W kręgu żywego słowa

ks. Rafał Bogacki

|

GN 36/2022

publikacja 08.09.2022 00:00

„Krąg Biblijny” został pomyślany jako seria kilku zeszytów przydatnych w duszpasterskiej pracy. Powstała przed piętnastoma laty inicjatywa nie przestaje cieszyć się popularnością. W tym roku ukaże się pięćdziesiąty numer.

Z „Kręgu Biblijnego”  od lat korzystają Maria Frudzińska i Piotr Sarlej. Z „Kręgu Biblijnego” od lat korzystają Maria Frudzińska i Piotr Sarlej.
Agnieszka Majewska

Pomysł wydawania materiałów duszpasterskich poświęconych Biblii pojawił się w 2006 roku. – Trudno było wówczas znaleźć pomoce do prowadzenia spotkań grup młodzieżowych i parafialnych – mówi ks. Piotr Łabuda, biblista, redaktor „Kręgu Biblijnego”. – Myślałem, że wydamy kilka zeszytów zawierających materiały duszpasterskie na dwa lub trzy lata pracy – dodaje.

„Skromny” projekt

Pomysł był bardzo prosty, a cel jasno sprecyzowany: opracowanie materiałów przydatnych podczas spotkań w duchu metody kręgu biblijnego. Jej trzy kluczowe etapy to: lektura tekstu biblijnego, pogłębianie jego rozumienia i odniesienie do własnego życia. Od początku zeszyty wydawano pod auspicjami Dzieła Biblijnego Jana Pawła II, co zapewniało wysoki poziom merytoryczny wydawnictwa.

Pierwszy zeszyt ukazał się w nakładzie tysiąca sztuk i nic wówczas nie wskazywało, że dzieło to będzie miało przed sobą świetlaną przyszłość. Pomysłodawców spotkało jednak wielkie zaskoczenie. Cały nakład – tysiąc egzemplarzy – sprzedano w ciągu jednego tygodnia. Kilka miesięcy później do inicjatywy dołączyli znani bibliści – związany z diecezją tarnowską, nieżyjący już ks. Michał Bednarz oraz profesorowie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Krzysztof Mielcarek i ks. Mirosław Wróbel. Okazało się, że zaproponowane przez nich treści trafiły w potrzeby wielu różnych odbiorców.

Owocna współpraca

Zdecydowaną większość tych, którzy zainteresowali się pierwszymi tomami „Kręgu Biblijnego”, stanowili ludzie świeccy. Niektórzy z nich przysyłali do autorów i redaktorów serii sugestie i propozycje dotyczące tematyki następnych numerów. W ten sposób ukształtowała się struktura kolejnych wydawnictw. – Początkowo wybieraliśmy najciekawsze fragmenty danej księgi, z czasem jednak zaczęliśmy podejmować bardziej szczegółowe zagadnienia. W ten sposób „Krąg Biblijny” podzielił się na dwie części. Pierwsza poświęcona była lekturze poszczególnych ksiąg, druga poznawaniu Starego i Nowego Testamentu – mówi ks. Łabuda.

Kolejny etap także został wyznaczony przez odbiorców. – „Krąg Biblijny” tworzyli bibliści, profesorowie na co dzień zajmujący się tą księgą od strony naukowej. Bardzo szybko do współpracy włączyli się również czytelnicy. Z ich inspiracji zajęliśmy się fragmentami Ewangelii odczytywanymi podczas niedzielnej liturgii. Tematyka kolejnych zeszytów koncentrowała się wokół Dekalogu, prawd wiary, zagadnień związanych z eschatologią. Powstawały kolejne tomy, a zespół redakcyjny powiększył się o nowych autorów – biblistów z różnych ośrodków akademickich w Polsce, duchownych i świeckich.

Po pewnym czasie jeden z czytelników zaproponował, aby odczytywać poszczególne Ewangelie w sposób ciągły, co wyznaczyło kolejny etap rozwoju dzieła.

– Aktualnie w ten sposób czytamy Ewangelię Łukasza. Pojawiła się także propozycja, aby spojrzeć na Pismo Święte oczami ojców Kościoła. Zaczęto zatem dodawać ich komentarze, które poszerzały rozumienie danego fragmentu – tłumaczy ks. Łabuda.

Na prośbę czytelników w kolejnych zeszytach „Kręgu Biblijnego” pojawiły się zdjęcia z Ziemi Świętej, a także różne dodatki, m.in. pamiętniki Egerii, pątniczki z IV wieku, która jako pierwsza pozostawiła na piśmie zapiski z podróży, filmy czy płyty z tekstem Nowego Testamentu do odsłuchania.

Głębsze zrozumienie

Współpraca z czytelnikami i uwzględnianie ich krytycznych uwag znacznie pomogły w rozwoju dzieła. – Na zakończenie wykładów, które prowadziłem w seminarium w Tarnowie, prosiłem kleryków o wyrażenie opinii na temat przekazywanych treści. Zawsze byłem zwolennikiem zasady „napisz, co myślisz”. Nie chodzi tylko o komentarze pozytywne, bo w rozwoju ważne są wszystkie uwagi, również krytyczne. Gdy w zespole wpadliśmy na pomysł, by zacząć czytać inne pisma Nowego Testamentu, niemal natychmiast spadła na nas fala krytyki. Ludzie pisali, że jeszcze dobrze nie zrozumieli Ewangelii, a Apokalipsa, którą zaproponowaliśmy, była dla nich za trudna.

Regularna lektura kolejnych numerów przynosi dobre owoce. – Zeszyty „Kręgu Biblijnego” są napisane językiem na tyle zrozumiałym, że bez przygotowania teologicznego byłam w stanie zrozumieć, o czym mówią różne fragmenty Pisma Świętego – mówi Katarzyna, stała czytelniczka. – Dzięki temu wydawnictwu nauczyłam się czytać i rozumieć Biblię. Bardziej zrozumiałam realia historyczne związane z życiem Jezusa. Dziś, kiedy sięgam po Pismo Święte, czytam je w głębszy sposób – dodaje.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.