Ostatnie chwile bonu

Jakub Jałowiczor

|

GN 34/2022

publikacja 25.08.2022 00:00

Rodzinom miał dawać możliwość odpoczynku, a przedsiębiorcom turystycznym pomóc przetrwać czas po pandemii. Kończy się rządowy program, w ramach którego wypłacono blisko 3 mld złotych.

Bon turystyczny  to program, który miał ułatwić rodzinom wyjazd na wakacje i skorzystanie z atrakcji turystycznych. Bon turystyczny to program, który miał ułatwić rodzinom wyjazd na wakacje i skorzystanie z atrakcji turystycznych.
henryk przondziono /foto gość

To było bardzo odczuwalne wsparcie – mówi o bonie turystycznym Jarosław Dzedzej z Gdańska. W zeszłym roku z żoną i czwórką dzieci wybrał się na wakacje nad jezioro w Borach Tucholskich. – Bez tego byśmy nie pojechali – dodaje Magda, która spędzała z rodziną wakacje w tej samej miejscowości. – Wynajęliśmy ze znajomymi domek nad morzem. My zapłaciliśmy swoim bonem, oni swoim i wystarczyło na 6 dni – opowiada z kolei Marek z Warszawy. Ci, którzy jeszcze nie wydali całej kwoty z bonu, mają czas tylko do końca września.

Zegar tyka

Do połowy sierpnia bony zrealizowano już na kwotę 2,7 mld zł – dowiadujemy się w Polskiej Organizacji Turystycznej, która zajmuje się obsługą programu. Duża część została wykorzystana w poprzednie wakacje. Już w czerwcu 2022 r., czyli tuż przed rozpoczęciem sezonu urlopowego, Polacy aktywowali 80 proc. bonów.

Polski bon turystyczny to program mający ułatwić rodzinom wyjazd na wakacje i jednocześnie rozruszać branżę turystyczną, która w pandemii zamarła. Każdemu dziecku do ukończenia 18. roku życia przysługuje 500 zł, a dziecku z orzeczeniem o niepełnosprawności – 1 tys. zł. Na pociechy urodzone w 2021 r. dostaniemy jeszcze bon. Na te, które przyszły na świat w 2022 r. – już nie. Tych uprawnionych jest w całym kraju 7,2 mln.

Bonem można płacić za usługi turystyczne takie jak nocleg czy wejście do parku rozrywki. Rodzice korzystający z programu zgłaszają się w systemie i dostają kod, który później podają w recepcji lub kasie. Obiekt dostaje od państwa przelew na kwotę, jaką zapłacono bonem.

Nie można dostać gotówki zamiast bonu, nie wolno nim też handlować. Można za to dzielić płatność, czyli np. w jednym miejscu wykorzystać 300 zł, a w innym 200 zł. Po 30 września br. płacenie bonem nie będzie już możliwe. Można jednak do tego terminu zapłacić za wyjazd, który odbędzie się później. Jeśli więc klasa wybiera się w październiku na wycieczkę, rodzice mogą zapłacić bonem, o ile zrobią to do końca września.

– Szacujemy, że dzięki bonowi 26 proc. polskich rodzin mogło po raz pierwszy wyjechać na wspólne wakacje – ocenia Przemysław Marczewski, rzecznik Polskiej Organizacji Turystycznej. Agnieszka Olszańska z urzędu gminy Ruciane-Nida, żyjącej w znacznej mierze z turystyki, potwierdza, że ostatnio widać więcej ludzi przyjeżdżających całymi rodzinami. – Kiedyś było wielu studentów albo starszych osób, teraz jest dużo rodzin z dziećmi – słyszymy.

Rodzina Jarosława Dzedzeja regularnie spędza wakacje w Borach Tucholskich, ale tym razem organizacja wyjazdu była łatwiejsza. Później urodziła się jeszcze jedna córka państwa Dzedzejów, na którą przysługiwało kolejne 500 zł. Dzięki temu rodzina, będąc podczas kolejnych wakacji w Krakowie, mogła sobie pozwolić na dodatkowy dwudniowy wypad w Tatry.

Większa oferta

Przedsiębiorca, który chce przyjmować klientów płacących bonem, musi być zgłoszony w systemie. Musi więc prowadzić oficjalną działalność gospodarczą. Gaździna wynajmująca pokoje turystom złapanym na dworcu nie dostanie od państwa zwrotu. Od początku funkcjonowania systemu do czerwca 2022 r. POT odnotowała w turystycznych regionach Polski 30-procentowy wzrost liczby działających oficjalnie obiektów turystycznych. Najczęściej zdarzało się to w typowo turystycznych gminach nadmorskich i górskich, jak Sopot, Krokowa, Ustronie Morskie, Krynica Morska, Gródek nad Dunajcem, Szczyrk, Szklarska Poręba i Wisła. Z kolei w Rucianem-Nidzie, jak informuje Agnieszka Olszańska, w ogóle nie zauważono wzrostu.

