Prześladowani chrześcijanie w Niemczech

Fakty i opinie - prze

|

GN 48/2010

publikacja 05.12.2010 21:10

RFN. Dwóch ojców rodzin z miasteczka Salzkotten w Nadrenii Północnej-Westfalii siedzi w więzieniu, ponieważ... zakazali swoim dzieciom udziału w szkolnym przedstawieniu teatralnym „Moje ciało należy do mnie”. Szkoła organizowała je w ramach obowiązkowego wychowania seksualnego.

Ojcowie zostali osadzeni w więzieniu w mieście Hamm. Pierwszy z nich odsiaduje karę 20, a drugi 21 dni. Karę więzienia mogli zamienić na grzywnę. Stwierdzili jednak, że nie zapłacą, gdyż według niemieckiego prawa oznaczałoby to również skruchę.

A ojcowie są przekonani, że postąpili słusznie. Powołują się na artykuł 4. niemieckiej konstytucji, który zapewnia wolność sumienia, oraz na artykuł 6., według którego wychowanie dzieci należy przede wszystkim do rodziców. Sąd odrzucił ich argumenty.

To już kolejny przypadek karania chrześcijan za to, że chronią swoje dzieci przed demoralizacją. W zeszłym roku ukarano rodziców z niemiecko-rosyjskich małżeństw z Salzkotten za odmowę wysłania dzieci na obsceniczne przedstawienie. Przeciw tym wyrokom protestuje niemieckie Stowarzyszenie Edukacji Domowej.

Jego przewodniczący Armin Eckermann twierdzi, że na kształt państwowego wychowania seksualnego w Niemczech fatalny wpływ ma feministyczna ideologia gender. Jej celem jest zlikwidowanie normalnej identyfikacji płci męskiej i żeńskiej. – Wychowanie jest sprawą rodziców i to oni powinni przekazywać dzieciom przekonania i światopogląd, który uważają za słuszny – mówi Eckermann.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.