Ulubieńcy Ameryki

Piotr Legutko

|

GN 28/2022

publikacja 14.07.2022 00:00

Amerykanie kochają seriale o procesach sądowych. A im bardziej znaną postacią jest oskarżony, tym większe zainteresowanie. Skazani lub uniewinnieni stają się ulubieńcami Ameryki w tym samym stopniu, zawsze bowiem wyrok ławy przysięgłych dzieli społeczeństwo na tych, którzy go podzielają, i tych, którzy są nim oburzeni.

Ulubieńcy Ameryki

Jeden z najgłośniejszych jak dotąd procesów XXI wieku w USA dotyczył śmierci Kathleen Peterson. Za jej sprawcę uznano męża Michaela, pisarza i lokalnego polityka. On sam twierdził, iż był to nieszczęśliwy wypadek, a żona spadła ze schodów. Zdarzenie miało miejsce w 2001 roku, wyrok (dożywocie) zapadł dwa lata później, a Peterson wyszedł na wolność w 2017 roku. Do dziś nakręcono na temat tej historii kilka seriali dokumentalnych i jeden fabularny („Schody”, HBO), ze znakomitą obsadą. Pisarza zagrał Colin Firth, a jego żonę Toni Colette. Główny bohater nie jest postacią pozytywną, bez względu na to, czy faktycznie był sprawcą zbrodni (co wcale nie jest oczywiste). Kłamał jako polityk, przypisując sobie wojenną sławę, ukrywał przed rodziną homoseksualne romanse, jako pisarz także nic wielkiego nie osiągnął. Proces odkrywa przed opinią publiczną mroczną stronę jego natury. Mało tego, Peterson zgadza się, by podczas rozprawy (odpowiadał z wolnej stopy) przez cały czas w domu przebywała ekipa realizująca film dokumentalny. Petersonowie żyli wcześniej w innych związkach, mieli w sumie pięcioro dorosłych już dzieci, w tym dwie adoptowane córki. I nie wiadomo, co było dla nich większą traumą: śmierć matki czy to, czego sukcesywnie dowiadywały się o przeszłości swojego ojca.

Nie zdobyto mocnych dowodów winy pisarza, a jednak został skazany na dożywocie. Czy nie był to więc raczej wyrok na człowieka „za całokształt” niż ocena przedstawionego przez prokuraturę materiału? Po czasie proces okazał się kompromitacją wymiaru sprawiedliwości, a wyjście na wolność Petersona dokonało się dopiero na podstawie przedziwnej figury prawnej. To nie jest więc historia ewidentnej sędziowskiej pomyłki (jak w przypadku Tomasza Komendy), ale czy fundamentem każdego postępowania sądowego nie powinno być domniemanie niewinności? I kto we współczesnej demokracji jest faktyczną wyrocznią?

„Schody” to także serial o sile mediów w takich przypadkach. To dziennikarze realizujący dokument pogrążyli Petersona, ujawniając jego prywatne brudy. Ale paradoksalnie te same media nie straciły wiary w jego niewinność. Juliette Binoche oglądamy tu w najpiękniejszej roli – dziennikarki ratującej odsiadującego dożywocie „bohatera” od zapadnięcia się w otchłań beznadziei. Jest coś symbolicznego w fakcie, że tuż przed tragedią Petersonowie oglądali wspólnie film, wybrany specjalnie na ten wieczór, pod tytułem… „Ulubieńcy Ameryki”. •

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.