Smakowanie Rzymu

28.07.2022 00:00 GN 30/2022

publikacja 28.07.2022 00:00

O wędrówkach po Wiecznym Mieście i nowej książce opowiada ks. prof. Witold Kawecki.

Smakowanie Rzymu Tomasz Gołąb /Foto Gość

Szymon Babuchowski: „Rzym, moje miasto” – tak Ksiądz Profesor zatytułował swoją najnowszą książkę. Tytuł wskazuje na bardzo osobisty związek z Wiecznym Miastem…

ks. Witold Kawecki: Tak, bo chciałem podzielić się tym, co sam zyskałem w Rzymie, najpierw studiując tam przez kilka lat, a potem często go nawiedzając. Bardzo się utożsamiam z tą przestrzenią kulturową i artystyczną. To miasto jest niepowtarzalne, ponieważ każdy kamień, kamienica, dzieło sztuki przemawiają do nas historią. To jedno wielkie muzeum pod otwartym niebem. Stąd moja fascynacja Rzymem, ale nie w sensie uprawiania turystyki czy szukania dobrego samopoczucia. To oczywiście też jest obecne – ze względu na wartki bieg życia, dobrą kawę, włoską kuchnię, na ciekawość, którą rozbudza poznawanie tamtejszego świata. Ale myślę, że przede wszystkim wchłaniam Rzym kulturowo. Wszyscy przecież wyrośliśmy z tej cywilizacji, która narodziła się u zarania tego miasta. Więc to jest coś więcej niż fascynacja, to poczucie tożsamości – cywilizacyjne, kulturowe, duchowe przywiązanie do tego miejsca.

Jak ta relacja się zrodziła? Czy zaważyły na niej lata studenckie?

Myślę, że to jest sprawa bardzo osobista, bo mam kolegów, którzy są tam dwadzieścia, trzydzieści lat, a wielu z nich Rzymu nie czuje. Znam nawet takich, którzy go nie cierpią. Więc to nie dzieje się magicznie ani automatycznie. Do tego miasta trzeba mieć własny, osobisty stosunek. Potrzeba też dużo tolerancji, bo ono zachwyca, ale i czasami drażni. Nie mówiąc już o samych rzymianach, którzy bywają szorstcy, niegrzeczni, czasem źle traktują turystów i pielgrzymów.

I nie przeszkadza to Księdzu kochać tego miasta?

Nie. Rzym jest moim miastem po pierwsze dlatego, że bardzo czuję antyk – cywilizację, z której wyrośliśmy. Po drugie, jest to miasto związane z wczesnym chrześcijaństwem. Piotr i Paweł, filary chrześcijaństwa, bardzo szybko emigrowali z Ziemi Świętej w kierunku Rzymu. Tam było centrum ówczesnego świata, dlatego właśnie tam należało ewangelizować. Jechać dziś do Rzymu to trochę tak, jakby jechać do Ziemi Świętej. Po trzecie, kocham to miasto dlatego, że jest to centrum chrześcijaństwa – ze względu na Watykan i papiestwo. Po czwarte, jest to ziemia artystów. Przez wieki nie sposób było cokolwiek ze sztuki zrozumieć, jeśli się do Rzymu nie zawitało. Ale też kocham go dlatego, że jest, jaki jest – usytuowany gdzieś na granicy kulturowej pomiędzy Europą a Afryką. Za nią zaczyna się inne podejście do życia.

Książka Księdza Profesora nie jest klasycznym przewodnikiem z poradami dotyczącymi dojazdu, noclegu, restauracji…

