Czarnek: we wrześniu żadnego strajku nie będzie, idziemy do szkoły i uczymy się

PAP

publikacja 01.09.2022 08:22

We wrześniu żadnego strajku nie będzie, idziemy do szkoły i uczymy się - zapewnił w czwartek w Polskim Radiu 24 minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Dodał, że zapowiadana przez ZNP akcja protestacyjna będzie miała charakter informacyjny.

Czarnek: we wrześniu żadnego strajku nie będzie, idziemy do szkoły i uczymy się Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki. Tomasz Gołąb /Foto Gość

Czarnek zapewnił, że zapowiadana przez związki zawodowe na wrzesień nauczycieli akcja protestacyjna ma mieć charakter informacyjny. "Żadnego strajku nie ma, idziemy do szkoły i uczymy się" - mówił.

Zdaniem Czarnka akcja ZNP ma charakter polityczny. "Przytłaczająca większość nauczycieli dziś myśli o tym, jak dobrze rozpocząć rok szkolny, spotkać się z uczniami, iść w ten nowy rok i rozpocząć naukę" - stwierdził.

Zapytany o doniesienia "Gazety Wyborczej", że brakuje nauczycieli, Czarnek zaznaczył, że ten dziennik pisze teksty w podobnym tonie co roku we wrześniu od kilku lat. "Ciągle to samo, kopiuj, wklej, tak że nie ma o czym mówić" - ocenił.

Poinformował, że w tej chwili pracuje ok. 700 tys. nauczycieli, więc jeśli wakatów jest 6 tys., to jest to poniżej 1 proc. wszystkich nauczycieli.

"W wielu szkołach leżą podania od nauczycieli o przyjęcie do pracy i nie ma dla nich miejsc (...). Takie ruchy kadrowe są w każdym zakładzie pracy i takie ruchy kadrowe w oświacie zawsze na przełomie wakacji i nowego roku szkolnego występowały i występują" - podkreślił.

Minister edukacji i nauki poinformował, że subwencja oświatowa wzrośnie o 11 mld zł, a wzrost średniego wynagrodzenia dla najmniej zarabiających nauczycieli wyniesie 1240 zł brutto miesięcznie, a dla nauczycieli najwięcej zarabiających - 844 zł.

Podkreślił, że podwyżka dla najmniej zarabiających nauczycieli oznacza wzrost wynagrodzenia o 35 proc. "Ja uważam, że nauczyciele powinni zarabiać jeszcze więcej i będę do tego zawsze dążył, tylko trzeba zmienić status zawodowy nauczyciela, bo nauczycieli jest 700 tys. i jest ich więcej o kilkadziesiąt tysięcy niż jeszcze kilka lat temu, a dzieci w szkołach ubyło" - zastrzegł.

Wyjaśnił, w najbliższych 4-5 latach dzieci będzie jeszcze mniej, ponieważ dojedziemy do punktu kulminacyjnego zapaści demograficznej. "Wtedy rzeczywiście będzie problem kadrowy, tylko w drugą stronę" - ocenił.

W ubiegłym tygodniu we wtorek w MEiN odbyło się spotkanie kierownictwa resortu z przedstawicielami związków zawodowych i organizacji samorządowych poświęcone przygotowaniom do nowego roku szkolnego 2022/2023 i wynagrodzeniom nauczycieli. Ze strony kierownictwa MEiN padła propozycja podniesienia od 1 stycznia 2023 r. o 9 proc. określonej w ustawie budżetowej kwoty bazowej dla nauczycieli. Po spotkaniu związkowcy powiedzieli dziennikarzom, że są rozczarowani tą propozycją.

W środę prezydium Zarządu Głównego ZNP podjęło uchwałę, w której postanowiło ogłosić pogotowie protestacyjne we wszystkich ogniwach związku, m.in. przez oflagowanie i oplakatowanie placówek, a także zorganizować i przeprowadzić ogólnopolską akcję informacyjną o narastających problemach systemu edukacji.

"Nauczyciele dopiero 1 września wracają do szkół, do placówek. Będziemy prowadzić ankiety i wywiady na jakie akcje (protestacyjne - PAP) stać nauczycieli. Myślę, że w ciągu miesiąca jesteśmy w stanie bardzo realistycznie powiedzieć czy polscy nauczyciele są w stanie jeszcze raz podjąć radyklaną akcję" - powiedział we wtorek przewodniczący SKOiW NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa.