Przedsiębiorcom będzie łatwiej

Marek Dobrowolski

|

GN 13/2007

publikacja 30.03.2007 13:40

Rząd postanowił ulżyć przedsiębiorcom, którzy każdego niemal dnia borykają się z gąszczem przepisów, kontrolami, ciągnącymi się miesiącami sprawami o zezwolenia i koncesje. Lekarstwem na dławienie przedsiębiorczości ma być tzw. pakiet Kluski.

Przedsiębiorcom będzie łatwiej Roman Kluska przyglądał się wprowadzeniu pakietu z ekranu telebimu.

Każdy, kto pracuje na własny rachunek, wie, jak trudny jest to sposób na utrzymanie rodziny. Trudności zaczynają się już w momencie podjęcia decyzji o założeniu firmy. A potem, gdy przychodzi czas jej prowadzenia i rozwijania, jest tylko trudniej.

Zalety „jednego okienka”
Zbiór nowych przepisów w prowadzeniu biznesu, którego nazwa pochodzi od nazwiska niesłusznie prześladowanego przez lata przez fiskusa przedsiębiorcy Romana Kluski, ucieszy przede wszystkim osoby zakładające właśnie firmę. Od stycznia 2008 roku rząd stworzy możliwości, by wszystkie formalności związane z założeniem własnego biznesu załatwić w jednym okienku urzędu gminy czy miasta. Rejestracja będzie trwała trzy dni, a całą procedurę będzie też można przeprowadzić za pomocą Internetu. Dziś, żeby rozpocząć działalność gospodarczą, trzeba odwiedzić co najmniej trzy miejsca: wydział gospodarczy gminy, ZUS, urząd skarbowy i GUS.

Załatwienie wszystkich formalności zajmuje co najmniej 31 dni. Trzeba wykonać co najmniej dziesięć czynności. W porównaniu z takimi krajami jak Australia czy Kanada, gdzie zakładanie firmy trwa dwa dni, a liczba procedur nie przekracza dwóch, sytuacja w Polsce była rzeczywiście tragiczna i zniechęcała do zakładania firmy. Rząd spodziewa się, że ułatwienia „jednego okienka” sprawią, iż 300 tys. nowych firm dołączy do istniejących już 3,6 mln. To może być przełom w rozwoju przedsiębiorczości w Polsce, bo poważna bariera napotkana dotąd już na starcie zniechęcała wielu, by w handlu czy usługach działać legalnie, i powodowała rozwój szarej strefy.

Koniec z nalotami
W pakiecie Kluski są też ważne udogodnienia dla już działających firm. Nowe przepisy zakładają, że łączny czas kontroli prowadzonych w firmie w ciągu roku może wynieść dwa tygodnie. A chodzi o kontrole urzędów skarbowych, Państwowej Inspekcji Pracy czy sanepidu, które bardzo często paraliżują normalne funkcjonowanie zakładu. Poza tym instytucje te będą musiały pisemnie uzasadnić powody swojej wizyty.
W ten sposób mniej będzie niezapowiedzianych trwających tygodniami „nalotów” kontrolerów.
Trzecim ważnym elementem pakietu jest możliwość czasowego zawieszenia działalności np. baru czy sklepu w martwym sezonie turystycznym. Co to da?

Nie trzeba będzie odprowadzać w tym czasie składek ZUS. Przyniesie to oszczędność co najmniej 800 zł miesięcznie. Ta zmiana z pewnością ucieszy przedsiębiorców, którzy osiągają dochody jedynie przez kilka miesięcy w roku. Z tego udogodnienia może skorzystać kilkadziesiąt tysięcy małych firm. Rząd zabrał się też za przetrzebienie gąszczu przepisów o zezwoleniach wydawanych przez administrację państwową lub samorządy, na przykład na to, by ktoś mógł otworzyć aptekę lub zasiąść w zarządzie banku.

To dopiero początek
Premier Jarosław Kaczyński ogłosił pierwsze elementy pakietu Kluski, nazywając je przełomowymi dla polskiej przedsiębiorczości i gospodarki. Według premiera to dopiero początek walki z niepotrzebną biurokracją, złym prawem i ślamazarnymi urzędami. Szef rządu zapowiedział, że niebawem ogłosi nowe przepisy. Znajdą się wśród nich rozwiązania, które mają przyspieszyć procedury odzyskiwania długów na drodze sądowej. Dziś odzyskanie pieniędzy za niezapłacone faktury trwa nawet 1000 dni, więcej niż w niektórych krajach afrykańskich. Czas ten ma się skrócić do około 300 dni. Zmieniona będzie również ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym, które z kolei blokują powstawanie nowych fabryk, a co za tym idzie i nowych miejsce pracy.

Ekonomiści szacują, że zlikwidowanie wszystkich niepotrzebnych barier biurokratycznych sprawiłoby, że Polska gospodarka mogłaby się rozwijać w tempie 10 proc. PKB rocznie, a nie 5–6 proc. jak ma to miejsce obecnie. Usuwanie barier utrudniających rozwój przedsiębiorczości to jedno z najważniejszych zadań polityki gospodarczej rządów na całym świecie. Dobrze się stało, że obecny polski rząd sobie o tym przypomniał. Lepiej późno niż wcale. Zaproponowane zmiany pozostawiają ograniczenia działalności gospodarczej jedynie w strefach, w których wymaga tego prawo Unii Europejskiej oraz strategiczny interes państwa.

W tym kierunku zmierza pakiet Kluski. Nie rozwiązuje on jednaj wszystkich problemów. Przedsiębiorcy jednym tchem wyliczają kolejne przeszkody, które natychmiast trzeba usunąć: restrykcyjne regulacje czasu pracy, niejednoznaczne i zbyt często zmieniane przepisy podatkowe, nadmiar obowiązków sprawozdawczych. Zgoda, to wszystko jest ważne, dajmy jednak trochę czasu temu rządowi. Pierwszy krok został zrobiony, nie odważyły się na niego poprzednie władze. To trzeba docenić i czekać na kolejne części pakietu Kluski.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.