W moich ostatnich publikacjach, które nazywam przewodnikami duchowościowymi i artystycznymi, snuję opowieści o świecie, ludziach, kuchniach, nawet o dobrych winach… Ale to jest tylko oddech, który czytelnik musi złapać pośród poważniejszych i ciekawszych spraw. Wychodzę z założenia, że droga piękna jest dzisiaj uprzywilejowaną formą ewangelizacji. Już sama obecność w nich ponad dwustu zdjęć – pełnowymiarowych, kolorowych, z których połowa jest mojego autorstwa – świadczy o tym, że pragnę wyrazić przez te książki coś więcej niż tylko opowieść o mieście. Z drugiej strony nie są to także albumy, bo album zazwyczaj zawiera jedynie reprodukcje zdjęć i krótkie podpisy. Natomiast u mnie słowo pisane, narracja, jest tak samo ważne jak obraz. Więc proponuję taką wędrówkę do miejsc, obrazów, rzeźb, spraw, sytuacji, które tworzą podstawy duchowościowe współczesnego człowieka, Europy i świata. Ale proponuję też zachwyt nad pięknem, wierząc głęboko w to, że piękno zbawia świat. Moje przewodniki są skierowane do wszystkich: tych, którzy głęboko wierzą i fascynują się wiarą Kościoła, ale także do tych, którzy nie wierzą albo stoją z boku. Nie ma tu jakiejś nachalnej narracji religijnej. Pokazuję przede wszystkim piękno dzieł, które mają zachwycić same z siebie. To mój sposób na dotarcie do człowieka. Bardzo liczę na to, że poprowadzi go to do Pana Boga, do głębszej wiary, do zrozumienia samego siebie.

W tym przewodniku nie podążamy sztampowymi trasami. Zabiera nas Ksiądz Profesor na własne ścieżki. Czego Ksiądz najbardziej poszukuje w swoich wędrówkach?

Konstelacja, w jakiej pokazuję Rzym, jest owocem mojego długiego namysłu. Obok standardowych, popularnych miejsc, które zresztą też ujmuję nieco inaczej niż klasyczne przewodniki, staram się pokazać miejsca nieoczywiste. Odkrywam np. dla czytelników kościół Santa Maria Antiqua w samym centrum Forum Romanum, z freskami z VI wieku i sarkofagami z III wieku. Odkrywam mieszkanie św. Pawła przy Via del Corso czy choćby Tre Fontane, miejsce męczeństwa św. Pawła – niby znane, ale nieoczywiste dla tych, którzy ograniczają się do bazyliki św. Pawła za Murami, odbudowanej po pożarze w XIX wieku i niewiele mającej już wspólnego z pierwotną budowlą. Prowadzę też czytelników w prawdopodobne miejsce śmierci św. Piotra, które nie znajduje się bynajmniej tam, gdzie bazylika, tylko na Janikulum. Staram się więc być oryginalny, a jednocześnie wierny temu, co koniecznie trzeba pokazać. Interesuje mnie też wymiar artystyczny tego miasta, więc ukazuję w czterech rozdziałach Rzym Michała Anioła, Rafaela, Caravaggia i Berniniego. Nie tylko ich dzieła, ale i miejsca, historie związane z tymi artystami. Z tą książką można spacerować po Rzymie rozdział po rozdziale, ale można też przenieść się w tamten świat, pozostając w kapciach we własnym domu.

Czyli nie jest to książka wyłącznie dla osób, które Rzym już trochę znają i chciałyby pogłębić swoją wiedzę? Rzymski laik też się w niej odnajdzie?

Ależ oczywiście! Książka jest napisana tak, że zaczynamy od zera. We wstępie mówię o tym, dlaczego warto wybrać się do Rzymu, a potem wprowadzam w krótką historię imperium rzymskiego. Pokazuję centrum starożytnego Rzymu, ale zabieram też czytelników poza jego granice, na Via Appia, starożytną drogę rzymską. Opowiadam o wodzie, która jest największym skarbem Rzymu, o akweduktach, termach, fontannach czy mostach. Prowadzę czytelników, oczywiście, na Pola Marsowe, czyli w sam środek miasta, z najważniejszymi zabytkami, takimi jak Panteon czy Piazza Navona. A potem poznajemy już Rzym wczesnochrześcijański, miejsca, w których przebywali m.in. św. Piotr czy św. Paweł. Wreszcie jest miejsce na Rzym artystów, a wszystko kończy się Watykanem – muzeami i ogrodami oraz Zamkiem Świętego Anioła, z jego historią liczącą dwa tysiące lat. Jest to więc Rzym dla każdego. Ktoś, kto nigdy w nim nie był, może go wchłaniać wraz z lekturą tej książki. Ktoś, kto w nim bywa i zna go lepiej, może na nowo odkrywać to miasto, układając sobie pewne rzeczy.

