Kulisy wirtualnej wojny

Edward Kabiesz

|

GN 34/2022

publikacja 25.08.2022 00:00

Program opracowany za prezydentury Busha wprowadził w życie Obama, wydając rozkaz zniszczenia w Iranie wirówek do wzbogacania uranu.

Twórcy komputerowego robaka, który opóźnił irański program nuklearny i do dzisiaj pozostają anonimowi. Twórcy komputerowego robaka, który opóźnił irański program nuklearny i do dzisiaj pozostają anonimowi.
HBO

Nie jest przypadkiem, że premiera dokumentu „Idealna broń” Johna Maggio miała miejsce 16 października 2020 roku, w szczytowym momencie kampanii prezydenckiej w USA, w której o prezydenturę walczyli Biden z Trumpem. Po wygranych wyborach, podczas konferencji prasowej w Wilmington, prezydent Biden powiedział, że ataki cybernetyczne „są jednym z największych zagrożeń dla naszego globalnego bezpieczeństwa w XXI wieku. Uważam, że musimy traktować je z taką samą powagą, z jaką traktowaliśmy groźby innej niekonwencjonalnej broni”. W drugiej części filmu reżyser podejmuje problem ataków cybernetycznych, a przede wszystkim hakowania sieci przez rosyjskie służby, które zdaniem Bidena usiłowały doprowadzić do jego porażki. Jeszcze wcześniej Hillary Clinton wielokrotnie podkreślała, że ważnym elementem, który przyczynił się do porażki, jaką poniosła w wyborach prezydenckich 2016 roku, były działania rosyjskich hakerów. „Trump to dłużnik Putina” – stwierdza Clinton w dokumencie. Czy naprawdę działania podejmowane w światowej sieci internetowej przez wrogie sobie państwa mogą wywrzeć taki wpływ na to, co dzieje się w świecie rzeczywistym? Niezależnie od politycznych sympatii realizatorów filmu szczegółowo poznajemy historię i kulisy wirtualnej wojny, która toczy się pomiędzy państwami dzięki tytułowej „broni idealnej”.

Nikt się do tego nie przyznaje

Według realizatorów wszystko rozpoczęło się za kadencji prezydenta Busha, który postanowił zastopować irański program nuklearny. Miał jednak problem. Po wpadce z Irakiem – kiedy Colin Powell, sekretarz stanu w rządzie amerykańskim, twierdził, że ma dowody na posiadanie broni masowej zagłady przez Saddama Husajna – prezydent zdawał sobie sprawę, że nie przekona świata do ataku na Iran z powodu programu nuklearnego. Intensywnie szukano więc innego sposobu na zatrzymanie prac irańskich naukowców. Rozwiązanie znalazła grupa wojskowych. Wraz z informatykami izraelskimi rozpoczęto więc prace nad programem, który miałby przejąć sterowanie irańskimi instalacjami zakładów nuklearnych w Natanz. Oczywiście już wcześniej niektóre kraje używały cybertechnologii do wykradania informacji oraz szpiegowania, ale nigdy nie stosowano jej jako broni ofensywnej. W tym sensie był to program pionierski. Informatycy chcieli stworzyć złośliwe oprogramowanie, które trafiłoby do systemu sterującego programem nuklearnym. Jednak tu wyłonił się kolejny problem. Irańska sieć nie była podłączona do internetu. Nie wiemy, jak wprowadzono wirusa komputerowego do sieci irańskiego ośrodka atomowego w Natanz. Pojawiają się różne teorie. Czy zrobiono to za pomocą pendrive’a? NSA, czyli Narodowa Agencja Bezpieczeństwa, zajmująca się między innymi bezpieczeństwem danych komputerowych, ujawniła tylko, że stworzono urządzenie wielkości nesesera umożliwiające zainstalowanie w komputerze wirusa z odległości kilku kilometrów. Program opracowany za prezydentury Busha wprowadził w życie Obama, wydając rozkaz zniszczenia wirówek do wzbogacania uranu w Natanz. Według założeń wirus o nazwie Stuxnet nie miał się wydostać z zainfekowanego obiektu, ostatecznie jednak rozprzestrzenił się na cały świat. W filmie wypowiadają się znani politycy, byli czołowi urzędnicy amerykańskiej administracji i wojskowi, jednak twórcy tego programu pozostają anonimowi. Dokument szczegółowo przedstawia okoliczności powstania i użycia oprogramowania, które opóźniło irański program nuklearny.

