Między prawdą a kłamstwem

Fakty i opinie - Andrzej Grajewski

|

GN 14/2010

publikacja 07.04.2010 16:13

Moskwa. W przeddzień 70. rocznicy zbrodni katyńskiej strona rosyjska wykonała kilka gestów wskazujących na gotowość do ostatecznego wyjaśnienia okoliczności tej zbrodni.

Po emisji filmu „Katyń” w rosyjskiej telewizji odbyła się dyskusja. Po emisji filmu „Katyń” w rosyjskiej telewizji odbyła się dyskusja.
EAST NEWS/ENRUS

Jednocześnie do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu wpłynęło pismo rządu rosyjskiego, w którym stwierdzono, że nie ma dowodów na to, że zbrodnię popełnili funkcjonariusze sowieckiego reżimu. Z pewnością wydarzeniem nie tylko kulturalnym była emisja filmu Andrzeja Wajdy „Katyń”. Film pokazała telewizja państwowa „Rossija” w kanale „Kultura” i decyzję w sprawie jego projekcji musiały podjąć władze polityczne Rosji.

Potępić stalinizm
Emisja „Katynia”, wcześniej pokazywanego w Rosji tylko na zamkniętych pokazach, stała się ważnym wydarzeniem politycznym. Po projekcji w studio telewizyjnym odbyła się dyskusja z udziałem przedstawicieli rosyjskiego świata polityki, uczonych i artystów. Nikt nie kwestionował odpowiedzialności Związku Sowieckiego za tamtą zbrodnię. Także w rosyjskich mediach i internecie pojawiło się wiele głosów wskazujących, że obchody zbrodni katyńskiej są szansą nie tylko na poprawę relacji polsko-rosyjskich, ale także ważnym wydarzeniem dla samej Rosji, która nie może się modernizować, żyjąc nadal z garbem stalinowskiego dziedzictwa na grzbiecie. Jak napisał jeden z doradców prezydenta Miedwiediewa, znany socjolog Jewgienij Gontmacher: „Rezultatem tej dyskusji powinna być polityczna decyzja o potępieniu stalinizmu we wszystkich jego formach i deklaracja, że z tym fenomenem skończyliśmy raz na zawsze. Rosja XXI wieku i dowolne formy totalitaryzmu lub autorytaryzmu są nie do pogodzenia”.

Pojawiły się także głosy, że w najbliższych dniach odtajnione zostaną nowe, nieznane dokumenty dotyczące okoliczności zbrodni katyńskiej. Informację o znalezieniu ważnego dokumentu w tej sprawie potwierdził szef rosyjskiej Federalnej Agencji Archiwalnej. Być może chodzi o tzw. białoruską listę katyńską, czyli dokument zawierający nazwiska 3870 obywateli państwa polskiego, aresztowanych jesienią 1939 r. na Kresach Wschodnich RP, które po agresji 17 września 1939 r. zostały włączone do sowieckiej Białorusi. Wszystkich ich rozstrzelano wiosną 1940 r. Do tej pory nie wiadomo, kto i gdzie został wówczas stracony. Prawdopodobnie zbrodni dokonano w siedzibie NKWD w Mińsku, a jej ofiary spoczywają w masowych grobach w lesie Kuropaty pod Mińskiem.

„Zdarzenie katyńskie”
Jednocześnie jednak, jak ujawniła „Rzeczpospolita”, rosyjski rząd negatywnie odpowiedział na skargę, jaką w Europejskim Trybunale Praw Człowieka złożyli Witomiła Wołk-Jezierska i 12 innych krewnych polskich oficerów zamordowanych w Katyniu, domagających się od lat rehabilitacji swoich bliskich. W obszernym piśmie do Trybunału strona rosyjska ani razu nie użyła słowa „zbrodnia” czy „mord”. Jest natomiast mowa o „sprawie” lub „zdarzeniu katyńskim”.

Z treści pisma wynika, że władze Rosji nie przewidują rehabilitacji zamordowanych polskich jeńców wojennych, gdyż rzekomo nie udało się potwierdzić okoliczności schwytania Polaków, charakteru postawionych im zarzutów i tego, czy je udowodniono. Nie ma nawet pewności – napisano – czy Polaków rozstrzelano. Strona rosyjska odmawia Trybunałowi w Strasburgu prawnych podstaw do zajmowania się zbrodnią katyńską i nie zamierza mu dostarczyć kopii postanowienia o umorzeniu śledztwa katyńskiego z 2004 roku, gdyż „zawiera tajemnice, których ujawnienie mogłoby przynieść uszczerbek bezpieczeństwu kraju”.

7 kwietnia – uroczystości w Katyniu z udziałem premierów Putina i Tuska. Opinia publiczna obu krajów miała nadzieję, że będzie to szansa na powiedzenie przez stronę rosyjską pełnej prawdy o tej zbrodni oraz uczynienie choćby gestu umożliwiającego ostateczne zamknięcie tej kwestii. Kiedy zamykamy ten numer „Gościa” (5 kwietnia), z Rosji płyną sprzeczne sygnały i trudno z nich wywnioskować, jaki jest naprawdę stosunek przywódców Rosji do tej tragedii, która od 70 lat jest krwawym balastem i nie rozwiązana, takim pozostanie, obciążając nie tylko stosunki polsko-rosyjskie, ale także sumienia współczesnych Rosjan.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.