Wiceszef MSZ: podniesienie sprawy reparacji na forum międzynarodowym z czasem sprawi, że stanowisko Niemiec będzie ewoluowało

PAP

publikacja 08.09.2022 08:26

Podniesienie sprawy reparacji na forum międzynarodowym z czasem sprawi, że stanowisko Niemiec będzie ewoluowało - ocenił w rozmowie z PAP wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk odnosząc się do słów kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który powiedział, że temat reparacji jest zamknięty.

Wiceszef MSZ: podniesienie sprawy reparacji na forum międzynarodowym z czasem sprawi, że stanowisko Niemiec będzie ewoluowało Szymon Szynkowski vel Sęk. Adrian Grycuk / CC-SA 3.0

Kanclerz Olaf Scholz (SPD) odrzuca polskie żądania naprawienia szkód wyrządzonych przez Niemcy w Polsce w czasie II wojny światowej. W wywiadzie dla środowego "Frankfurter Allgemeine Zeitung", Scholz powiedział: "Mogę zaznaczyć, podobnie jak wszystkie poprzednie rządy federalne, że kwestia ta została ostatecznie rozstrzygnięta w prawie międzynarodowym". Odrzucając polskie roszczenia zapłaty, rząd federalny powołuje się na porozumienie dwa plus cztery z 1990 r., dotyczące niemieckiej jedności w polityce zagranicznej.

Wiceszef MSZ odnosząc się do słów Scholza ocenił, że jego opinia nie ma żadnego uzasadnienia prawnego.

"Nie ma żadnego dokumentu, który uzasadniałby tezę, że sprawa reparacji w jakikolwiek sposób została zamknięta" - podkreślił Szynkowski vel Sęk. "Mówię o dokumencie mającym walor wiążącej mocy prawnej" - dodał.

"Na szczęście Niemcy zrezygnowali z odwoływania się do dokumentu z 1953 roku, który jest quasidokumentem posiadającym rozliczne wady prawne" - zaznaczył wiceminister. Jak wskazał "nie ma śladu po żadnym posiedzeniu Rady Ministrów rządu Boleslawa Bieruta w sprawie reparacji".

"Odwoływanie się do traktatu 2+4 (umowa z 1990 roku pomiędzy NRD i RFN a USA, Wielka Brytania, ZSRR i Francją) jest również nietrafne, bo Polska nie była sygnatariuszem tego traktatu, ani też strony nie podejmowały w nim tematu reparacji" - podkreślił wiceminister. "Trudno sobie zresztą wyobrazić umowę międzynarodową, w której ktoś podejmuje decyzje za kogoś innego, kto tej umowy nie podpisuje" - dodał.

Szynkowski vel Sęk podkreślił, że stanowisko Niemiec w sensie politycznym jest znane polskiemu rządowi. "Ale to, że kanclerz odnosi się do tej sprawy pokazuje, że polityka zamilczania tej sprawy i próby przechodzenia nad nią do porządku dziennego jest polityką, która nie jest się w stanie obronić wobec podniesienia przez Polskę tego wątku" - wskazał.

"Sądzę, że podniesienie tej sprawy na forum międzynarodowym z czasem, choć nie stanie się to szybko, doprowadzi do tego, że stanowisko Niemiec będzie ewoluowało" - ocenił wiceszef MSZ.

Pytany o działania polskiego rządu w Niemczech ws. reparacji, wskazał, że proces aktywności w tej sprawie jest rozłożony nie na dni czy tygodnie, ale na miesiące i lata.

Dodał, że raport został przez niego przekazany w wersji anglojęzycznej niemieckiemu pełnomocnikowi ds. relacji polsko-niemieckich, a po przetłumaczeniu zostanie przekazany wszystkim niemieckim parlamentarzystom i członkom rządu.

1 września w Warszawie zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Dokument przygotowywany był przez działający w poprzedniej kadencji parlamentu Parlamentarny Zespół ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w trakcie II wojny światowej. Nad raportem pracowało ok. 30 naukowców - historyków, ekonomistów, rzeczoznawców majątkowych - oraz 10 recenzentów.

W raporcie podano, że ogólna kwota strat Polski to ponad 6 bilionów 220 miliardów zł. Dzień później wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk przekazał raport niemieckiemu koordynatorowi do spraw współpracy z Polską Dietmarowi Nietanowi. Premier Mateusz Morawiecki powiedział PAP, że Polska chce jak najszybciej skierować do Niemiec notę dyplomatyczną ws. reparacji.