Przyczyny kryzysu

Maciej Sablik, matematyk, dziekan Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii na Uniwersytecie Śląskim

|

GN 10/2009

publikacja 08.03.2009 11:41

Tak naprawdę, za kryzys są odpowiedzialni... fizycy

Maciej Sablik Maciej Sablik

Choć kryzys huczy wkoło nas, do góry wznieśmy skroń… Kryzys tu, kryzys tam, zewsząd dobiega nas słowo „kryzys”. Można się założyć, że odpowiedź w sprawie sponsoringu naszej ukochanej imprezy będzie brzmiała: niestety, nie możemy dać, ale sami rozumiecie – kryzys. Albo Poczta Polska ogłosi, że w sprawie walki z kryzysem można wysyłać depesze za darmo. Zupełnie jak przed wojną, gdy zaginęła wyprawa Nobilego na biegun północny.

Wówczas pewien kupiec wysłał depeszę do swojego kolegi po fachu, pisząc: jeśli ty możesz, to ty jedź i ratuj Nobilego. Jeśli nie, to przyślij mi towar, który u ciebie zamówiłem! Albo rząd ogłosi, że żaden kryzys nam nie grozi, by potem wyciągnąć rękę po datki do ministrów. Albo na przykład okaże się, że zawody Formuły 1 są zagrożone, bo właściciele muszą się zastanowić nad restrukturyzacją wydatków. To zupełnie tak jak ja: kiedy się dowiedziałem, że ceny za parkowanie w podziemiach Wydziału Teologicznego od Nowego Roku wzrosły o 20 proc., postanowiłem zrestrukturyzować moje wydatki na Kościół. Pomyślałem bowiem, że ksiądz proboszcz może się obyć bez moich datków, skoro Ars Christiana zdziera ze mnie kilkaset złotych miesięcznie.

Sygnałów świadczących o nadchodzącym kryzysie jest coraz więcej. Znajomy student piątego roku prawa utrzymuje się z tego, że wygrywa konkursy, w których nagrodą jest staż w poważnej kancelarii. We wrześniu był w Warszawie i wychodził z biura po 21. Zaproponowano mu ponowny staż w listopadzie; wtedy wychodził z biura ok. 17, bo nie było co robić. Znajoma polityczka (dziwne, ale jakoś tak to powinno brzmieć) wróciła dziś z Krakowa, gdzie była świadkiem, jak ludzie patrzą na każdą złotówkę, zanim ją w końcu wydadzą. Akurat to może jest słaby argument, bo mieszkańcy Krakowa słyną z tego, że oglądają każdą złotówkę kilka razy, więc pewnie mają permanentny kryzys. Okazuje się jednak, że złotówka osłabła względem innych walut, co wywołało natychmiast poważną dyskusję, czy nie wprowadzić euro znacznie wcześniej niż przewidywano.

A skąd ten kryzys się wziął? Z chciwości, nieostrożności i lekceważenia podstawowych zasad bezpieczeństwa i higieny pracy bankiera. „Prawie pierwszorzędni kredytobiorcy”, czyli Afroamerykanie siedzący na progu swojej lepianki, i spekulanci zawładnęli pieniędzmi, których tak naprawdę nigdy nie było. Teraz prezydent Obama zaproponował, by ludzkość pożyczyła Ameryce wiele bilionów dolarów na ratowanie rynków finansowych. Ale tak naprawdę, za kryzys odpowiedzialni są fizycy, co postaram się udowodnić w jednym z następnych felietonów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.