Niemcy zalegalizowali eutanazję

Andrzej Macura, redaktor naczelny portalu wiara.pl

|

GN 26/2009

publikacja 01.07.2009 12:02

Niemiecki Bundestag przyjął ustawę dotyczącą tzw. testamentu życia. Pełnoletni Niemcy będą mogli wydać pisemne dyspozycje, czy i jak chcą być leczeni, gdy nie będą w stanie wyrazić swojej woli.

Andrzej Macura, redaktor naczelny portalu wiara.pl Andrzej Macura, redaktor naczelny portalu wiara.pl

Nad wykonaniem „testamentu życia” ma czuwać opiekun lub pełnomocnik chorego. On dopilnuje, by lekarze postąpili ściśle z wolą wyrażoną w „testamencie życia”. Nawet gdyby oznaczało to śmierć pacjenta. Ustawa o „testamencie życia” oznacza zalegalizowanie w Niemczech eutanazji, dlatego to niebezpieczne prawo i budzi wątpliwości.

Przewodniczący Niemieckiego Episkopatu abp Robert Zollisch zauważył, że pacjenci w śpiączce czy cierpiący na demencję nie są w fazie umierania, więc „testament życia” ich nie powinien obejmować. Przypomniał też, że czym innym jest teoretyczne założenie co do przyszłej decyzji, a czym innym podjęcie jej w konkretnej sytuacji. Jeden z parlamentarzystów, chadek Huber Hueppe, stwierdził jasno: umierania nie można uregulować. Życie jest bogatsze niż regulaminy, mawiają doświadczeni w tego typu sprawach ludzie.

W wielu wypadkach trudno będzie dokładnie spełnić wolę zapisaną w „testamencie życia” i trzeba będzie odwołać się do jej interpretacji. Być może też, gdy chory zechce zmienić swój „testament życia”, ktoś będzie wykazywał, że cierpi na zaawansowaną demencję i nie jest w stanie wyrazić własnej woli. Gdy rezygnuje się z bezwzględnej ochrony życia, znajdzie się furtka, by w majestacie prawa człowieka zabić.

Czytaj codzienne komentarze w portalu wiara.pl
 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.