Cyberodwet

Amerykańsko-izraelski cyberatak na instalacje irańskie był pierwszym tego typu działaniem, które spowodowało konsekwencje w świecie rzeczywistym. Ludzie dowiedzieli się, że to, co wydawało się do niedawna fikcją zrodzoną w wyobraźni pisarzy science fiction, stało się realne. „Amerykanie przekroczyli Rubikon” – słyszymy w filmie. Używając podobnych narzędzi, można np. wyłączyć gdziekolwiek sieć elektryczną, zdezorganizować pracę lotniska, a nawet unieruchomić rurociąg z gazem. Wkrótce podobne metody zaczęły stosować inne kraje, w tym Iran, który postanowił wziąć odwet za atak w Natanz. W 2013 roku okazało się, że Iran wciąż pracuje nad bronią nuklearną. Prezydent Obama próbował rozpocząć negocjacje, by skłonić kraj do zaprzestania tych działań. Tymczasem w październiku tego roku miliarder Sheldon Adelson, właściciel sieci kasyn i jeden z najbogatszych Amerykanów, w czasie panelu poświęconego polityce USA wobec Iranu zaproponował, by zrzucić bombę atomową na irańską pustynię oraz zagrozić zrzuceniem kolejnej, tym razem na Teheran. Propozycja ta wywołała oburzenie, a władze Iranu z pomocą hakerów rozpoczęły przygotowywania do odwetu. Zemsta zaskoczyła Amerykanów, a szczególnie Adelsona, bo to jego firma stała się celem irańskiego ataku. Komentarz miliardera słono go kosztował. O przebiegu ataku i stratach, jakie spowodował, opowiada pracownik odpowiedzialny za oprogramowanie używane w sieci komputerowej kasyn w Las Vegas. Okazało się, że kraje – wydawałoby się – mniej zaawansowane technicznie również mają coś do powiedzenia w tej cybernetycznej wojnie, bo tak to przecież można nazwać. Wkrótce dołączyły do niej Chiny, Korea Północna i Rosja. – Celem jest amerykańska sieć energetyczna (…). Hakerzy zbierają także informacje o COVID-19 – ostrzegają występujący w dokumencie specjaliści. – W XXI wieku zagrożeniem będzie internetowa dezinformacja. YouTube, Twitter, Facebook, Instagram, WhatsApp – wszędzie można się włamać. Hakerzy pracują nie tylko dla Rosji i Chin, a ich ataki charakteryzują się coraz większą intensywnością i finezją.

Afera ze Słońcem Narodu

Wśród wielu przytoczonych przykładów użycia idealnej broni znalazł się również tragikomiczny epizod związany z Kim Dzong Unem, dyktatorem Korei Północnej. „Nasz umiłowany Przywódca jest dobry, życzymy mu wszystkiego najlepszego, a jeszcze bardziej, by USA spłonęły w ogniu piekieł” – piosenka na cześć dyktatora, której fragment w wykonaniu koreańskiej dziewczynki oglądamy w dokumencie, ale też wiele innych podobnych propagandowych materiałów zainspirowało reżysera Evana Goldberga i aktora Setha Rogena do realizacji komedii „Wywiad ze Słońcem Narodu”. Wymyślili opowieść o facecie, który prowadzi prymitywny, uwielbiany przez Kim Dong Una talk-show. Pomysł filmu, w którym prowadzący program otrzymują zgodę na wywiad z dyktatorem i jednocześnie propozycję ze strony CIA, by w czasie rozmowy go zabić, spodobała się studiu Sony Pictures. Już sama zapowiedź realizacji wzburzyła władze Korei Północnej, która zapowiedziała odwet, jeżeli film wejdzie na ekrany. I rzeczywiście – we wrześniu 2014 roku koreańscy hakerzy włamali się do serwerów studia, by rozpoznać system działania komputerów. Uderzenie nastąpiło w Święto Dziękczynienia. Grupa nazywająca się Strażnikami Pokoju wdarła się do urządzeń studia Sony Pictures i wykradła mnóstwo poufnych materiałów, w tym scenariusze, umowy, kontrakty i gaże gwiazd filmowych, a następnie przekazała je witrynie WikiLeaks, która je opublikowała. Wybuchł skandal, głos musiał zabrać prezydent Obama. O efektach, jakie przyniosła akcja hakerów w świecie rzeczywistym, opowiada w dokumencie reżyser Evan Goldberg.

Autorzy „Idealnej broni” wiele miejsca poświęcają działaniom Chin i Rosji, tej ostatniej w kontekście działań prowadzonych przez Rosyjską Agencję Badań Internetowych, która atakuje amerykańskie i zachodnioeuropejskie instytucje rządowe i inne organizacje. Dokument powstał jeszcze przed rosyjską napaścią na Ukrainę, ale już wówczas Rosja prowadziła intensywną cyberwojnę w tym kraju. Był to, jak powiedział jeden z występujących w filmie polityków, „poligon testowy Putina”. •

Idealna broń, reż. John Maggio, USA, 2020, HBO MAX

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.