Zmuszony do odejścia

Maciej Legutko

|

GN 29/2022

publikacja 21.07.2022 00:00

W ciągu trzech lat Boris Johnson przeszedł drogę od premiera z najsilniejszym mandatem do rządzenia w najnowszej historii Anglii do osamotnionego polityka zmuszonego do rezygnacji.

Zmuszony  do odejścia Dominic Lipinski /epa/pap

Siódmego lipca Boris Johnson w specjalnym oświadczeniu zapowiedział rezygnację ze stanowiska szefa rządu: „Jasna stała się wola Partii Konserwatywnej, że trzeba wybrać nowego lidera, a w związku z tym – także premiera”. Premier do ostatniej chwili walczył o przetrwanie. Jego pozycja słabła od końca 2021 roku, gdy wyszło na jaw, że łamał pandemiczne obostrzenia, biorąc udział w imprezach w czasie lockdownu. Mimo wygranego głosowania nad wotum nieufności przeprowadzonego 6 czerwca stopniowo odwracali się od niego coraz wyżsi rangą politycy, aż po kluczowych ministrów jego gabinetu.

Rezygnacja Johnsona oznacza początek rywalizacji o schedę po nim. Do końca lipca wyłonionych zostanie dwóch kandydatów, którzy 5 września zawalczą o stanowisko lidera Partii Konserwatywnej i premiera Wielkiej Brytanii. Jakich zmian należy spodziewać się w brytyjskiej polityce? Czy ucierpi na tym wsparcie dla Ukrainy?

Krótko na szczycie

Bogata kariera polityczna Borisa Johnsona, obejmująca m.in. dwie kadencje na stanowisku burmistrza Londynu oraz rolę szefa dyplomacji, osiągnęła szczytowy moment w 2019 roku. 23 lipca został wybrany na stanowisko lidera Partii Konserwatywnej, dzień później przejął od Theresy May stanowisko premiera. 12 grudnia Johnson poprowadził torysów do spektakularnego zwycięstwa w wyborach parlamentarnych. Konserwatyści zdobyli 43,6 proc. głosów. To najlepszy wynik jednej partii w wyborach na Wyspach od 1979 roku. 24 grudnia Johnson doprowadził też do porozumienia z Unią Europejską, udaremniając destrukcyjną perspektywę brexitu bez umowy. 2 stycznia 2020 r. opublikował na Twitterze swoje zdjęcie z kciukami do góry i wpisem: „To będzie fantastyczny rok dla Wielkiej Brytanii”.

Covidowe imprezy

31 stycznia 2020 r. na Wyspach odnotowano pierwszy przypadek koronawirusa. Jak się okazało, pandemia była początkiem końca potęgi Borisa Johnsona. Po pierwsze, nadwątliła wiarę w jego zdolności przywódcze. Zwlekanie z ogłoszeniem restrykcji doprowadziło do najwyższej wśród europejskich krajów liczby ofiar pandemii – ponad 180 tysięcy. Zaufania do działań premiera nie zmieniły rygorystycznie wprowadzane lockdowny ani sprawnie przeprowadzona akcja masowych szczepień.

Jeszcze bardziej brzemienna w skutki dla kariery Johnsona okazała się tzw. partygate (afera imprezowa). Pierwsza wiadomość o łamaniu na Downing Street covidowych obostrzeń przez premiera i jego otoczenie pojawiła się 30 listopada 2021 r. w gazecie „Daily Mirror”. Policja wszczęła w tej sprawie śledztwo. W kwietniu 2022 r. Johnson i jego małżonka zostali ukarani mandatem za uczestnictwo 20 maja 2020 r. w przyjęciu, które stanowiło złamanie zasad lockdownu. Premier, który wcześniej zapewniał, że odbywało się to w ramach zawodowych obowiązków, ostatecznie „z otwartością i pokorą” przyjął mandat i przeprosił, a policja zakończyła śledztwo.

Polityczne zamieszanie dopiero się jednak rozkręcało. 25 maja 2022 r. opublikowano wyniki wewnętrznego śledztwa przeprowadzonego przez Sue Gray – sekretarz gabinetu ministrów. Okazało się, że od maja 2020 r. do kwietnia 2021 r. na Downing Street urządzono 16 spotkań stanowiących naruszenie zasad lockdownu. Z raportu wyłania się niepokojący obraz siedziby premiera jako miejsca częstych imprez, gdzie alkohol lał się do późnych godzin nocnych. W tym samym czasie Brytyjczycy nie mogli się spotykać w grupie większej niż dwie osoby, nie mogli też żegnać zmarłych. Raport Sue Gray udowodnił, że premier kłamał na wcześniejszych przesłuchaniach przed parlamentem. Zaprzeczał wtedy, jakoby jedna z imprez odbyła się 13 listopada 2020 r. Tymczasem potwierdzają to zarówno wewnętrzne śledztwo, jak i zdjęcia ujawnione przez brytyjską telewizję ITV, na których Johnson w towarzystwie grupy urzędników stoi z kieliszkiem wina przed stołem zastawionym alkoholami. Jakby tego było mało, na przełomie czerwca i lipca wyszło na jaw jeszcze jedno kłamstwo premiera. 30 czerwca gazeta „The Sun” ujawniła, że poseł torysów Christopher Pincher, partyjny whip (osoba odpowiedzialna za dyscyplinę w klubie poselskim), został przyłapany na molestowaniu mężczyzn w klubie. Dziennikarze zaczęli drążyć temat i odkryli, że to nie pierwszy raz Pincher dopuszcza się takich czynów. O jego wybrykach wiadomo było w grudniu 2019 r., gdy został partyjnym whipem. Premier najpierw zaprzeczył, że wiedział o nadużyciach, by 4 lipca zmienić zdanie i tłumaczyć się, że po prostu o tym zapomniał.

