Dwa krótsze pastorały

ks. Tomasz Horak, proboszcz wiejskiej parafii Nowy Świętów

|

GN 34/2008

publikacja 26.08.2008 15:52

W moim wieku wszystko jest właściwie dokonane i zamknięte

ks. Tomasz Horak ks. Tomasz Horak

Nie mogę nie wrócić do wspomnień z rekolekcji. Tych we Włocławku. Gdy zaczynałem, zwróciłem uwagę na starszego księdza. Siedział naprzeciw ambonki, z ogromną uwagą i dobrotliwym uśmiechem patrzył, słuchał, modlił się. Dopiero potem przedstawiono mnie jemu i jego mnie. Biskup senior. Następnego dnia przewodniczył Mszy św. Ale najpierw bardzo pokornie zapytał, czy ja chcę to uczynić. Odpowiedziałem cytatem z „Pana Tadeusza”, że z wieku i z urzędu ten zaszczyt do niego należy. I tak było do końca rekolekcji. Bo ks. bp Czesław we wszystkich rekolekcyjnych zajęciach brał udział. Także późnym wieczorem, gdy na krąg duszpasterski nie dotarło wielu młodszych i czynnych w duszpasterstwie księży – biskup senior był. Dobrze, że nam przypomniał swego profesora i rektora – ks. Wyszyńskiego, późniejszego prymasa.

Ja byłem w roli prowadzącego rekolekcje. Ale to, co widziałem, było rekolekcjami dla mnie. A widziałem dwie rzeczy, właściwie postawy. Pierwsza – to pełne uwagi, dziecięcej pobożności, włączenie się w rekolekcyjne ćwiczenia. Jakbym ja, ponad 20 lat młodszy, mógł coś ważnego powiedzieć biskupowi seniorowi. On przecież większy kawał życia widział i doświadczył. Trudu doświadczył, wiary doświadczył, zwycięstw doświadczył, cierpienia doświadczył... Mówiłem w jednej z nauk o szukaniu swego miejsca w Kościele. I padło tam takie zdanie, o mnie samym: „W moim wieku wszystko jest właściwie dokonane i zamknięte”. Głupio mi się zrobiło, bo siedzący naprzeciw mnie senior jest dobrze po osiemdziesiątce.

Drugą sprawę, którą widać było od początku, biskup senior sam skomentował w zakrystii. Już był ubrany do Mszy. Diakon podaje mu kule. Ujmując je w dłonie, uśmiechnął się i powiedział: „Dwa krótsze pastorały”. Jakby odgadnął moje myśli, których nie wypadało mi głośno wypowiedzieć. Te dwa pastorały były w ciągłym użyciu, także w czasie liturgii. Usługujący przy ołtarzu sprawnie nimi operowali, jakby mieli do czynienia ze standardowym pastorałem. A w ogóle ujmowała mnie troska o seniora. Zarówno ze strony księży, jak i kleryków. I to była ta druga sprawa – dla mnie jak rekolekcyjna nauka. Mnie bliżej do sytuacji seniora niż młodego księdza. Jak dożyję – obym był młody pogodną wiarą. Młodsi mi pomogą.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.