Siedmioro wspaniałych

Szymon Babuchowski

|

GN 31/2022

publikacja 04.08.2022 00:00

Sejm ustanowił aż siedmioro patronów roku 2023. Nie wszystkie wybrane przez posłów postaci są tak samo znane, ale to dobra okazja, by niektóre z nich przypomnieć – nie tylko światu, ale i nam, Polakom.

Maurycy Mochnacki. Maurycy Mochnacki.

Z roku na rok coraz dłuższa staje się lista tych, którzy na mocy sejmowej uchwały patronują kolejnym latom. Można się zastanawiać, czy to dobrze. Takie „rozproszone” świętowanie utrudnia bowiem skupienie uwagi na konkretnych postaciach. Trudno nawet spamiętać listę siedmiorga patronów, a co dopiero zaplanować i sfinansować wydarzenia, które w sensowny sposób przybliżą nam ich dorobek. Miejmy jednak nadzieję, że tym razem środki na to się znajdą, bo patroni roku 2023 są tego warci.

Siła różnorodności

Na pierwszy rzut oka ta grupa wydaje się dość nieoczywista: Aleksander Fredro, Wojciech Korfanty, Maurycy Mochnacki, Jerzy Nowosielski, Aleksandra Piłsudska, Paweł Edmund Strzelecki, Jadwiga Zamoyska. Zaskakuje nieobecność w tym gronie Wisławy Szymborskiej, wybitnej poetki, której setna rocznica urodzin przypada właśnie w 2023 r. Czy zdecydowały o tym jej mroczne literackie początki – fakt, że swoją poetycką drogę rozpoczęła od opiewania partii, Lenina i Stalina? A może uznano, że jest już wystarczająco znana i nie potrzebuje dodatkowej promocji? Fakt, na naszym rodzimym podwórku jej popularność nie podlega dyskusji, ale z pewnością nie zaszkodziłoby jeszcze raz przypomnieć światu, że nasz naród wydał poetkę noblistkę.

Z drugiej strony rzeczywiście wydaje się, że idea takiego patronatu największy sens ma wtedy, gdy przybliża on postaci wybitne, ale z jakichś powodów mniej znane czy nawet zapomniane. Jeśli spojrzymy na listę przyszłorocznych patronów pod tym kątem, to widać na niej duże zróżnicowanie. Mówi nawet o tym liczba wyników w internetowych wyszukiwarkach – od ponadmilionowych rezultatów najpopularniejszego w tym gronie Aleksandra Fredry po kilkutysięczne wskazania Jadwigi Zamoyskiej. Wniosek płynie stąd taki, że popularność bądź jej brak nie były głównym kryterium przy doborze patronów.

Z całą natomiast pewnością twórcy listy postarali się, by rządziła nią różnorodność. Mamy więc na niej wybitnych artystów (Aleksander Fredro, Jerzy Nowosielski), działaczy niepodległościowych (Wojciech Korfanty, Aleksandra Piłsudska), podróżnika i naukowca (Paweł Edmund Strzelecki), działaczkę społeczną (Jadwiga Zamoyska), wreszcie Maurycego Mochnackiego, który łączy w sobie większość dziedzin reprezentowanych przez pozostałych patronów.

Ojcowie niepodległości

Zacznijmy nasz przegląd właśnie od tej ostatniej, zupełnie niezwykłej postaci. W 2023 r. przypadnie niezbyt okrągła, bo 220. rocznica urodzin Mochnackiego. Jego działalność była tak bogata, że można by nią obdzielić co najmniej kilka osób. Konspirator, filozof, dziennikarz, krytyk literacki, jeden z teoretyków polskiego romantyzmu, pianista, członek niemal wszystkich ówczesnych tajnych sprzysiężeń przeciw Rosji w Warszawie, żołnierz powstania listopadowego. Po upadku powstania zmuszono go do emigracji, a rosyjskie władze zaborcze skazały go zaocznie na śmierć przez powieszenie. Zmarł jednak śmiercią naturalną we francuskim Auxerre. Na jego grobie towarzysze broni i emigracyjnego losu umieścili napis: „Civis Polonus. Hostem Moscoviensem – Obywatel Polski, wróg Moskwy”. Kilka miesięcy temu jego szczątki spoczęły w Alei Zasłużonych na Powązkach Wojskowych. „Tyranii Rosji przeciwstawiał polskie umiłowanie wolności. (…) Do dziś wiele z jego diagnoz dotyczących natury Rosji i jej imperialistycznych dążeń, związanych zwykle także z kulturowym barbarzyństwem, nie straciło na aktualności” – napisali w uzasadnieniu posłowie.

Z tym, który walczył o niepodległość w czasach, gdy była ona jeszcze – jak się okazało – perspektywą dość odległą, patronat nad rokiem 2023 dzielą postaci, których działania przypadły na okres kluczowy dla odzyskania przez Polskę wolności. W przyszłym roku świętować będziemy 150-lecie urodzin Wojciecha Korfantego – wybitnego polityka, myśliciela społecznego i publicysty związanego z chrześcijańską demokracją. To on, jeszcze jako poseł do niemieckiego Reichstagu, głośno żądał przyłączenia do Polski m.in. Górnego Śląska. W II Rzeczypospolitej był członkiem Naczelnej Rady Ludowej, kierującej zwycięskim powstaniem wielkopolskim, a następnie dyktatorem III powstania śląskiego, w wyniku którego najbardziej uprzemysłowione tereny Górnego Śląska stały się częścią Polski. W drugiej połowie 1923 r. Korfanty został wicepremierem rządu Wincentego Witosa, zaś w okresie sanacji działał w opozycji, za co zapłacił przymusową emigracją i pobytem w więzieniu.

