PAP
publikacja 27.08.2022 08:24
Rosyjski atak rakietowy na stację kolejową w miejscowości Czaplino w obwodzie dniepropietrowskim na wschodzie Ukrainy mógł być zbrodnią wojenną - oceniła agencja AP, powołując się na ekspertów w dziedzinie prawa międzynarodowego. W środowym ostrzale zginęło 25 osób, w tym dwoje dzieci.
PAP/EPA/SERGEY KOZLOV
Reporter Associated Press, który przebywał na miejscu zdarzenia, nie dostrzegł, by wśród zabitych znajdowali się ukraińscy żołnierze. Jeśli celem byli cywile, atak może zostać uznany za zbrodnię wojenną - podała AP, cytując ekspertów.
"Stacja kolejowa jest generalnie obiektem cywilnym i nie powinna być atakowana" - powiedziała specjalistka w zakresie prawa międzynarodowego i praw człowieka z Uniwersytetu Nowojorskiego (NYU) Jennifer Trahan.
Uderzenie w wieś Czaplino było jednym z najtragiczniejszych w skutkach rosyjskich ataków na infrastrukturę kolejową na Ukrainie. W kwietniu rakieta zabiła ponad 50 cywilów na dworcu w Kramatorsku, gdzie ludzie oczekiwali na pociągi ewakuacyjne.
Dziennikarze AP i programu śledczego "Frontline" stacji telewizyjnej PBS niezależnie zweryfikowali ponad 40 ataków na cywilną infrastrukturę, które mogą być uznane za zbrodnie wojenne. W trzech przypadkach cel stanowiła infrastruktura kolejowa, w siedmiu lokalne przystanki autobusowe. Łącznie zginęło ponad 100 cywilów, dlatego nie ma dowodów na poparcie twierdzeń Moskwy, że ataki były wymierzone w ukraińskie wojsko.
Aktualizujemy na bieżąco: Nasza relacja z wojny na Ukrainie