Nie wiadomo, jaką dokładnie część zarejestrowanych punktów stanowiły kwatery, które działały już wcześniej, ale teraz opłaciło się im wyjść z szarej strefy. Prawdopodobnie był to znaczny odsetek, bo pocovidowy czas nie sprzyja tworzeniu zupełnie nowych pensjonatów i hoteli. Zdarzało się, że właściciel gospodarstwa agroturystycznego, dopiero gdy próbował zgłosić akces do programu, dowiadywał się, że musi najpierw zarejestrować działalność.

Na stronach internetowych z ogłoszeniami nie brak ofert, w których przedsiębiorcy od razu podają, że akceptują bon. Jest w czym wybierać. Na początku sezonu miejsc, gdzie można było zapłacić, podając kod, było blisko 28 tys. W połowie sierpnia – o 500 więcej.

W Juraparku w świętokrzyskim Bałtowie dowiadujemy się, że klientów płacących bonem nie brakuje. – Nie robiliśmy analiz, ale to spory odsetek – mówi nam pracownica parku. – W tym roku płacą zwykle nie za całość, tylko za część, więc pewnie wykorzystują to, co zostało z zeszłego roku. Wydaje mi się, że są osoby, które bez tego nie mogłyby sobie pozwolić na wycieczkę całą rodziną do miejsca rozrywki.

Według badań, na które powołuje się POT, trzy czwarte przedsiębiorców biorących udział w programie twierdzi, iż dzięki niemu zyskali nowych klientów.

Sprzedam bon

Do końca 2020 r. aktywowano 1,6 mln bonów i wykorzystano je łącznie na kwotę ponad 692 mln zł. W maju i czerwcu kolejnego roku nastąpił wysyp płatności dokonywanych za pomocą kodu. Przed początkiem lipca 2021 r. wydana w ten sposób kwota wyniosła już przeszło 643 mln zł, natomiast do końca wakacji – 1,7 mld zł. W ciągu ferii zimowych 2022 r. wykorzystywano średnio 20 mln zł tygodniowo, a w weekend majowy – 11 mln zł.

W wakacje 2022 r. z tytułu bonu do polskich obiektów turystycznych trafiło kilkaset milionów złotych, ale w branży widoczne było spowolnienie. Urlopowy wyjazd statystycznego Polaka skrócił się z 8 do 6 dni. Pokoje rezerwowano z mniejszym wyprzedzeniem niż wcześniej. Ośrodki wczasowe były oblężone w weekendy, ale w dni powszednie można było znaleźć wolne miejsca nawet w Zakopanem, jeśli szukało się ich zaledwie dzień wcześniej. Dokładne dane o ruchu turystycznym w tegoroczne wakacje mają być znane w październiku, ale widać, że branża odczuła, iż większość uprawnionych zdążyła już wykorzystać swoje bony. Polska Organizacja Turystyczna liczy jednak, że przyniesie to długofalowe skutki, bo turyści będą chcieli jeszcze raz odwiedzić miejsca, które poznali. – Jeżeli nawet nie będą nocować u tego samego przedsiębiorcy, to wrócą do poznanego regionu – tłumaczy Przemysław Marczewski. – Jeśli tak będzie, to rozwiniemy ofertę nie tylko w najbardziej znanych kurortach, a to z kolei może przyciągać turystów zagranicznych, bez których trudno odbudować polską branżę turystyczną.

Przed pandemią liczba gości z zagranicy rosła z roku na rok. Korzystały na tym przede wszystkim Warszawa i Kraków, ale też odwiedzany przez Niemców Wrocław czy Gdańsk, gdzie dużo pieniędzy zostawiali Skandynawowie. Polska była jednym z 20 najczęściej odwiedzanych krajów świata, wyprzedzając Portugalię i Chorwację. Covid przerwał ten rozwój. Nawet kiedy podróże stały się już możliwe, cudzoziemcy nie wrócili tak licznie jak wcześniej. Obroty polskich hotelarzy generowali w 2021 r. głównie Polacy. Światowa Organizacja Turystyki spodziewa się, że światowy ruch osiągnie poziom sprzed pandemii dopiero w 2024 r.

Tymczasem Polacy chcą podróżować. – Przed wakacjami 71 proc. badanych planowało wyjazd krajowy, 19 proc. zagraniczny, a 10 proc. nie miało jeszcze sprecyzowanych planów. Badanie Europejskiej Komisji Podróży z początku maja pokazywało, że 87 proc. Polaków zamierzało gdzieś wyjechać w ciągu kolejnych kilku miesięcy i to był najwyższy odsetek w Europie – wylicza rzecznik POT. Są i tacy, którzy zamiast wydawać bon na wakacje dla dzieci próbują go spieniężyć. Na popularnych stronach z ogłoszeniami można znaleźć oferty udostępnienia kodu za 200–400 zł. To jednak przestępstwo, za które można nawet trafić za kratki. Biorąc pod uwagę liczbę wydanych bonów, takich ofert jest stosunkowo niewiele. W połowie wakacji POT wiedziała o niecałych 200 takich przypadkach.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.