Narzekanie na czytanie

o. Leon Knabit, benedyktyn z Tyńca

|

GN 18/2008

W księgarniach na ogół nie ma tłoku, ale jest wciąż ruch. Mamy nadzieję...

Narzekanie na czytanie

Narzeka się ogólnie, że Polacy nie czytają. Ale chyba nie wszyscy. Bo mamy ciekawe akcje, na przykład „Cała Polska czyta dzieciom” albo „Książka i Róża”. A do tego targi książki, kiermasze, które niezależnie od koncepcji wystawców przyciągają ludzi spragnionych czegoś więcej niż Google czy Wikipedia. Biblioteki też jakoś nie upadają.

W księgarniach na ogół nie ma tłoku, ale jest wciąż ruch, choćby przed Pierwszą Komunią, by dzieci otrzymały nie tylko komórkę czy laptopa, ale właśnie – książkę. Mamy nadzieję...

Ale tym rodzicom, którzy nigdy dzieciom nie poczytają, nie dadzą im książki w prezencie nie zaprowadzą na spotkanie z autorem, na targi czy kiermasze książek - mówimy NIE!

Oraz wydawcom i autorom, którzy albo produkują i próbują opchnąć buble, zalegające składy nieraz latami, albo piszą i rozpowszechniają książki propagujące przemoc, rozwiązłość i bezideowość - mówimy NIE!

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.