Kultura bez pieniędzy

Szymon Babuchowski

|

GN 52/2009

publikacja 24.12.2009 11:29

Autorski przegląd A.D. 2009 Kultura VI Kongres Kultury Polskiej. Ten kongres zdominowała ekonomia.

Kultura bez pieniędzy Waldemar Dąbrowski przemawia podczas jednego z licznych paneli VI Kongresu Kultury Polskiej Komentuje fot. Roman Koszowski

Okazało się bowiem, że największym problemem kultury jest obecnie… sposób jej finansowania. W jakim stopniu powinno to robić państwo, a w jakim samorządy, organizacje pozarządowe, czy prywatni inwestorzy? Zdania na ten temat były podzielone. Innym dyskutowanym problemem było zawłaszczanie obszarów zarezerwowanych dla sztuki przez kulturę masową.

Dużą winę za ten stan rzeczy ponoszą media publiczne, które próbując konkurować ze stacjami prywatnymi, upodabniają się do nich. – Niech telewizja publiczna przeznacza tyle samo pieniędzy na programy kulturalne, ile na show „Gwiazdy tańczą na lodzie”. Niech gwiazdami masowej wyobraźni staną się Zanussi, Warlikowski, Janda czy Komorowska – apelowała dziennikarka Katarzyna Janowska.

Na razie jednak ten apel wydaje się głosem wołającego na puszczy. Telewizja Polska i Polskie Radio zrezygnowały w tym roku (już po nominacjach!) z przyznania nagród Cogito (literatura piękna) i Opus (muzyka poważna), tłumacząc to „dramatyczną sytuacją finansową”. Lekarstwem na kryzys publicznej radiofonii ma być wycofanie się z finansowania Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia.

Zarząd radia straszy nas też likwidacją innych zespołów artystycznych, pozostających na jego utrzymaniu. Ciągle słyszymy o zagrożonym losie radiowej Dwójki. Mamy w Polsce – nie wiadomo po co – pięć programów publicznych, ale oszczędności zaczyna się od próby redukcji tego, co najbardziej wartościowe.
 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.