W instytucji, która szanuje siebie i klientów, wszyscy pracownicy, czy chłód, czy upał, ubrani są czysto i elegancko.
Za biurkiem czy w okienku, w recepcji czy w portierni obowiązuje pewien styl, na przekór panującemu dość wszechwładnie luzactwu.
Kapłan reprezentuje instytucję nie byle jaką. A tu? Jestem oburzony, bo czuję się zlekceważony! – mówi do mnie człowiek świecki. Dlaczegoż? – pytam.
Bo w kancelarii przyjął mnie chłystek w krótkich spodenkach… w rozmemłanym dresie… w dżinsach i z papierosem. Jeśli coś takiego gdzieś się zdarza, to zdecydowane: NIE
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.