Mój fragment „Dzienniczka”

Gość Extra

publikacja 05.10.2022 10:13

Swoje ulubione fragmenty „Dzienniczka” św. Faustyny Kowalskiej skomentowali dziennikarze „Gościa Niedzielnego”.

Mój fragment „Dzienniczka” Fragment „Dzienniczka” św. siostry Faustyny z 22 lutego 1931 r. Archiwum Gościa Płockiego


Teksty pochodzą z nowego wydania „Gościa Extra”, w całości poświęconego św. siostrze Faustynie i miłosierdziu Bożemu. Można go nabyć w wybranych parafiach, sieci Empik oraz w sklepie internetowym sklep.gosc.pl.

Dwa powody

Jak zwykle wieczorem, prosiłam Pana Jezusa o podanie mi punktów do jutrzejszego rozmyślania. Otrzymałam odpowiedź: rozmyślaj o proroku Jonaszu i o jego posłannictwie. […] Całą siłą duszy starałam się rozważać i znalazłam w tym proroku siebie, w tym znaczeniu, że i ja się często wymawiam przed Bogiem, że kto inny lepiej by spełnił wolę Jego świętą. […] Po południu była spowiedź Zgromadzenia. Kiedy przedstawiłam kierownikowi swej duszy lęk, jaki mnie ogarnia z powodu tego posłannictwa, do którego Bóg mnie używa jako narzędzia nieudolnego, odpowiedział mi ojciec duchowny, że czy chcemy, czy nie, to jednak wolę Bożą spełnić musimy, i dał mi przykład proroka Jonasza. Po skończonej spowiedzi rozmyślałam sobie, skąd wie spowiednik o tym, że Bóg mi każe rozmyślać o tym Jonaszu, przecież mu o tym nie mówiłam. Wtem usłyszałam te słowa: kapłan, kiedy Mnie zastępuje, to nie on działa, ale ja przez niego, życzenia jego są życzeniami Moimi.
(Dz. 331)

Mój fragment „Dzienniczka”   Ks. Rafał Bogacki Roman Koszowski / Foto Gośc

Lubię ten fragment z dwóch powodów. Pierwszy związany jest z moją młodością i odkrywaniem drogi życia. Jak Jonasz szukałem wszelkich wymówek, by nie pójść za głosem Boga. Uciekałem do mojego Tarszisz, znajdując argumenty, które przemawiają za tym, że kapłaństwo nie jest dla mnie. Inni, elokwentni, przebojowi zrobią to lepiej – myślałem. Bóg przełamał moją głuchotę wówczas, gdy wychodziłem z kościoła po spowiedzi. Postawił przede mną człowieka bezdomnego, który nie wiedzieć czemu zaczął opowiadać o swoim życiu i mówić o tym, że szuka księdza.
Drugi powód jest związany z moim obecnym życiem. Ten fragment „Dzienniczka” wskazuje na odpowiedzialność za słowo. Szczególnie to wypowiadane w konfesjonale, ale też w trakcie kazań czy innych sytuacji duszpasterskich. Faustyna i jej zapiski, także te z innych stron „Dzienniczka”, przypominają mi, że reprezentuję Jezusa, a moje słowa, gesty i postawy mają wyrażać bogactwo miłosiernej miłości, która mnie kiedyś zdobyła.
ks. Rafał Bogacki

Dalsza część na kolejnej stronie


A Ty, co tutaj robisz?

 Po Mszy świętej wyszłam do ogrodu, aby sobie odprawić rozmyślanie, ponieważ o tej porze jeszcze pacjentów nie było w ogrodzie, więc byłam swobodna. Kiedy rozmyślałam o dobrodziejstwach Bożych, serce moje rozpalało się tak silną miłością, że zdawało mi się, że pierś mi rozsadzi. Wtem stanął przede mną Jezus i rzekł: „Co ty tu robisz tak wcześnie?”. Odpowiedziałam: „Rozmyślam o Tobie, o Twoim miłosierdziu i dobroci ku nam. A Ty, Jezu, co tu robisz?”. „Wyszedłem na twoje spotkanie, aby cię obsypać nowymi łaskami. Szukam dusz, które by łaskę Moją przyjąć chciały”.
(Dz. 1705)

Mój fragment „Dzienniczka”   Marcin Jakimowicz Roman Koszowski / Foto Gość

Od lat dotyka mnie krótki opis tego, jak Faustyna i Jezus… wpadli na siebie w ogrodzie. „Jezu, co tu robisz?”. „Wyszedłem na twoje spotkanie”. Świetne! „Modlitwa jest wyjściem na spotkanie. Wchodząc w modlitwę, wychodzimy na spotkanie. Wszystko, co robimy, jest po to, by spotkać. Wiem jedno: On chce tego spotkania. A skoro On chce, to to zmienia postać rzeczy” – pisał ks. Józef Tischner. Tak! Modlitwa jest spotkaniem. Takim, jakiego doświadczyła zaskoczona, słysząca swe imię Maria Magdalena, gdy w ogrodzie pomyliła Zmartwychwstałego z ogrodnikiem, czy zdumieni uczniowie, którzy usłyszeli od Jezusa: „Dzieciaki, (greckie παιδια oznacza: „maleństwa, dzieciątka, małe dzieci”) macie tu coś do zjedzenia?”.
„Bóg potrzebuje człowieka. Prosi o nasze oddanie, nieustannie, wytrwale, wychodzi nam na spotkanie, jeśli tylko zapragniemy Go poznać” – nauczał Joshua Abraham Heschel.
Marcin Jakimowicz

Zobacz: Publikacje o św. Faustynie dostępne w sklepie "Gościa"