Unia portugalska

rozmowa z Konradem Szymańskim,

|

GN 27/2007

publikacja 06.07.2007 12:22

Jacek Dziedzina: 1 lipca Portugalia przejęła na pół roku przewodnictwo w Unii Europejskiej. Co to oznacza dla całej Wspólnoty?

Unia portugalska Premier Portugalii José Sócrates z młodymi ludźmi z 27 państw Unii Europejskiej Unia portugalska. PAP/EPA/MARIO CRUZ

Konrad Szymański: – Według mnie są dwa problemy z tym związane. Po pierwsze przesunięcie uwagi Unii na południe, ze względu na położenie geograficzne Portugalii. A po drugie grozi nam powrót do dość lekkomyślnej polityki rosyjskiej. I z tym będziemy musieli się zmagać.

Dlaczego Portugalia jest tak prorosyjska?
– Ma teraz socjalistyczny rząd, który z racji tego, że jest na antypodach Unii Europejskiej, nie docenia powagi problemu związanego z Rosją. Pierwsze deklaracje premiera José Sócratesa są bardzo niepokojące. Twierdzi on, że priorytetem będzie zawarcie porozumienia. Tu jest kłopot, bo optyka Sócratesa jest zasadniczo odmienna od naszej, czy też nawet od optyki Angeli Merkel. I zapewne będzie nam podsuwał różne rozwiązania i wywierał na Polskę presję, żeby rozpocząć rozmowy na bardzo złych warunkach.

Jakie są jeszcze różnice z prezydencją niemiecką?
– Różnica tkwi też w „wyporności” politycznej. Prezydencja portugalska będzie przede wszystkim zajmowała się kontynuacją procesów, które zostały rozpoczęte przez Niemców. Mam na myśli z jednej strony ten proces ustalania stosunków z Rosją – być może rozpoczęcie rozmów na temat umowy o partnerstwie, z drugiej strony kontynuowanie procesu reformującego traktaty (a przez to całą Unię – J.D.).

Czy premier Sócrates jest tak samo zdeterminowany, żeby osiągnąć swoje cele, jak kanclerz Merkel? Niemiecka prezydencja miała opinię niezwykle ambitnej. Premier Portugalii ogłosił, że w październiku zostanie przyjęty traktat.
– Każda prezydencja chciałaby doprowadzić do uroczystości finalnej (podpisania traktatu – J.D.) u siebie w stolicy, tak aby traktat mógł nazywać się – w tym wypadku – lizbońskim. To są kwestie prestiżowe, więc każdemu krajowi zależy, żeby to on sfinalizował. Wątpię, żeby Portugalczykom to się udało.

Na czym polega znaczenie przewodnictwa w UE? Na ile determinuje to pracę Parlamentu, Komisji i Rady Unii Europejskiej?
– Jeżeli kraj jest zdecydowany i przygotowany do prezydencji, to ma to duże znaczenie. Kraj przewodniczący może ustalać agendę spraw, którymi Unia zajmuje się w ciągu tych sześciu miesięcy. Portugalia jest krajem słabszym, i do tego agenda została ustalona wcześniej. Zarówno relacje z Rosją, jak i traktat reformujący Unię to sprawy nieusuwalne. Na tym będzie koncentrowała się uwaga.

* Konrad Szymański – poseł do Parlamentu Europejskiego z PiS (w PE Grupa Unii na rzecz Europy Narodów, UEN), członek m.in. Komisji Spraw Zagranicznych w PE

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.