Bielsko-Biała. Troje Polaków: Michalina i Stanisław Nawłokowie oraz Julia Wala zostało pośmiertnie odznaczonych medalami Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Medale dla nieżyjących już odznaczonych odebrały Teresa Łysoń – córka państwa Nawłoków (w pierwszym rzędzie z prawej) i Halina Macher – wnuczka Julii Wali (w drugim rzędzie z prawej). Agencja Gazeta/Tomasz Fritz
Na uroczystość przyjechały uratowane przez nich Żydówki: Rozalia Wassner z Izraela i Ruth Rosenfelt z USA. Wręczyły one medale Teresie Łysoń, córce państwa Nawłoków, oraz Halinie Macher, wnuczce Julii Wali.
Nawłokowie przygarnęli małą Rozalię Wassner, choć mieszkali pod Tarnopolem z dwójką własnych dzieci w małym pokoju z kuchnią. Rozalia wspominała Nawłoków: – Każdą kromkę chleba w największym głodzie, dzielili na trzy równe części. Ruth Rosenfelt i jej siostrę Helenę ukrywała w Buczkowicach pod Bielskiem Julia Wala. Po latach Ruth odszukała rodzinę zmarłej w 1981 r. Julii Wali.
Medale Sprawiedliwy wśród Narodów Świata otrzymało ponad 21,2 tys. osób, w tym ok. 6,2 tys. Polaków. Według historyków w ratowanie Żydów angażowało się co najmniej kilkaset tysięcy Polaków, choć Niemcy rozstrzeliwali za to albo palili żywcem całe rodziny wraz z dziećmi.
W Zachodniej Europie, gdzie dziś często pojawiają się oskarżenia Polaków o antysemityzm, kara śmierci za to nie groziła. Mimo to mieszkańcy Zachodu nie nieśli pomocy Żydom na taką skalę, jak Polacy, a nawet, jak Francuzi z Vichy, masowo wydawali Żydów Niemcom.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.