Co z białym szczytem?

Jacek Dziedzina

|

GN 14/2008

publikacja 09.04.2008 22:16

O sytuacji w służbie zdrowia po „białym szczycie” zapytaliśmy Krzysztofa Bukiela z OZZL

Co z białym szczytem? Krzysztof Bukiel jest prezesem Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy fot. AG/Radosław Jóźwiak

Jacek Dziedzina: Biały szczyt rozczarował?
Krzysztof Bukiel: – Niektórzy mówią o sukcesie.

Na przykład kto?
– Premier, ministrowie…

A Pan?
– Powiem szczerze, nie potrafię tego ocenić…

Przecież było wiele deklaracji po szczycie.
– Biały szczyt nie miał znaczenia. To takie spotkanie, na którym prezentowano stanowiska, ale bez żadnego przełomu. Na podstawie różnych okoliczności podejrzewam, że był to spektakl, żeby pani minister zdrowia mogła po nim wyjść i ogłosić: jest przyzwolenie na reformę służby zdrowia. A tak naprawdę rząd nie ruszył się ani o centymetr. Jedyna zmiana polega na tym, że przed szczytem premier mówił, że nie będzie podniesienia składki zdrowotnej, a po szczycie zmienił zdanie.

Pan zawsze mówił, że walczy o współpłacenie, a to nie to samo co składka.
– Współpłacenie to wyciąganie przez samego pacjenta pieniędzy prosto z kieszeni, a składka zdrowotna to kolejny podatek.

Ale dzięki wyższej składce lekarze chyba dostaną wyższe wypłaty?
– Jest szansa, że to pomoże.

To może nie chodziło Wam wcale o reformę? Wygląda na to, że Wasze hasła były tylko zasłoną dla prawdziwych roszczeń: chcemy zarabiać więcej i już.
– Chodziło nam i nadal chodzi o reformę. Ale jako związek zawodowy mamy tylko jedną możliwość: przyłożyć rządzącym nóż do gardła, jeśli uważamy, że zarabiamy za mało i od zarobków wychodzić. A jednocześnie dodajemy, że nasze roszczenia najlepiej spełnić przez reformę.

A rządzący podnoszą składkę, nie przeprowadzają reformy… i siedzicie cicho.
– Bo jak nam dadzą więcej pieniędzy, to tracimy legitymację prawną do prowadzenia strajku. Jeśli ktoś dostał obietnicę, że od 2010 roku będzie otrzymywał 3 średnie krajowe, to nie będzie strajkować. Pozostaje nam wtedy propagowanie naszych idei reform.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.