Gry szpitalne

o. Leon Knabit, benedyktyn z Tyńca

|

GN 42/2008

Są większe i mniejsze placówki służby zdrowia, gdzie wszyscy czują się dowartościowani. Przyjazne i kompetentne relacje między pacjentami i wszystkimi pracownikami, od dyrektora po sprzątaczki.

Gry szpitalne

Bywa i odwrotnie. Liczy się tylko pieniądz! I lekarze… jedni opływający we wszystko, inni ledwo wiążący koniec z końcem. O niższym personelu trudno wspominać.

A do tego czynniki nadrzędne, które wciąż reformują. Wszystkim, którzy uważają, że najważniejszy jest pacjent  - TAK! Wszystkim, którzy nie ułatwiają służbie zdrowia wykonywania z radością jej zadań - NIE!

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.