Ale czy po mieście tak nasyconym sztuką i duchowością da się w ogóle wędrować tak, żeby nie dostać od razu duchowego oczopląsu?

Ta książka ma nas właśnie przygotować do takiej wędrówki. Bo znalezienie się w Rzymie bez przygotowania może być dość trudne, uciążliwe, a nawet zniechęcające. Wieczne Miasto trzeba zwiedzać powoli, wchłaniać jego atmosferę i piękno, oswajać się z ludźmi i całą tradycją miejską. Nie można też rzucać się nań i „zaliczać” kolejnych zabytków. Jeżeli mamy za mało czasu na zwiedzanie, np. tylko kilka dni, to trzeba bardzo selektywnie podejść do tego, co chcemy zobaczyć. Myślę, że moja książka to bardzo ułatwia, bo można sobie np. otworzyć jeden rozdział i tylko na nim się skupić. Jeśli fascynuję się Rafaelem, to koncentruję się na miejscach z nim związanych. Jeśli interesuje mnie wczesnochrześcijański Rzym, sięgam do innego rozdziału.

Czy ma Ksiądz Profesor w Rzymie jakieś ukochane miejsce, do którego zawsze wraca, będąc w tym mieście?

Tak, jest nim Piazza Navona – najpiękniejszy plac świata, jak wielu twierdzi. Miejsce, w którym kiedyś był antyczny stadion, a później papież Innocenty X wybudował tam swoje posiadłości i całe otoczenie wokół papieskiego pałacu piękniało. Ten plac o każdej porze dnia i nocy wygląda inaczej, ale za każdym razem jest równie uroczy. Zawsze też był on placem artystycznym i tak pozostało do dzisiaj. Występują tu muzycy, malarze wystawiają swoje obrazy. To spotkanie wielkiej historii i teraźniejszości, reprezentowanej przez tłumy zgromadzone na placu i w przylegających do niego uliczkach, restauracjach i barach, sprawia, że właśnie tu bije serce Rzymu. Kiedyś nawet marzyłem, żeby mieć tu choćby malutkie mieszkanko. Nie jest to pewnie realne, ale zawsze, kiedy jestem w Rzymie, odwiedzam to miejsce – bywa, że i kilka razy w ciągu jednego pobytu.

W poprzednich książkach prowadził nas Ksiądz Profesor najpierw śladami Caravaggia, potem zwiedziliśmy Toskanię, wreszcie trafiliśmy do Rzymu. Gdzie zabierze nas Ksiądz następnym razem?

Pozostaniemy w Italii, ale teraz główną bohaterką będzie kobieta – artystka, malarka, jedna z najwybitniejszych w historii sztuki. Jej historię życia i twórczość uczyniłem motywem centralnym nowej książki, która będzie nieco inna niż dotychczasowe, choć w podobny sposób połączę w niej słowo i obraz. To też będzie przewodnik duchowy, a w tle sztuka i osobiste przeżycia. Wszystko rozgrywa się w otoczce piękna różnych regionów Italii i włoskich miast: Florencji, Wenecji, Rzymu, Neapolu, gdzie moja bohaterka żyła i pracowała.

O kim mowa?

Chyba wolałbym tego jeszcze nie zdradzać… •

Wejdź na stronę:

i weź udział w konkursie. Do wygrania książki ks. Witolda Kaweckiego: „Rzym, moje miasto” oraz „Toskania, jakiej nie znacie”.

ks. Witold Kawecki

Redemptorysta, profesor nauk teologicznych w zakresie teologii kultury i mediów, kierownik Katedry Komunikacji Kulturowej i Artystycznej UKSW.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.