Skandal w moskiewskim sądzie

Fakty i opinie - oprac. Jerzy Bukowski

|

GN 44/2008

publikacja 05.11.2008 22:12

Moskwa. Tego, że Sąd Rejonowy w Moskwie oddali zażalenie prawników rodzin ofiar sowieckich zbrodni na polskich oficerach w 1940 roku na postępowanie Głównej Prokuratury Wojskowej Rosji, która odmówiła zrehabilitowania ich, można było się spodziewać.

Skandal w moskiewskim sądzie O ujawnienie prawdy na temat mordu katyńskiego od lat walczy rosyjskie Stowarzyszenie Memoriał fot. EAST NEWS/LASKI DIFFUSION

Rosyjski wymiar sprawiedliwości od dawna robi bowiem wszystko, aby nie uznać zamordowanych przez NKWD na rozkaz najwyższych władz Związku Sowieckiego Polaków za ofiary represji stalinowskich, nie mówiąc już o dokonaniu na nich ludobójstwa.

Tym, co wzburzyło do żywego zarówno wnoszące zażalenie rodziny, reprezentujących ich prawników, jak i szefa polskiej sekcji, odważnie i konsekwentnie ujawniającego komunistyczne zbrodnie, rosyjskiego Stowarzyszenia Memoriał, Aleksandra Gurianowa, były słowa wypowiedziane przez prokuratora wojskowego na posiedzeniu sądu.

Komandor porucznik Igor Blizjejew użył skandalicznego i zniesławiającego pamięć polskich oficerów argumentu. Powiedział mianowicie, że nie można zrehabilitować wszystkich pomordowanych, ponieważ istniały powody do represjonowania niektórych z nich, a nawet skazania na śmierć jako szpiegów i dywersantów.

Te słowa przejdą do długiej historii hańby rosyjskiej prokuratury. Z drugiej strony może to i dobrze, że jednak padły. Trudno byłoby bowiem znaleźć lepszy dowód na to, że jest ona nadal całkowicie zakorzeniona w sowieckiej mentalności i nie ma się co po niej spodziewać choćby elementarnej uczciwości w podejściu do najnowszej historii. Igor Blizjejew okazał się być niezwykle pojętnym uczniem samego Andrieja Wyszyńskiego – głównego symbolu stalinowskiej prokuratury.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.