatwiej – że zaczną spadać.

Elektronika
W bieżącym roku nie powinien podrożeć internet. Dzięki interwencji Urzędu Regulacji Telekomunikacji, w tym roku dwukrotnie obniży się tzw. stawka rozliczeń międzyoperatorskich. W sumie spadnie z 34 do 17 groszy. To powinno obniżyć ceny połączeń telefonicznych. Czy rzeczywiście obniży, będzie za-leżało od konkretnych operatorów. Ceny sprzętu elektronicznego w 2008 roku leciały na łeb, na szyję. Kryzys spowodował, że wzrosły. W 2009 roku zmiany cen nie powinny być gwałtowne, ich wzrost jest jednak niemal pewny, bo z początkiem nowego roku weszła w życie ustawa, mówiąca, że w cenę

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.