Walka o przetrwanie

Przez pierwsze miesiące skandalu partygate partia stała za Johnsonem. Wewnętrzna opozycja uaktywniła się po pierwszych wyborczych porażkach. Konserwatyści przegrali z Partią Pracy w samorządowych wyborach 5 maja 2022 r., utracili też dwa mandaty poselskie w wyborach uzupełniających do Izby Gmin z 24 czerwca. Sondaż z 10 lipca daje laburzystom piętnastoprocentową przewagę nad torysami, najwyższą od dekady.

Pierwszą próbą puczu było wotum nieufności wobec Borisa Johnsona, które zainicjowali sami konserwatyści po zebraniu wymaganej przez partyjny regulamin liczby 54 głosów. Premier przetrwał głosowanie z 6 czerwca. Choć opowiedziało się przeciwko niemu aż 41 proc. własnego klubu parlamentarnego, Johnson w typowym dla siebie stylu (nazywanym przez przeciwników „agresywnym optymizmem”) mówił o „ekstremalnie dobrym wyniku”.

Po porażkach w wyborach uzupełniających i aferze z Chrisem Pincherem rozpoczęła się dekompozycja gabinetu Johnsona. 5 lipca rezygnację ogłosili dwaj kluczowi ministrowie – kanclerz skarbu Rishi Sunak i minister edukacji Sajid Javid. Dzień później odeszło łącznie czterdziestu ministrów, wiceministrów i sekretarzy stanu.

Gra o tron

Procedura wyłaniania nowego lidera partii zaczęła się 12 lipca. Początkowo startowało jedenastu pretendentów. 14 lipca grupa zmalała do sześciu. Kolejne rundy przeprowadzane do końca lipca mają wyselekcjonować dwóch kandydatów. Zmierzą się oni w ostatecznym głosowaniu 5 września.

Od początku prawyborów pierwsze dwa miejsca w kolejnych turach zajmują Rishi Sunak oraz Penny Mordaunt i to oni najpewniej zmierzą się w finale. Sunak w gabinecie Johnsona pełnił funkcję kanclerza skarbu, był kluczową figurą w rządzie. Jego rezygnacja była jednym z ostatecznych ciosów dla premiera. Sunak cieszy się dużym poparciem ze względu na kompetencje gospodarcze. Na tle reszty konkurentów, licytujących się na plany obniżania podatków, wyróżnia się jako zwolennik dyscypliny budżetowej i nie boi się mówić, że kraj czekają ciężkie czasy. Jego kandydatura ma jednak istotne słabości – razem z Johnsonem uczestniczył w imprezach na Downing Street. Jego żona, Akshata Murta (córka indyjskich miliarderów), ma status osoby niezamieszkującej na stałe na Wyspach, dzięki czemu płaci symboliczny podatek. Tymczasem majątek małżeństwa Sunaków szacowany jest na 730 milionów funtów. Firma rodziców Murty (Infosys – indyjski potentat branży IT) w pierwszych tygodniach wojny w Ukrainie krytykowana była za zwłokę w porzuceniu interesów w Rosji. Ostatecznie Infosys opuścił ten rynek na początku kwietnia.

Penny Mordaunt to doświadczona posłanka, która od czasów Davida Camerona piastuje różne ministerialne stanowiska. Jednocześnie nie należała do bliskiego grona współpracowników Johnsona i w kampanii może wiarygodnie krytykować jego styl uprawiania polityki. W kontekście wojny w Ukrainie jej atutem jest doświadczenie w sprawach militarnych (była ministrem sił zbrojnych).

Pierwsze dni kampanii nie wskazują jednak, by kwestia Ukrainy była przedmiotem sporów między kandydatami. Panuje konsensus w sprawie podtrzymania polityki Johnsona. Różnice w kampanii zarysują się w innych obszarach: ochrony środowiska, polityki społecznej, gospodarki (która jest największym atutem Rishiego Sunaka) oraz standardów uprawiania polityki, gdzie przewaga będzie z kolei po stronie Penny Mordaunt. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.