Dla Boga i ojczyzny

Z kolei Aleksandra Piłsudska ze Szczerbińskich, od której śmierci upłynie w przyszłym roku 60 lat, działała w Organizacji Bojowej PPS, współpracowała ze Związkiem Strzeleckim. Późniejsza (druga) żona Józefa Piłsudskiego w czasie I wojny światowej wstąpiła do Legionów Polskich, była komendantką kurierek legionowych. Za działalność w Polskiej Organizacji Wojskowej została internowana w obozie w Szczypiornie. W uchwale Sejm podkreślił też jej zaangażowanie w działalność społeczną: pomoc dla sierot, organizowanie przedszkoli i szkół dla rodzin wojskowych, wsparcie najbiedniejszych i bezdomnych, tworzenie bibliotek i świetlic dla młodzieży.

Działalność społeczna to również domena Jadwigi Zamoyskiej, służebnicy Bożej Kościoła katolickiego, której stulecie śmierci obchodzić będziemy w 2023 r. Sejm trafnie nazwał ją w uchwale „prekursorką myślenia o oświacie w kategoriach zarządzania projektem”. Założona przez nią w 1882 r. Szkoła Domowej Pracy Kobiet, rozwijana dzięki powołaniu do życia Fundacji Zakłady Kórnickie, była nowoczesną odpowiedzią na ówczesne potrzeby społeczne kobiet. Poliglotka, autorka spójnego systemu pedagogicznego, wspierała również zakończone sukcesem starania swojego syna Władysława o odzyskanie dla Polski Morskiego Oka. We wszystkim, co robiła, przyświecało jej motto: „Służyć Bogu, służąc Ojczyźnie, służyć Ojczyźnie, służąc Bogu”.

Także kolejnemu z patronów, Pawłowi Edmundowi Strzeleckiemu, którego 150. rocznica śmierci przypadnie na przyszły rok, nieobce były działania dobroczynne. Angażował się on m.in. w dożywianie dzieci w okresie Wielkiego Głodu w Irlandii. Przede wszystkim zasłynął jednak jako wybitny badacz, podróżnik i odkrywca. Jako pierwszy Polak okrążył samodzielnie kulę ziemską w celach naukowych. Badał tereny dzisiejszych Stanów Zjednoczonych, Kanady i Meksyku, a nad jeziorem Ontario odkrył złoża rud miedzi, eksploatowane do dziś. Następnie prowadził badania w Ameryce Południowej oraz w Australii i Oceanii. To on nazwał najwyższy szczyt kontynentu australijskiego Górą Kościuszki oraz odkrył najżyźniejszy rejon rolniczy tego kontynentu – Gippsland.

Czas na odkrywanie

I wreszcie dwie osoby związane ściśle ze światem kultury i sztuki: Aleksander Fredro i Jerzy Nowosielski. W 2023 r. obchodzić będziemy – odpowiednio – 230. i 100. rocznicę ich urodzin. Pierwszej z tych postaci nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, bo „Zemstę” Fredry nie tylko większość z nas czytała, ale nawet w codziennym języku posługujemy się cytatami z niej. Do dziś bawią nas także jego wiersze dla dzieci: „Małpa w kąpieli”, „Paweł i Gaweł” czy „Osiołkowi w żłoby dano”. Mniej jednak osób wie, że ten najwybitniejszy polski komediopisarz, autor kilkudziesięciu utworów scenicznych (oprócz „Zemsty” także m.in. „Ślubów panieńskich” czy „Pana Jowialskiego”), był również żołnierzem kampanii napoleońskich. Jako szesnastoletni chłopiec wstąpił na ochotnika do armii Księstwa Warszawskiego, a w 1812 r. był uczestnikiem wyprawy na Moskwę.

Drugi z ludzi sztuki patronujących rokowi 2023, Jerzy Nowosielski, to urodzony w Krakowie syn Łemka wyznania unickiego i Polki o niemieckich korzeniach. Jak sam podkreślał, duchowo narodził się w Ławrze Poczajowskiej. Choć uważano go za jednego z najwybitniejszych współczesnych pisarzy ikon, sam myślał o sobie nieco inaczej: „Nie chcę być »malarzem ikon« – mówił. – Chcę być malarzem. I dlatego właśnie w ostatnich latach zacząłem eliminować różnice pomiędzy tzw. ikonami, które maluję, i moimi obrazami świeckimi”. W jego twórczości przeplatały się cerkwie i kobiety. „Kobieta jest symbolem Kościoła. A cerkiew i akt są do siebie podobne. Cerkiew i kobieta to królestwo Boże na ziemi” – tak tłumaczył to pozorne rozdarcie. Nowosielski zaprojektował wystrój kilkudziesięciu świątyń – nie tylko prawosławnych, ale także grecko- i rzymskokatolickich. Przyszły rok może być dobrą okazją, by je odkrywać. Podobnie jak dzieła – materialne i duchowe – pozostałych sześciorga patronów.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.