Odbiorca faktycznie może w nim zabrać głos, wypisując swoją opinię na forum czy w komentarzu pod artykułem. Więcej, globalna sieć daje możliwość łatwego kontaktu z ludźmi na całym świecie za pośrednictwem portali społecznościowych. Któż nie słyszał o Facebooku, Twitterze, Naszej Klasie... I kto tam nie ma swojego profilu. Takie portale umożliwiają nawet – jak to pokazuje przykład Egiptu – przeprowadzenie rewolucji.

Bo w internecie stosunkowo łatwo się skrzyknąć. Dlatego nie dziwi, że Watykańska Kongregacja Wychowania Katolickiego postanowiła przedyskutować rolę, jaką internet powinien odgrywać w formacji przyszłych kapłanów. Internet jest bardzo przydatny w duszpasterstwie – już chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości. Większość parafii, a na pewno wszystkie (z wyjątkiem jednej) diecezje w Polsce, mają swoje strony internetowe.

Od prawie 10 lat w tej przestrzeni działa portal Wiara.pl. Filozofia jest prosta: podawać rzetelne informacje, pomagać wierzącym w formacji, ale też być miejscem spotkania. Niekoniecznie tylko wierzących. Także zagubionych, poszukujących, a nawet wrogo nastawionych do chrześcijan. Jest możliwość porozmawiania na czacie, podyskutowania na forum, pisania własnego bloga, zadania pytania, jeśli się czegoś w sprawach wiary nie wie albo nie rozumie.

Tym sposobem portal staje się nie tylko przestrzenią katechezy, spotkania ludzi o podobnych poglądach i narzędziem ewangelizacji. Na pewno w sieci Kościół ma jeszcze bardzo wiele do zrobienia. Grzechem zaniedbania byłoby nie skorzystać z okazji, jaką to najtańsze z mediów daje. Apostołowie, by trafić do potencjalnych uczniów, musieli przemierzać ogromne przestrzenie. Dzisiejszy ewangelizator może zacząć od tego, że usiądzie przed komputerem.