Wielka Brytania. Ocalenie było dziełem Boga. Nasz boeing 777 nie roztrzaskał się tylko dzięki Boskiej interwencji – powiedział brytyjskiemu dziennikowi „Mail” John Coward, pilot British Airways, który 17 stycznia bezpiecznie sprowadził na ziemię samolot ze 152 ludźmi na pokładzie.
Uszkodzony podczas awaryjnego lądowania brytyjski boening 777 fot. PAP/EPA/DANIEL DEME
– Cała załoga spisała się znakomicie, ale myślę, że podziękowanie należy się Temu na górze, za tę pomoc na końcu – powiedział John Coward. – Kiedy schodziliśmy w dół, myślałem sobie, że to będzie wielka katastrofa – dodał.
Trzy kilometry przed londyńskim lotniskiem w Heathrow, na wysokości 180 metrów, w samolocie przestały działać silniki. Samolot wylądował na trawie, ok. 300 metrów od betonowego pasa. Ze 136 pasażerów i 16 członków załogi tylko 6 osób odniosło lekkie obrażenia. Samolot stracił podwozie i poważnie uszkodził skrzydło.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.