Niezłomny

Marcin Jakimowicz

|

GN 31/2021

publikacja 04.08.2022 00:00

„Nie!” – odważnie powiedział nazistom, choć wiedział, co grozi tym, którzy wyrażają głośno swoje zdanie. Zapłacił najwyższą cenę. Piętnaście lat temu na jego beatyfikacji w Linzu modliły się jego 94-letnia żona i wszystkie cztery córki.

Niezłomny istockphoto

Odkryłem go późno, bo dopiero po 24 lutego tego roku, gdy rozpoczęła się zakrojona na potężną skalę agresja Rosji na Ukrainę, a w pierwszych dniach wojny Zachód nie tylko wstrzymał oddech, ale i znacząco nabrał wody w usta. Gdy docierały do nas hasła w stylu: „niemiecka racja stanu”, „konflikt interesów”, „nie da się inaczej”, zachwyciły mnie odwaga i niezłomność błogosławionego Franciszka Jägerstättera.

Ten austriacki rolnik, kościelny i tercjarz franciszkański żył tak, jakby mottem jego wyborów był wiersz Herberta, którego nie miał prawa znać: „To wcale nie wymagało wielkiego charakteru, nasza odmowa, niezgoda i upór/ mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi, lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku”.

Urodził się 20 maja 1907 roku w wiosce Sankt Radegung w diecezji Linz jako nieślubne dziecko. Jego rodzice nie mogli się pobrać z powodu... biedy. Młodość Franza biografowie określają dyplomatycznie jako „burzliwą”. Dwudziestolatek pracował w górnictwie w Styrii i jako pierwszy we wsi posiadał motocykl. Pogubił się, miał nawet nieślubne dziecko.

W roku 1930 roku powrócił do rodzinnej wsi i przejął farmę ojczyma. To wówczas dokonała się w nim przemiana. Zaczytywał się w Biblii i został tercjarzem franciszkańskim. Wykazywał się ogromną odwagą: jako jedyny w rodzinnej wsi zagłosował przeciw przyłączeniu Austrii do Trzeciej Rzeszy, a po anszlusie odmówił przyjęcia od nazistów pieniędzy, które mógł otrzymać w ramach programu wspierającego rodziny.

Wcielony do Wehrmachtu, zetknął się z brutalną akcją T4 – eutanazją osób chorych psychicznie – i oświadczył, że z powodu przekonań religijnych więcej nie podejmie służby wojskowej. Został skazany za „sabotowanie wysiłku obronnego” na karę śmierci. Oświadczył, że jako katolik jest gotów służyć w formacjach sanitarnych, ale sąd odrzucił tę propozycję. Tuż przed śmiercią pisał do żony: „Pamiętaj, najdroższa, o obietnicy, którą Jezus złożył tym, którzy świętują dziewięć piątków poświęconych Jego Najświętszemu Sercu”.

Gilotyna opadła 9 sierpnia 1943 roku.

Po zakończeniu wojny organy austriackiego wymiaru sprawiedliwości zrehabilitowały pośmiertnie Jägerstättera, uniewinniając go od stawianych zarzutów. 1 czerwca 2007 roku Benedykt XVI wydał dekret uznający go za błogosławionego, a sama uroczystość beatyfikacyjna, w której wzięły udział 94-letnia małżonka Franziska i wszystkie cztery córki, odbyła się 26 października 2007 roku w katedrze w Linzu. Jego postać stała się inspiracją dla filmu Terrence’a Mallicka „Ukryte życie”.

Jak bardzo do jego heroicznej postawy pasują słowa zamordowanego w nazistowskim obozie koncentracyjnym KL Flossenbürg Dietricha Bonhoeffera: „Milczenie w obliczu zła jest samo w sobie złem: Bóg nie uzna nas za bezwinnych. Nie mówić – to mówić. Nie działać – to działać”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.