Ojcowie i matki

o. Wojciech SURÓWKA

|

GN 32/2022

Kapłan ma być ojcem na wzór św. Józefa – towarzysza, który jest zawsze obok, ale w relacji absolutnie nie skupia uwagi na sobie.

Ojcowie i matki

Mam prosty wzór ojcostwa – mój ojciec. Nikt z zakonu ani w ogóle w Kościele nigdy w żadnej sytuacji nie zastępował mi ojca. Nie dlatego, że mój ojciec jest idealny, bo nie jest. Jest ojcem jak każdy inny – ma swoje słabości, ale i chwile wielkiego heroizmu. Specyfika tej relacji nie polega na tym, że jest on kimś szczególnym, ale że jest kimś szczególnym dla mnie. Relacja ojca do syna jest unikatowa. Rzeczywistej relacji rodzicielskiej, a nie jakiejś innej, dotyczy przykazanie: „Czcij ojca swego i matkę swoją”.

Dlatego w kontekście duszpasterskim wolę mówić o towarzyszeniu duchowym, natomiast o ojcostwie – z ostrożnością. W każdym razie na pewno nie wolno się duchowym ojcostwem upajać. Bo ojcostwo, jakie znamy z naturalnych relacji, zakłada więź emocjonalną, która czasami może prowadzić w niebezpieczne rejony. Kapłan ma być ojcem na wzór św. Józefa – towarzysza, który jest zawsze obok, ale w relacji absolutnie nie skupia uwagi na sobie. Myślę, że wkrótce będzie trzeba zacząć dyskusję na temat emocjonalnej zależności wiernych od niektórych tzw. duchowych ojców. Nie chodzi tylko o przekraczanie granic szóstego przykazania w ramach kierownictwa duchowego, ale o subtelne uzależnianie ludzi od siebie. Do „ojców duchowych” bardzo często zgłaszają się osoby z ogromnym deficytem emocjonalnym. Niestety bardzo często trafiają na kapłanów z deficytem poczucia własnej wartości. Ten splot emocjonalnych braków często skutkuje rozwojem chorej duchowości.

Towarzysz, w przeciwieństwie do kierownika duchowego i ojca duchowego, wydaje się bezpieczną figurą. Towarzysz nie „kieruje” ani nie „ojcuje”, lecz idąc obok, potwierdza – lub nie – działanie łaski w drugim człowieku. Natomiast prawdziwe duchowe ojcostwo, czy szerzej rodzicielstwo, polega na zrodzeniu kogoś dla Boga przez pokutę i modlitwę. A do tego nie trzeba nawet kontaktu z „dzieckiem duchowym”. Znam kobietę z Podhala, która ofiarowała cierpienia za Amy Winehouse. Czy pomogło to piosenkarce przed śmiercią odnaleźć Boga? To już ich tajemnica.•

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.