Handluje się jednak nimi legalnie, bo ich producenci i sklepikarze z cynizmem twierdzą, że to „produkty kolekcjonerskie”, a nie spożywcze i nie muszą przechodzić badań. W Polsce istnieje co najmniej 119 sklepów z dopalaczami.

Dotychczasowa walka z dopalaczami była mało skuteczna. Kiedy Sejm rozszerzył listę zabronionych substancji psychoaktywnych, sklepikarze natychmiast zastąpili zakazane specyfiki środkami równie szkodliwymi, których jednak na liście jeszcze nie ma.

Szykowana nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii pozwoli ministrowi zdrowia zawiesić handel podejrzanym środkiem na 18 miesięcy. W tym czasie naukowcy zbadają substancję, a Sejm dopisze ją do listy zabronionych środków.

Jeśli ministerstwo spełni swoje zapowiedzi, Polska będzie drugim państwem Europy po Irlandii, która na serio zwalcza sklepy z dopalaczami.