Obawiamy się chaosu

GN 27/2022

publikacja 07.07.2022 00:00

O konsekwencjach zmian wprowadzonych podczas 42. Zjazdu Związku Harcerstwa Polskiego mówi ks. hm. Wojciech Jurkowski SAC.

Ksiądz harcmistrz Wojciech Jurkowski SAC jest naczelnym kapelanem ZHP. Ksiądz harcmistrz Wojciech Jurkowski SAC jest naczelnym kapelanem ZHP.
archiwum ks. Wojciecha Jurkowskiego

Maciej Kalbarczyk: Rada Duszpasterska ZHP skrytykowała ostatnie zmiany wprowadzone w organizacji. Dlaczego?

Ks. hm. Wojciech Jurkowski: Na początku chciałbym podkreślić, że przyjmujemy te decyzje do wiadomości. Zostały one podjęte przez większość delegatów i szanujemy to. Nie zmienia to jednak faktu, że oceniamy je negatywnie i postanowiliśmy wyrazić to w formie pisemnej. O zabranie głosu w tej sprawie poprosili nas kapelani i instruktorzy. Wielu z nich postanowiło podpisać się pod naszym stanowiskiem.

Rada podkreśliła, że wprowadzone zmiany będą miały daleko idące konsekwencje w życiu zuchów, harcerzy oraz instruktorów. Co mieli Księża na myśli?

W naszej opinii dwie wersje roty przyrzeczenia harcerskiego wprowadzą chaos. Załóżmy, że połowa uczestników obozu wybierze pierwszą z nich, a połowa drugą. W drużynie, która powinna stanowić jedność, dokona się podział na wierzących i niewierzących. Jedni zadeklarowali bowiem służbę Bogu, a drudzy nie. Ta kwestia może wpłynąć na wykonywanie powierzonych im obowiązków. Wyobraźmy sobie, że zadaniem drużyny jest uczestniczenie w uroczystości patriotycznej. Jednym z jej elementów jest Msza św. Wówczas członkowie, którzy nie przyrzekali Bogu, mogą stwierdzić, że nie pójdą do kościoła. Myślę, że napotkamy także problemy w procesie wychowawczym. Rodzice przysyłający do nas dzieci mają oczekiwania dotyczące ich formacji duchowej. Nie wiadomo, jak je spełnić w sytuacji, w której część drużyny odmawia służby Bogu. Konieczne okaże się prowadzenie harcerzy niejako w dwóch systemach. Będziemy musieli znaleźć na to sposób.

Orędownicy zmian twierdzą, że dali harcerzom prawo wyboru i nie ma w tym niczego złego.

Wprowadzenie dwóch wersji roty rzeczywiście pozostawia prawo wyboru. Uważam, że to zły kierunek, ale rozumiem intencję delegatów. Zupełnie inaczej wygląda jednak kwestia Prawa Zucha, z którego usunięto słowa „Zuch kocha Boga”. W ten sposób pozbawiono najmłodszych możliwości wyrażania przywiązania do Absolutu, nie pozostawiono im żadnej alternatywy.

Czy z tego powodu rodzice zaczną zabierać swoje dzieci z ZHP i wybiorą inną organizację?

Rozmawiałem z wieloma zaniepokojonymi rodzicami. Zależy im na tym, aby dzieci nadal były wychowywane w służbie Bogu. Myślę, że część z nich zdecyduje się na zmianę organizacji. Warto także zauważyć, że w konsekwencji ostatnich decyzji miały już miejsce odejścia z szeregów ZHP.

Czy obawia się Ksiądz, że kapelani ZHP z czasem zostaną zmarginalizowani?

To mało prawdopodobne. Dotychczas nie mieliśmy problemów z realizowaniem naszej misji. W ZHP działa ponad sześćdziesięciu kapelanów. Nie narzekamy na brak obowiązków. Harcerze chętnie korzystają z naszej posługi sakramentalnej, dla niektórych jesteśmy także instruktorami. W okresie wakacji, kiedy odbywają się obozy harcerskie, jeździmy z miejsca na miejsce, posługując kolejnym grupom. Widzimy, że młodzi ludzie są zagubieni i potrzebują naszego wsparcia. Myślę, że to się szybko nie zmieni, chociaż oczywiście proces laicyzacji postępuje.

Jaka będzie przyszłość ZHP?

Pewne nadzieje można wiązać z tym, że z treści statutu nie usunięto wartości chrześcijańskich oraz potrzeby kształtowania patriotycznych postaw. Harcerstwo nadal będzie wychowywać dobrych ludzi, potrafiących służyć bliźnim i ojczyźnie. Istnieje jednak zagrożenie, że organizacja ulegnie zachodnim modom i dotychczasowy przekaz zostanie rozmyty. Podczas ostatniego zjazdu pojawiła się propozycja, aby wychowywać harcerzy w duchu kosmopolityzmu. Na razie nie zdecydowano się na tak radykalną zmianę w statucie, ale kto wie, co przyniesie przyszłość. Patrząc na ponadstuletnią historię ZHP, dochodzę do wniosku, że organizacja wciąż poszukuje swojej tożsamości. To nieustanne próby dostosowania się do nowych czasów. Chociaż nie podoba mi się obrany w ostatnich latach kierunek, staram się wierzyć, że przetrwa to, co najistotniejsze. Czas pokaże.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.